Nauczyciele w Raciborzu boją się zwolnień. Magistrat rozumie ich obawy
LIST do redakcji. - Piszę w sprawie nauczanie języka niemieckiego w raciborskich szkołach oraz w powiecie. Niestety, czas wojny na Ukrainie cofnął na boczny tor sprawę. Jedna z bliskich mi osób jest w tym niechlubnym gronie, które stracą racę jako nauczyciel języka niemieckiego - napisał do nas Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
- W raciborskich szkołach takich nauczycieli jest bardzo dużo. I tu mam pytanie, czy coś dała wizyta u ministra Czarnka raciborskich samorządowców? Czy moglibyście zająć się sprawą, ponieważ czas idzie do przodu i za lada moment będzie ustalany plan w szkołach - czytamy w korespondencji z 31 marca.
O komentarz zwróciliśmy się do Urzędu Miasta. Dziś, 19.04., otrzymaliśmy odpowiedź.
- W związku ze zmniejszeniem liczby godzin języka niemieckiego wynikającego z rozporządzenia ministra edukacji i nauki w pełni rozumiemy obawy raciborskich germanistów. Miasto Racibórz jako organ prowadzący stara się zagospodarować wszystkich nauczycieli z klasyfikacjami do nauczania języka niemieckiego. Okres kwiecień – maj to czas tworzenia arkuszy organizacyjnych i przydzielania godzin dla nauczycieli zgodnie z ich wszystkimi kwalifikacjami. Ponadto informuję, że prezydent Dariusz Polowy nie uczestniczył w spotkaniu raciborskich samorządowców z ministrem Czarnkiem. W związku z tym trudno odnieść się do pytania, czy ta wizyta coś dała. Decyzja o zmniejszeniu wymiaru nauczania języka niemieckiego jako języka mniejszości została podjęta na szczeblu centralnym. Na ten moment nie zauważamy też zmian przepisów, które wskazywałyby na wycofanie się z podjętych przez ministra Czarnka decyzji - czytamy w piśmie przesłanym przez Lucynę Siwek, rzecznika prasowego Urzędu Miasta.
Czytaj także: Światełko w tunelu. Samorządowcy z powiatu raciborskiego u ministra Czarnka
Mniejszość niemiecka skarży w Komisji Europejskiej rozporządzenie ministra Czarnka
Komentarze (0)
Dodaj komentarz