Niż demograficzny nie zaszkodził
W dobrych nastrojach w raciborskiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej zabrzmiał dziś kolejny Gaudeamus igitur. Niż demograficzny zmniejszył co prawda liczbę studentów na pierwszym roku, ale w porównaniu do innych uczelni nasza poradziła sobie znakomicie.
Studia w Raciborzu rozpoczęło w tym roku akademickim ponad 4 tys. studentów. – Jesteśmy jedną ze znaczniejszych państwowych szkół wyższych – mówił dziś podczas inauguracji zadowolony rektor prof. Michał Szepelawy. Uroczystość zgromadziła wielu zacnych gości, poza samorządowcami, m.in. ks. biskupa Jana Kopca, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Gabrielę Lenartowicz (jako mieszkanka naszego powiatu zrezygnowała z podobnych uroczystości na Politechnice Śląskiej i na Uniwersytecie Śląskim), senatora Antoniego Motyczkę, przedstawicieli władz zaprzyjaźnionych uczelni oraz kadrę naukową PWSZ.
Rektor zapewnił, że szkoła będzie tworzyć nowe kierunki i specjalności, bo topniejące z roku na rok roczniki absolwentów szkół ponadgimnazjalnych wzmagają konkurencję. – Musimy być coraz bardziej atrakcyjni na rynku edukacyjnym – dodał, zapewniając też, że władze nie tracą z pola widzenia istotnych inwestycji w rozwój bazy. PWSZ planuje rozpocząć adaptację hali warsztatowej Rafako na nowoczesną halę sportową. Myśli o modernizacji krytej pływalni. Obecny na uroczystości prezydent Mirosław Lenk obiecał, że przekona radnych, by wsparli finansowo tą inwestycję. Rektor nie był dłużny i dziękował władzom miasta oraz powiatu za wsparcie. W prezencie od magistratu dostał nowy sztandar uczelni, a wcześniej akt przekazania na własność byłego Słoneczka przy ul. Lwowskiej oraz obietnicę użyczenia sali sportowej LKS-u w Studziennej. Nie chce jednak liczyć tylko na pomoc samorządów. PWSZ będzie występować o środki unijne. Zmierzy się z dużymi uczelniami, ale ma nadzieję, że je pokona. Za korzystne uznał rektor pozostawienie państwowych szkół wyższych w gestii ministra edukacji. – Plany przekazania ich samorządom wojewódzkim mogłyby się skończyć na marginalizacji ich pozycji, bo przy podziale pieniędzy wygrywałyby drogi i inne inwestycje – tłumaczył.
Studiowanie w Raciborzu ma wiele walorów. Poza wysokim poziomem nauczania niebagatelne są także niskie koszty. Stąd 90 proc. studentów rekrutuje się spośród mieszkańców naszego powiatu i sąsiednich. Są jednak zadowoleni. Sandra Broda z Wodzisławia oraz Patrycja Gawlik z Nędzy (zdjęcie nr 1 w galerii) mówią, że znalazły swoje wymarzone kierunki – Sandra terapię psychopedagogiczną, Patrycja edukację artystyczną. Starsi o dwa lata Dawid Dziaduś, Ewelina Arendarska i Aleksandra Garbiec (fot. nr 2) z resocjalizacji zapewniają, że studenci pierwszego roku nie będą narzekać. Sami są zadowoleni, bo Racibórz, wbrew narzekaniom, stwarza dobry klimat dla życia studenckiego. Jest też praca.
Uczelnia ma obecnie sześć instytutów, osiem kierunków i aż 19 specjalności. W tym roku doszły nowe: terapia psychopedagogiczna, matematyka w informatyce, język angielski z czeskim oraz rosyjskim. Przygotowano wniosek o otwarcie kierunku rolnictwo. Uczelnia współpracuje z uniwersytetami w: Opawie, Ostrawie, Ołomuńcu, Opolu, opolską Politechniką oraz katowicką AWF. Jest to ważne, bo dzięki temu absolwenci PWSZ mogą blisko uzupełnić wykształcenie o studia magisterskie.
W roku 2007/2008 studiowało 3920 studentów. Uczelnia miała rekordową liczbę 1144 absolwentów. W tym roku studia podjęło 1088 osób. To co prawda o 16 proc. mniej niż rok temu, ale bacząc na 25-proc. spadek liczby tegorocznych maturzystów, można powiedzieć, że raciborska PWSZ wyszła z walki z niżem demograficznym obronną ręką.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany