Syf, pionki w Odrze, patyczki i gry podwórkowe. Z przystani zniknie szachownica
Radna Henek-Wypior zwróciła uwagę na brak patyczków do grania na instrumentach nad Odrą, a radny Kuliga na panujący tu nieporządek. Jak się okazało, przesądzony jest los szachownicy.
W części spraw bieżących i wolnych wniosków jako pierwsza głos zabrała radna Justyna Henek-Wypior. - Ja w sprawie mojej kwietniowej interpelacji, dotyczącej instrumentów na bulwarach. Aż serce się kraje, gdy się widzi, jak dzieci chodzą po parku i szukają patyczków by na nich zagrać. Zostały trzy miesiące jesienne i mam nadzieję, że jest to do zrobienia. Proszę także o zajęcie się sprawą szachownicy, bo ona strasznie szpeci – mówiła radna.
- Czy nie było tak, że instrumenty były uzupełnione i znów ukradzione? W każdym razie sprawdzę to i będziemy działać. Co do szachownicy, nie będziemy jej odnawiać, bo po pierwsze jest wymalowana na odwrót, a po drugie pionki kończyły żywot w Odrze. Zostanie ona zdrapana, a w jej miejscu wymalowane zostaną tzw. gry podwórkowe, jak klasy – odparł Dawid Wacławczyk.
Radny Michał Kuliga także odniósł się do sprawy bulwarów. - Tam jest straszny syf. Butelki, porozrzucane leżaki. Nikt tego nie sprząta. Już się zastanawiałem, czy z moimi podopiecznymi nie przyjechać na prace społeczne. Proszę o zajęcie się sprawą – mówił rajca.
- Na bulwarach jest monitoring, ale on nie ma funkcji wykrywania danych czy PESEL-u sprawcy. W każdym razie przekażę informację do odpowiedniego wydziału – powiedział wiceprezydent.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz