To zjawisko budzi zaniepokojenie w szpitalu
Chodzi o pacjentów przyszpitalnych przychodni specjalistycznych.
- Około 20 proc. zapisanych osób nie stawia się na wizytę - oznajmił wczoraj, 17.05., na konferencji prasowej dyrektor lecznicy, Ryszard Rudnik. Przed epidemią COViD-19 nie notowano tak dużego odsetka. Kiedy przychodnie znów ruszyły, jeszcze w czasie trwania obostrzeń, co piąty pacjent nie przychodził w omówionym terminie. - Niestety, to się utrzymuje - dodaje Rudnik, wskazując, że czas oczekiwania na wizytę u wielu specjalistów jest długi. - Kto się zapisuje a nie przychodzi, ten blokuje miejsce innym - wskazuje dyrektor, apelując o większą odpowiedzialność, a przynajmniej wcześniejsze informowanie o rezygnacji z wizyty. - Lekarze i personel czekają, szpital ponosi koszty - podkreślają na Gamowskiej.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz