Morsy, wojowie, strażacy, strzelcy i ciocia Klocia – 30. finał WOŚP na raciborskim Rynku
Wytrzymali kilkanaście minut na chłodzie i wietrze, potem zażyli kąpieli w zimnej wodzie, a na koniec poszli do sauny na Rynku - morsy, gwiazdy 30. finału WOŚP w Raciborzu.
Te niecodzienne sceny można było dziś zobaczyć na Rynku w Raciborzu. O 14.00 zaplanowano wejście na żywo w TVN, ale, niestety, z powodu złej jakości obrazu cała Polska nie zobaczyła naszego miasta. Szkoda. Nakręcono krótkie wideo, a potem wrócono do zabawy, której ton nadawały morsy. Można ich spotkać co niedzielę na żwirowni. Dziś postanowili zaprezentować swoją pasję szerszemu gronu. - Bo to samo zdrowie - przekonywali.
WOŚP wsparły tradycyjnie cztery raciborskie jednostki OSP - Brzezie, Markowice, Miedonia i Sudół. Pokazały swój sprzęt (Markowice przy okazji zapraszały do przejażdżki fordem kartonem jak nazywano NRD-owskie trabanty należącym do Arkadiusza Kolonko, który też zadbał, by pojazd wyglądał jak nowy), a także umiejętności w zakresie ratownictwa drogowego. Podczas finału zastępy stanowiły jednocześnie tzw. zabezpieczenie rejonu. Jako że wichura zrobiła swoje, dwa wozy musiały wyjechać do akcji.
Dość licznie stawili się Drengowie znad Górnej Odry, z grodu pod Oborą. Założyli mały obóz, rozpalili ognisko, zaprosili dzieci do strzelania z miniaturowej katapulty oraz zainscenizowali kilka walk.
Militarny krajobraz wzbogacili członkowie patriotycznego Związku Strzeleckiego "Strzelec" z Raciborza.
Na Rynku stawili się też kwestujący do puszek. Dziś było ich 99. Reszta ze 130-osobowej ekipy, niestety nie mogła wziąć udziału w 30. finale z powodu pandemii.
Krótkie relacje wideo można obejrzeć na naszym kanale YT oraz facebooku
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany