Racibórz. Akcja artystyczna nieoczywista i Fanfara Awantura
Godzinny spacer po raciborskich podwórkach w bałkańskich rytmach granych przez zespół Fanfara Awantura otworzył piątkowe obchody Dni Raciborza.
Zaczęło się w parku Jordanowskim, a potem Stalmacha, Londzina, Długa, Browarnia, Różana i Rynek – przy każdej z tych ulic są podwórka, które mają swoją historię, które wpisały się w pamięć wielu raciborzan i które bałkańskie rytmy na chwilę ożywiły.
Przy Stalmacha, na zapleczu dawnego sklepu z kryształami przy Londzina, płynęła kiedyś Psina. Pod ziemią pozostał sklepiony, ceglany kanał, a ponoć nawet wielkie pomieszczenie dawnych stajni.
To jedna z historii opowiedzianych przez wiceprezydenta Dawida Wacławczyka, wieloletniego przewodnika, który dziś ponownie wcielił się w tą rolę.
Na zapleczu kamienicy przy pl. Wolności pozostały punkty usługowe, w tym miejsce strojenia gitar, z czasów, kiedy rodził się kapitalizm i obok wąskie przejście na teren dawnej komendy MO, gdzie znajdowało się także SB. Ponoć z pomieszczeń aresztów można było uciec przez piwnice miejskiej kamienicy, ale nikt się na to nie odważył.
Przy Długiej pozostały dwa stare trzepaki, z kilkoma podkładami farby. – Trzeba będzie je zgłosić konserwator zabytków – żartował Wacławczyk.
Przemarsz nieco rozbudził ospały w piątkowy wieczór Racibórz. Zaskoczeni ludzi wychodzili do okien. Niektórzy dołączali się do idącego przez miasto korowodu z bałkańską orkiestrą Fanfara Awantura.
Na zapleczu ulicy Stalmacha, w miejscu, gdzie płynęła Psina
Z Bronek na stare miasto
Plac Wolności na zapleczu starej komendy MO
Takie trzepaki w raciborskim krajobrazie to już rzadkość
Komentarze (0)
Dodaj komentarz