Na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta radni pytali o przygotowanie Raciborza do wojny
Radnych interesowała m.in. kwestia miejsc, gdzie mogliby się schronić mieszkańcy w razie eskalowania działań wojennych na naszym obszarze.
Temat wywołał radny Piotr Klima, zastrzegając, że nie chodzi o wywołanie paniki, ale odpowiedni poziom przygotowania i informowania ludności. - Pytam jako oficer rezerwy Wojska Polskiego - oświadczył. Interesowała go kwestia leków, wyżywienia, zapasów, energii, paliw, komunikacji i łączności, alarmowania ludności oraz schronów, gdzie mogłaby się udać w czasie bombardowania. – Metra przecież nie mamy - zauważył.
Jak informował Stanisław Mrugała, szef Biura Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta, były oficer WOP a potem Straży Granicznej, na terenie Raciborza nie ma ani jednego schronu, zdolnego np. uchronić przed atakiem jądrowym. Jest za to kilkadziesiąt ukryć na terenie zakładów pracy oraz w budynkach należących dziś do wspólnot. Gdyby zaszła groźba eskalacji działań wojennych, służby przystąpią do ich odpowiedniego przygotowania, czyli przede wszystkim uprzątnięcia. Na dziś nie ma takich poleceń. Nie ma w Polsce, póki co, zagrożenia wojną.
Problemem, jak dodał Mrugała, jest brak przepisów nt. obrony cywilnej. Raciborskie ukrycia znajdują się dziś m.in. w niektórych szkołach, np. II LO, pod ciągiem kamienic przy ul. Długiej – Rzeźniczej (w podwórkach widoczne są charakterystyczne elementy ich systemu wentylacyjnego), przy Skłodowskiej, w podziemiach banków czy - jedno z największych - pod dawnym biurowcem Rafako przy Bukowej. Wiele z nich to dawne poniemieckie schrony przeciwlotnicze. Nierzadko wykorzystywane są do przechowywania... kartofli.
Gotowe są instrukcje dotyczące alarmowania. Odpowiednią edukacją w tym zakresie zajmują się także zakłady pracy.
Prezydent, jak usłyszeli radni, ma wyznaczone pewne zadania w zakresie obronności, ale są one niejawne. Z tych jawnych to kwestia zapewnienia na czas wojny działania instytucji władzy, infrastruktury komunalnej oraz usług. Procedury są stale aktualizowane. Niedawno przeprowadzana ćwiczenia sprawdzające gotowość samorządów.
Klima apelował, by uczyć zachowań na czas wojny, promować formacje obronne. Polowy odpowiedział zaproszeniem radnych na strzelnicę na szkolenie, na jego koszt. Prezydent Raciborza jest miłośnikiem broni i strzelectwa.
Radnego interesowała także kwestia ewentualnej ewakuacji raciborzan do pobliskich Czech. Pytał więc, czy prezydentowi wiadomo coś na temat ustaleń rządowych. W tym temacie, jak usłyszał, prezydent nie ma wiedzy.
Przygotowaniom Raciborza na czas wojny Klima chce poświęcić dyskusję na kolejnej sesji. Wnosi o zaproszenie na nią przedstawicieli służ zarządzania kryzysowego, terytorialsów, policji, straży pożarnej czy Straży Granicznej.
Na zdjęciu głębokie piwnice dawnego poniemieckiego banku w narożu Rynku i Mickiewicza z wejściem do skarbca.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz