Góra odpadów na Miechowskiej - list czytelniczki
- Dzień dobry. Wiem, że nie jestem jedyną osobą, która zwraca uwagę na ten problem. Natomiast uważam, że problem wart jest uwagi – pisze do nas Czytelniczka.
- Miasto w ogóle nie kontroluje i nie radzi sobie z problemem, jakim są przepełnione śmietniki i zaśmiecone podwórka. Pomijając fakt, że odbiór śmieci jest nieregularny, śmietniki są niezabezpieczone (pomimo pism z prośbą choćby o zadaszenie śmietnika), to gdzie są Panie sprzątające? Na naszym osiedlu sprzątaczka jest sporadycznie, nieregularnie. Nie pamiętam, kiedy klatka była porządnie posprzątana, nie wspominając o terenie wokół. Rozumiem, że płaca, która otrzymują jest śmiechu warta i demotywująca, ale skoro już jest zatrudniona, to niech wykonuje obowiązki jak należy. Nie dość, że chodzimy w błocie, bo do śmietnika dojście jest tylko przez teren bagienny, to jeszcze na podwórku regularnie tworzy się nam tor przeszkód w postaci śmieci. Przesyłam kilka zdjęć. Może nagłośnienie sprawy coś pomoże. W imieniu wszystkich w mieście – czytamy w korespondencji, którą otrzymaliśmy w poniedziałek przed południem.
Prośbę o stanowisko wysłaliśmy do odpowiedzialnego za odbiór odpadów Przedsiębiorstwa Komunalnego sp. z o.o.
- Dzisiaj od godz. 6.50 ponownie był wywóz odpadu z tego adresu. Reszta odpadów zgodnie z harmonogramem. Gruz nie jest zbierany – odpisał nam już wczoraj prezes spółki, Bogdan Gawliczek.
- Tak, wczoraj byli, zabrali śmieci i makulaturę. Gabaryty zostały. Sprzątaczki brak, ale teren (podwórko) zostały oczyszczone ze śmieci. Bardzo dziękuję w imieniu mieszkańców za pomoc – informuje nas Czytelniczka.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz