Z redakcyjnej poczty. Strażacy pokazali, że mały most jest potrzebny
- W ten weekend UM Racibórz ze smakiem otworzył lewobrzeżne bulwary dla mieszkańców. Kolejny etap oswajania miasta z rzeką mamy za sobą. Mam na myśli oswajania z akcentem turystyczno-relaksacyjnym Odry. O powodziach w mieście już powinniśmy zapomnieć - tak przynajmniej mówią politycy - pisze Artur Wierzbicki, radny powiatowy Platformy Obywatelskiej.
Tymczasowy most pontonowy postawiony przed uroczystością przez strażaków [od red. ochotników z Opolszczyzny] bardzo mnie ucieszył. Umożliwił przejście na prawobrzeżne bulwary i udowodnił potrzebę takiej inwestycji. Pontonowy most niekoniecznie jest oczekiwany. Warto pochylić się nad takim, pod którym zmieszczą się małe łodzie motorowe WOPR lub kajaki.
Zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz Dolny na rzece Odrze trochę przemodelował nam bieg rzeki. Większość wody rzecznej przepływa teraz kanałem Ulga, niż przez koryto rzeki w mieście. Za jakiś czas ktoś pewnie wpadnie na pomysł, by miejski odcinek nazwać Starą Odrą, a tym samym kanał Ulga zostanie ochrzczony mianem: Odra. Przyjedzie telewizja i postawi się jakiś pomnik. Pieśń (niedalekiej) przyszłości.
Wrócę do tej Odry między bulwarami i koło Zamku Piastowskiego w Raciborzu. W 2013 roku za sprawą stowarzyszenia Nasze Miasto pojawiły się pomysły na ożywienie centrum miasta. Jeden z panów architektów, którego nazwiska teraz nie wspomnę, przedstawił wizję spinacza łączącego starówkę z zamkiem. Tym spinaczem miał być most rowerowo-pieszy nad Odrą, który łączył wały na wysokości pomnika Matki Polki i zamku. Super pomysł.
Słowa to jedno, a obrazek dla urzędnika, który ma dać zgodę na budowę. to drugie. Nie należałem do tego stowarzyszenia, ale potrafiłem zwizualizować pomysł, który był pokazany w mediach. Między wałami mamy około 100 metrów w linii ciągłej. Duże wyzwanie inżynierskie. W każdym razie o nowym moście mówiono jeszcze zanim skrystalizowały się pomysły na bulwary.
Stosunkowo niedawno, miasto zleciło "Opracowanie koncepcji budowy kładki pieszo-rowerowej nad rzeką Odrą" o długości kładki 90 m. Około roku 2019 przedstawiłem też koncepcję, aby kładka rowerowo-piesza połączyła tylko powstałe bulwary po obu stronach rzeki i przechodziła nisko w międzywale.
Inżyniersko podchodząc do zagadnienia, był pomysł na "spinacz", potem powstały koncepcje, projekty i na tym się skończyło, bo drogo. Jest jeszcze jedna ścieżka rozwiązywania problemów technicznych: prowizoryczne rozwiązania. Rozwiązania, które w tani sposób rozwiązują jakiś problem i sprawdzają potrzeby. Właśnie, ktoś podczas otwarcia lewobrzeżnych bulwarów wpadł na pomysł, by połączyć dwa brzegi mostem pontonowym. Super pomysł.
W sobotę i w niedzielę most pontonowy stał się hitem. Masy ludzkie przechodziły nim. Były też panie na szpilach i kobiety z wózkami dziecięcymi. Mały most obronił się. Jest potrzebny! Wiem, że teren należy do agencji rządowej Wody Polskie. Bez nich nic się zrobi. Jednak proponuję łaskawym okiem spojrzeć na koncepcję małej kładki, która połączy brzegi oddalone od siebie o 30 metrów, na poziomie bulwarów. Most, pod którym, zmieszczą się jednostki pływające, które do tej pory tu pływały. Kajaki. Pływadła. Łodzie podwodne. Kto je tam zliczy?
Miało być 90 metrów, a może być 30 metrów. Wychodzi, że inwestycja tańsza o 60%. Będzie jeszcze tańsza, bo duża kładka potrzebuje podparcia na swojej długości. Przęsła z fundamentem to znaczny koszt inwestycji. Można powiedzieć, że mała kładka podczas powodzi będzie przeszkodą podwodną dla łodzi ratunkowych. Można tak powiedzieć, ale powódź nie powinna się już zdarzyć. Przypomnę, że mamy zbiornik, który nieraz był uroczyście otwierany.
Zresztą lekka konstrukcja kładki może być demontowana. Powodzie rzeczne są sygnalizowane przez naturę. Wspaniałe bulwary powinny być połączone na wysokości poziomu bulwarów, a nie gdzieś wysoko na linii wałów. Wygląda, że opieszałość urzędniczo-finansowa od 2013 roku wyszła na dobre. Mamy bulwary, potężny zbiornik przeciwpowodziowy i strażaków, co pokazali ciekawe rozwiązanie.
Pomysłów na "spinacze" lewego i prawego brzegu rzeki było wiele. Ja do swojego się nie przywiązałem. Jednak może warto zrewidować podejście do wielkich inwestycji, kiedy most pontonowy położony na wodzie już bardzo ułatwia życie mieszkańcom. Z przekąsem powiem, że Zamek Piastowski przez chwilę był bliżej centrum miasta, a może to centrum miasta było bliżej zamku.
Kto ma postawić most? Nie przesadzam. Dla ułatwienia tej kwestii napiszę, że inwestor przecina wstęgi przed obiektywami kamer i nadaje nazwę inwestycji.
Z mostu skorzystają mieszkańcy, turyści, wyborcy i sprytni inwestorzy. Piszę to, by też pomysł na małą kładkę brać pod uwagę przy rozmowach z Wodami Polskimi.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz