Lenk oburzony po tłumaczeniach Polowego na temat placu Długosza
Były prezydent, który pozyskał środki na przebudowę placu Długosza, nie krył swojego żalu na wczorajszej komisji budżetowej. Na wizualizacji - tak miał wyglądać pl. Długosza według projektu przyjętego do realizacji w poprzedniej kadencji, a wstrzymanego w obecnej.
Były prezydent, a dziś radny i szef komisji budżetowej, nawiązał do pytania radnych niezależnych skupionych wokół M. Fity nt. przyczyn niezagospodarowania placu Długosza. W minionej kadencji pozyskano na to pieniądze, z których zrezygnował prezydent Dariusz Polowy. Część z nich udało się potem odzyskać w konkursie na zagospodarowanie lewobrzeżnych bulwarów, też według koncepcji pozostawionej przez M. Lenka. Na 100 dni rządów Polowego, w lutym 2019, Eko-Okna ogłosiły chęć zakupu i zabudowy placu. Do dziś nic z tego nie wyszło. Polowy zapowiada, że tematem pozyskania inwestora dla pl. Długosza zajmie się po ustaniu epidemii.
- Przeczytałem, że wszystko jest pięknie ładnie, tylko ten Lenk jest do dupy, kolokwialnie mówiąc – zaczął były prezydent, nawiązując do odpowiedzi Polowego na pismo radnych niezależnych. - Jak można sprowadzać projekt za sporą kwotę do roli niczego? By nie przesądzać zagospodarowania tego placu, gmina zdecydowała się na pozyskanie środków w połączeniu z programem przeciwdziałaniu złym zjawiskom. Trzeba było jednak trochę naciągać fakty. Jak wiadomo udało się środki pozyskać. Miało powstać Centrum Usług Sąsiedzkich, a nim jak wiadomo powinny być usługi sąsiedzkie, czyli pralnia, kawiarenka. To był projekt za 10 mln, miał doprowadzić do rewitalizacji Placu Długosza, by nie trzeba było się za niego wstydzić. Pan też brał udział w konsultacjach jako strona społeczna. Po czterech latach, mówienie źle o tym projekcie dla obrony swej pozycji, obarczania mnie winą, za coś, czego nie robiłem jest nie na miejscu. Nie będę już chodził po mieście, przekonywał ludzi, polityka mnie już nie interesuje. Prawda powinna się obronić sama, ale nie wiem, czemu się nie broni. Może promocja ma większą siłę przebicia. Dodatkowo, nie przypominam sobie, bym obniżał cenę sprzedaży Placu Długosza do 4,5 mln. Najniższa cena oscylowała na poziomie 6 mln. Nie zgadzam się także z twierdzeniem, że od początku dokładaliśmy do aquaparku. Zaczęliśmy dopłacać dopiero po 2019 roku. Ale to przez pandemię, która przyszła z zaskoczenia, ograniczając możliwość biletowania. Do tego czasu aquapark miał większe przychody niż wydatki. Nie może być takie przekonanie mieszkańców, że Lenk zbudował aquapark, by inni do niego dopłacali. Gdyby nie pandemia, wydatki aquaparku, nawet z wydatkiem remontowym, fajnie by się zbilansowały, nawet z lekkim naddatkiem – mówił przewodniczący.
Czytaj także:
Plac Długosza czeka na odwołanie epidemii. Prezydent tłumaczy się ze swojej sztandarowej inwestycji
Komentarze (0)
Dodaj komentarz