Ekolog entuzjasta dyryguje opozycją w Radzie Miasta [OPINIA]
Pan Bogusław Siwak ma święte prawo wyrażania swoich poglądów o smogu i zieleni, ale radni mają obowiązek spoglądania na interes miasta we wszystkich aspektach jego funkcjonowania, a nie tylko przez pryzmat parków i skwerów. Mam wrażenie, że zapomniał o tym tak wytrawny gracz jak Mirosław Lenk (na zdj.).
Bogusław Siwak, ekolog entuzjasta, coraz częściej gości na komisjach Rady Miasta. Obrońca przyrody, wróg smogu, orędownik parków i zieleńców jasno wyraża swoje poglądy, głównie na fejsbukowym profilu. Nagrywa wywiady z mieszkańcami, zbiera podpisy pod petycjami, wzywa prezydenta Polowego do dymisji. W demokracji nikt nie może mu tego zabronić, ale nikt też nie ma obowiązku się z nim zgadzać.
Miasto to przecież wielopłaszczyznowe zagadnienie, od zieleni i ekologii, po oświatę, infrastrukturę, sport, handel, biznes, rekreację, mieszkalnictwo czy drogownictwo. Wszystkie te obszary trzeba równoważyć. W przeciwnym razie zamiast miasta będziemy mieli ogród botaniczny.
Dawny Racibórz był pomyślany jako ściśle zabudowane centrum z parkami i miejscami do rekreacji wokół śródmieścia i na obrzeżach. Zmienili to w 1945 r. Sowieci, podpalając zabudowę, którą władze polskie zamiast odbudować rozebrały, wysyłając miliony cegieł do Warszawy. W miejsce pięknych kamienic powstawiano socrealistyczne bloki albo zasadzono drzewa. Tak zrodził się toporny krajobraz obudowywanych bez ładu i składu, pełen parków i zieleńców, za to ubogi w zabudowę mieszkaniową.
Lata 90. to powrót to klasyki, czyli pięknych starówek. Uczynił to Kraków, Wrocław, Gdańsk - niemal wszystkie miasta, które zatęskniły do widoków ze starych pocztówek. I choć raciborzanie również wzdychają do dawnych krajobrazów, to wciąż tkwimy w oparach socrealizmu, czego przykładem jest pl. Długosza i jego otoczenie.
Zmiana tego stanu rzeczy wymaga zmiany planu przestrzennego, czyli umożliwienia ponownej zabudowy centrum. Inaczej nie odwrócimy depopulacji, bo ludzie zasiedlają przecież mieszkania, a nie ławki w parkach. Nie oznacza to wypierania zieleni. Trzeba ją wkomponować w nową zabudowę, nawet na dachach jak to proponowały Eko-Okna w swojej wizji dla pl. Długosza.
Na lutową sesję trafił projekt zmiany planu przestrzennego dla zbiegu ulic Podwale i Mickiewicza. Teren ma być przeznaczony pod zabudowę wielorodzinną i usługi. Czytaj Skwer ma zostać skwerem. Lenk przeciw zmianie planu przestrzennego
Tak było a tak jest dziś w tym rejonie.
Przeciwko zmianie planu wypowiedział się były prezydent Mirosław Lenk. Nie pierwszy raz chce głosować kontra Polowy. Każdy ma swoje racje i w każdym przypadku trzeba je oceniać osobno. Mam jednak wrażenie, że tym razem radny Lenk, co by nie mówić doświadczony gracz, z dobrą ostatnią kadencją (wschodnia obwodnica, mieszkania na Łąkowej, strefa biznesu na Lasoty), wsłuchał się w ton narracji pana Bogusława, który zabudowę skweru utożsamia z zagładą Raciborza. Podobnie rządząca opozycja, która w grudniu zdecydowała o zakupie za 2 mln zł działki przy Ogrodowej, nie wiedząc po co miastu teren, który Lenk sprzedał za 1,2 mln zł. Pan Bogusław widzi tu rzecz jasna park, a opozycyjni wobec prezydenta radni nawet nie kryli, że jego argumentacja miała wpływ na ich decyzję.
Mam głęboką nadzieję, że w przypadku skweru Podwale/Mickiewicza nie chodzi o zwykłe NIE, bo NIE opozycji, ale o chwilowy brak refleksji nad tematem i skutkami odrzucenia projektu uchwały. Nie ściągniemy do Raciborza deweloperów, jeśli władze miasta, prezydent i rada, nie dadzą jasnego sygnału, że są przewidywalne, zgodne co do długofalowych priorytetów i traktują inwestorów poważnie. W przeciwnym razie ci będą woleli omijać nasze miasto (mogą przecież inwestować w Rybniku, Gliwicach, Wodzisławiu Śląskim), a nas będzie otaczać wciąż ten sam, pokomunistyczny krajobraz.
Staram się też nie dopuszczać do siebie myśli, że opozycyjnym klubom Razem dla Raciborza i Radnym Niezależnym Michała Fity chodzi tylko o to, by przy każdej nadarzającej się okazji obrzydzać raciborzanom kadencję Polowego.
Mirosław Lenk przed wyborami w 2018 r. przekonywał "Stawiam na młodość, bo wybieram 1000 mieszkań", fot. arch. portalu
Komentarze (0)
Dodaj komentarz