Powiat raciborski po nawałnicy. Rowy i kanalizacje są zapchane błotem. Każdy deszcz jest groźny!
Mieszkańcy podtopionych wiosek nie pamiętają tak intensywnych opadów. Trwa sprzątanie piwnic i obejść domów. Przed samorządami czyszczenie rowów i kanalizacji deszczowej. - Musimy się spieszyć, bo każdy deszcz oznacza teraz kłopoty - mówi wójt Grzegorz Utracki. Alarm przeciwpowodziowy ogłoszony przez starostę raciborskiego potrwa do poniedziałku. Przed południem raport ze swoich działań złożyli strażacy [poniżej wideo].
W gminie Krzyżanowice, jak wynika z danych zebranych przez jednego z mieszkańców, w ciągu 3 minut spadło wczoraj 35 litrów wody na m kw. - Nikt nigdy tak wielkich opadów nie widział - mówi wójt. System zabezpieczeń - spowalniacze, progi, małe zbiorniki - przy tak ekstremalnych nawałnicach nie wystarcza. - Musimy docelowo myśleć o nowych zabezpieczeniach na podstawie analizy tego, co funkcjonuje obecnie - dodaje G. Utracki. Natura pokazuje swoją moc. Globalne ocieplenie przynosi coraz więcej ekstremalnych zjawisk, na które mało kto jest przygotowany.
- W powiecie raciborskim wczoraj w ciągu trzech godzin spadło tyle wody, ile zwykle spada w ciągu 24 godzin miarowego opadu. Intensywny deszcz, który towarzyszył nawałnicy zmienił spokojne lokalne potoki w rwące rzeki - podały Wody Polskie.
Na dziś jednak, w gminach Krzyżanowice (najmocniej ucierpiały same Krzyżanowice, Owsiszcze Tworków) a także Krzanowice działania samorządów skupiają się na czyszczeniu wlotów do kanalizacji deszczowej i udrożnieniu spowalniaczy. Zalegają tam ogromne ilości błota i gliny. – Kanalizacja deszczowa jeszcze przyjmuje wodę, ale każdy deszcz oznaczać będzie duże problemy - dodaje wójt. Zawalone błotem są studzienki. Niedrożne są rowy. Ich czyszczenie będzie żmudne i długie. Problemem jest składowanie wywożonych mas błota i gliny. - Po uspokojeniu sytuacji przystąpimy do działań, czyszczenia studzienek i kanalizacji - dodaje wójt.
Gmina Krzyżanowice posiłkuje się sprzętem własnych jednostek, prywatnych przedsiębiorców oraz mieszkańców, głównie rolników. Działają zastępy OSP. Wójt dziękuje strażakom, służbom i mieszkańcom za cierpliwość i ogrom pracy. Tak samo jest w Borucinie - wieś w gm. Krzanowice, podobnie jak sąsiadów, dwa razy dotknął kataklizm.
Dziś przed urzędem w Krzyżanowicach rankiem wyznaczono punkt koncentracji druhów z całego powiatu. Podczas przedpołudniowego briefingu prasowego, dowódca JRG Racibórz, a jednocześnie rzecznik prasowy strażaków, bryg. Roland Kotula, mówił, że nie ma potrzeby wykorzystania całego potencjału OSP. Do działań kierowana jest taka liczba zastępów, by zaspokoić realne potrzeby, w tym podmienić miejscowych strażaków, zmęczonych całonocnymi działaniami. Te najpierw były skoncentrowane na ratowaniu mienia i życia (w Krzyżanowicach ofiarą jest 81-latka, która wchodząc do zalanej piwnicy złamana nogę), potem wypompowywaniu wody z piwnic, a teraz czyszczeniu ulic.
Nikt nie oszacował dotąd strat. - Skupiamy się na przygotowaniach do kolejnych opadów. Przydałoby się więcej pojazdów - apeluje wójt Utracki.
W nocy gm. Krzyżanowice odwiedził komendant wojewódzki straży pożarnej, a dziś rankiem przedstawiciele komendy głównej i zastępca komendanta wojewódzkiego.
Na zdjęciu zbiornik w Krzanowicach, stan z 9 maja, obiektem zarządzają Wody Polskie, fot. Robert Ploch
Czytaj także Ruszyły przepompownie zbiornika Racibórz
Statystyka KP PSP Racibórz za ostatnią dobę (materiały przekazane mediom 14.05.2021)
Nasze wczorajsze relacje z działań - zdjęcia oraz wideo
Tworków-Nowa Wioska-Lubomia-Borucin. Nikt tu takiej wody nie widział!
Alarm przeciwpowodziowy na terenie powiatu raciborskiego. Ogrom zniszczeń po kolejnej nawałnicy
Komentarze (0)
Dodaj komentarz