Sklepy w Raciborzu świecą pustkami. Radni o raciborskich obszarach zdegradowanych
W agendzie czwartkowego posiedzenia znalazła się także uchwała w sprawie wyznaczenia obszaru zdegradowanego oraz obszaru rewitalizacji na terenie Miasta Racibórz. Przedstawieniem sprawy zajął się dr Adam Polko z UE w Katowicach.
- Ta uchwała konieczna jest do podjęcia kolejnych kroków. Po jej podjęciu potencjalni oferenci będą mogli składać wnioski dotyczące rewitalizacji. Uchwała ta będzie także pomocna przy wyznaczaniu obszarów zdegradowanych i obszaru rewitalizacji. Zwykle obszar rewitalizacji zajmuje mniejszą część obszaru zdegradowanego. To narzuca ustawa o rewitalizacji. Obszar rewitalizacji to przede wszystkim te tereny, które miasto uznaje, że takowej wymaga. Uchwała została przygotowana po konsultacjach i spacerach studyjnych oraz badaniu ankietowym. Jeśli wszystko poszłoby zgodnie z planem, to wstępna wersja gminnego programu rewitalizacji powinna być dostępna w okolicach września – mówił dr. A. Polko.
- Jakie negatywne skutki może mieć to dla mieszkańców czy przedsiębiorców? – pytał Piotr Klima. – Biorąc pod uwagę moje doświadczenia w innych miastach, musimy wziąć pod uwagę pewne wyzwania. Jednym z nich jest to, że powinien on zostać przygotowany w sposób partycypacyjnym, by wiązki projektów były wobec siebie komplementarne. Nie powinny to być jednak projekty zgłaszane przez miasto, a także przez przedsiębiorców, wspólnoty czy nawet samych mieszkańców. Projekty mające znamiona projektów miękkich, miały powiązania z projektami infrastrukturalnymi. Ważne jest też pokazanie odnoszonych korzyści społecznych z danego projektu. Czasem jednak jest problem, by stworzyć dobrą pulę projektów – odpowiedział dr Adam Polko.
Głos w dyskusji zabrał także radny Mirosław Lenk. – Co z ulicami Rudzką, Bielską i Przejazdową? Bo patrzę na mapę i wydaje mi się, że chyba nie obejmujemy go rewitalizacją. Jest oznaczony jednak jako teren zdegradowany – mówił. – Te trzy ulice są poza obszarem rewitalizacji, ale są na obszarze zdegradowanym. Trzeba uzupełnić dwie kwestie. Ustawa o rewitalizacji, daje możliwość wprowadzenia do GPR terenów, które są poza obszarem rewitalizacji. Do tej pory takie punktowe projekty nie są obciążone ryzykiem nieuzyskania środków. Oczywiście jest możliwość przeskalowania terenu, ale konieczne byłoby sprawdzenie, czy mieścimy się w limitach. Pamiętajmy jednak, że projekt ten jest już po konsultacjach społecznych, więc ewentualne zmiany powinny być poparte jednomyślnością rady. Nie możemy tego robić w oparciu o jeden głos. Inaczej wskazane byłoby powtórzenie konsultacji społecznych – odparł dr Marcin Baron.
Czytaj także: Chaos przestrzenny, puste lokale użytkowe i modelowy Ogród Jordanowski
- Akurat w niedzielę skorzystałem z możliwości spaceru i przeszedłem od Placu Wolności do wylotu na Głubczyce. Byłem w szoku. Praktycznie 80% interesów w tym ciągu stoi puste. Mam wątpliwość, bo lokale są mało atrakcyjne, bo małe, a i miejsc parkingowych niewiele. Jeszcze niedawno trzeba było na przetargu mocno walić w stół, by ten lokal wynająć, a teraz stoi i niszczeje. Czy w tych czasach i tych lokalach uda się jeszcze przywrócił działalność gospodarczą, szczególnie, że teraz przesuwa się trend zakupowy w kierunku wielkich miast. Są przykłady nieruchomości, które już lata stoją niezagospodarowane, ale jakoś nic nie zgłasza zapotrzebowania – mówił radny Henryk Mainusz.
- Jesteśmy na tym samym etapie co pan, czyli etapie sondowania. Tworząc program rewitalizacji staramy się dostrzegać w różnych budynkach potencjał. Musi on się wiązać także z ludźmi. Być może handel w tych miejscach o których pan mówi nie odrodzi się już w takiej skali. Możliwe jest jednak, żeby w takich lokalach ulokować różne stowarzyszenia. W Katowicach w jednym z takich lokali ulokowało się stowarzyszenie „Napraw sobie miasto”. Nie oznacza to jednak, że teraz będą pojawiały się tylko takie instytucje. Na pewno ten temat nie pozostanie bez odzewu i będzie kontynuowany. Co do samochodów i braku parkingów. Uważam osobiście, że centrum Raciborza jest predestynowane jednak do uchu pieszego. Wiadomo, że przyjeżdżają tutaj także ludzie z całego powiatu, ale w pewne miejsca nie było, nie ma i pewnie nie będzie możliwości wjazdu – odparł przedstawiciel Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Uchwałę poddano pod głosowanie. Siedmiu radnych głosowało za, czterech było nieobecnych.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz