Grajmy w otwarte karty. Rada mówi NIE, obywatelka chce wyjaśnień
Chodzi o teren miejski przy ul. Pogodnej, przy drodze na Raszczyce. W czerwcu prezydent wnioskował do radnych o zgodę na sprzedaż. Ta jednak powiedziała NIE. Właścicielka sąsiedniej parceli, zainteresowana kupnem, wniosła do Rady Miasta, by ta uzasadniła swoje postępowanie.
Temat dotyczy 0,0298 ha. Wniosek o sprzedaż gminnej działki wniosła właścicielka sąsiedniej parceli. Prezydent przygotował projekt uchwały, ale ten zyskał poparcie tylko siedmiu rajców. Ośmiu było przeciw. To wyklucza sprzedaż.
Wnioskodawczyni skierowała do Rady Miasta pismo, w którym oczekuje wyjaśnień. - Mamy korespondencję z panią S. Pani oczekuje uzasadnienia decyzji o sprzedaży działki przy ulicy Pogodnej. Sprawdziłem tę korespondencję i nie doczytałem się sytuacji, żeby pani ta miała roszczenia wobec gminy. Tak się jednak zastanawiam, jakimi kryteriami mamy się kierować jako rada? Zwykle rada nie odpowiadała na tego typu korespondencję, tylko prezydent lub stosowny wydział. Trochę sięgnę do historii takich sytuacji, a było ich wiele. Mowa o pozyskaniu terenu na uzupełnienie, polepszenie dostępności terenów. Tutaj strona nie mówi wprost, co chce z tym gruntem zrobić. Mówi jedynie, że pozyskanie działki poprawi wartość jej obecnej działki. To jest bezsprzeczne. Wprost tego jednak nie mówi, ale dochodzą mnie słuchy, że przygotowuje swoją działkę do sprzedaży. Nie czuję się w obowiązku udzielania odpowiedzi tej pani. Rada nie odpowiada w taki sposób. Będę wnioskował do pana przewodniczącego Czernera, by przekazał to pismo do stosownej komisji. Jaka jest pani opina w tej sprawie? - powiedział M. Lenk zwracają się do naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami.
- Nie jest to roszczenie właściciela działki sąsiedniej. Jeśli tego terenu nie sprzedamy, a mamy wiedzę, że teren użytkuje, wtedy my go obligujemy do zawarcia umowy dzierżawy, a dodatkowo obwarować karami za bezzasadne korzystanie z terenu. Wiadomo jest, że działka ma przeznaczenie mieszkaniowe. Nie znam jednak zamierzeń właściciela, a nawet nie musi on o tym nikogo informować. Ci właściciele byli u mnie na spotkaniu, po złożeniu wniosków do prezydenta i Rady Miasta. Zadałam pytanie o plany inwestycyjne i nie otrzymałam informacji. Potwierdziłam jedynie, że w ramach poprawy jest możliwa sprzedaż bezprzetargowa. Właściciele mają jednak świadomość, że jest to wola organu. Jeśli jednak takiej zgody nie będzie, to wtedy jestem zobowiązana do zawezwania tych państwa do zawarcia umowy dzierżawy. Gmina nie ma jednocześnie obowiązku tłumaczenia tej decyzji – odparła Małgorzata Rudnicka-Głowińska.
- Bardzo dobrze to pani uzasadniła, można powiedzieć, że jest to gotowa odpowiedź dla pani S. Ta pani powinna jednak poinformować, co chce z tym terenem robić. Wtedy mamy jasny przekaz, co chce robić i zdecydowanie łatwiejszą możliwość podjęcia decyzji jako rada. A teraz musimy się domyślać. Teraz tak trochę działam w interesie mieszkańców Pogodnej, którzy chcieliby wiedzieć co tam będzie, by znać sąsiedztwo. Teren jest bardzo ładny, prosi się o zabudowę, ale grajmy w otwarte karty – stwierdził M. Lenk.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz