Podwyżki tylko dla włodarzy. Urzędnicy obejdą się smakiem
Starosta Grzegorz Swoboda dostał wczoraj, 30.11., maksymalną podwyżkę. - Należy się panu z powodu inflacji - mówił na sesji radny Ryszard Frączek. Urzędnicy w powiecie muszą sobie radzić z drożyzną tym, co dziś mają w portfelu. Podobnie w mieście. Ile zarabia dziś średnio magistracki urzędnik?
1 listopada 2021 r. - jak wiadomo - weszła w życie nowelizacja ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe oraz niektórych innych ustaw, zgodnie z którą znacząco, bo o 60 proc. wzrosną wynagrodzenia samorządowych włodarzy i diety radnych. Zmianę przeforsowała Zjednoczona Prawica. W wielu przypadkach, np. diet radnych, podwyżka jest automatyczna (nie dotyczy to Rady Powiatu w Raciborzu, tu musi zapaść decyzja czy diety pójdą w górę), z wyrównaniem od 1 sierpnia. Przy wójtach, burmistrzach i prezydentach konieczne było podjęcie uchwał.
Radni w Raciborzu nie byli hojni wobec Dariusza Polowego. Dostał podwyżkę w minimalnych granicach. Zarobi 16 104 zł brutto. Zakładając, że nie jest uczestnikiem PPK, dostanie od stycznia w Polskim Ładzie około 10,4 tys. zł na rękę. Polowy - można powiedzieć - ma pecha, bo większość w Radzie Miasta mają jego oponenci. Musiałby poprosić albo poprawić relację z tymi, z którymi drze koty, by ci sami od siebie poprawili jego miesięczne uposażenie.
Za starostą Grzegorzem Swobodą stoi większość koalicji Razem dla Ziemi Raciborskiej-Platforma Obywatelska. Złożony projekt uchwały zakładał tzw. maksa. Swoboda zarabia teraz 20 130 zł brutto (bez PPK w Polskim Ładzie 12 717 zł na rękę). Co ciekawe, nie żałowali mu radni z listy PiS. Zagłosowali za podwyżką dla szefa zarządu powiatu.
Z większymi dietami opuszczają teraz sesje i komisje radni w gminach. Skala może robić wrażenie. Przewodniczący Rady Miasta w Raciborzu Marian Czerner dostanie teraz nie 1800 a 2900 zł (diety nie są opodatkowane), czyli więcej niż wynosi najniższa pensja brutto.
Jedni, czyli włodarze i radni się cieszą, z uśmiechem zasiądą przy świątecznym stole, inni, czyli urzędnicy, patrzą z przerażeniem na kolejne raporty o inflacji i nadzieją na plany ich szefów co do podwyżek. Sprawdziliśmy więc, czy włodarze zamierzają ulżyć podwładnym w drożyźnie, docenić ich trud, a docelowo zatrzymać w powiecie czy mieście. Nie od dziś wiadomo, że o fachowców coraz trudniej, urzędnicy są od czarnej roboty, a politycy od przecinania wstęg i modnych ostatnio fotek przy każdej okazji. Pracują w pełnym wymiarze, po 40 godzin tygodniowo, nie to, co radni, np. w powiecie, którzy tyle spędzają na sesjach… rocznie.
W powiecie, jak się okazuje, zarząd hojny nie jest. Więcej zarobią tylko ci, którzy dostają minimalne wynagrodzenie. Tu łaski nie ma, bo podwyżka to wymóg ustawowy. - Wynagrodzenia i pochodne – zostały zaplanowane w wysokości aktualnych angaży z uwzględnieniem wzrostu minimalnego wynagrodzenia do kwoty 3.010zł. Ponadto zostały zaplanowane środki na podwyżki w wysokości 200 zł. – przyznane pracownikom administracji i obsługi w 2021 r. Plan wydatków na wypłatę „13-tej” pensji” został zaplanowany zgodnie z wyliczeniami dysponentów środków. W przypadku jednostek oświatowych wynagrodzenia zostały zaplanowane na poziomie niższym od wykazanych przez dyrektorów potrzeb – przy jednoczesnym zabezpieczeniu terminowej realizacji zadań - czytamy w uzasadnieniu do projektu budżetu powiatu na 2022 r.
Skierowaliśmy zapytanie do starosty, jak będzie się teraz kształtować pensja wicestarosty Marka Kurpisa oraz członkini zarządu Ewy Lewandowskiej. Czekamy na odpowiedź. Urzędnikom pozostaje satysfakcja z pochwał, jakie słał w ich stronę wczoraj na sesji Grzegorz Swoboda. Być może podświadomie czuł, że nie tylko on powinien lepiej zarabiać, ale też ci, którym wczoraj wielokrotnie dziękował za trud.
Podobnie w przypadku miasta - zapytaliśmy prezydenta jak po swojej podwyżce będzie wynagradzał zastępców - Dawida Wacławczyka oraz Dominika Koniecznego. Wobec urzędników nie okazał bowiem szczodrości. - Planowany w budżecie na 2022 r. wzrost wynagrodzeń i pochodnych w Urzędzie Miasta związany jest ze wzrostem dodatków stażowych, awansami oraz wzrostem płacy minimalnej. Na koniec półrocza 2021 r. stan zatrudnienia w Urzędzie Miasta wynosił 198,47 etatów (po wyłączeniu pracowników SM), zaś przeciętne wynagrodzenie bez wynagrodzenia dla prezydenta i zastępców wynosiło 4.392 zł brutto. Przeciętne wynagrodzenie w kraju, w II kwartale 2021 r. wyniosło 5.504,52 zł - czytamy w uzasadnieniu do projektu uchwały budżetowej.
4392 zł brutto w nowym ładzie to bez PPK 3271 zł na rękę. Istnieje poważne ryzyko, że pracownicy starostwa (kilku kluczowych urzędników i tak ostatnio odeszło stąd do ratusza), miasta czy gmin przejdzie do Eko-Okien. Potentat z Kornic płaci na dzień dobry 3500 zł na rękę.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz