Zerwane łącze! Nie będzie budki nietelefonicznej w Raciborzu
Raciborzanin Maciej Hanusek przekonał do swojego pomysłu wiele polskich samorządów. Nie przekonał raciborskich radnych, którzy ścięli proponowane przez prezydenta 30 tys. zł na budkę nietelefoniczną.
To miał być wehikuł czas - możliwość wykonania telefonu do księcia Mieszka Plątonogiego albo psotnika Krzysztofka z budki nietelefonicznej, która wygląda jak dawna budka analogowej telefonii, tyle, że łączymy się w niej z historią miasta.
W sierpniu Maciej Hanusek, raciborski artysta i muzyk prezentował pomysł radnym komisji oświaty, we wrześniu, w formie zdalnej, na sesji [ustaw czas 19:20]. Pomysł się podobał, tyle że kiedy przyszło wpisać do budżetu 30 tys. zł na realizację zadania, większość radnych z klubów Razem dla Raciborza i Radni Niezależni M. Fity powiedziało NIE.
Wcześniej, przed głosowaniem, pomysł skrytykował radny M. Lenk, dodając, że już 10 lat temu, jako prezydent, miał propozycję od Hanuska, by w mieście postawić budkę. Uznał jednak, że to nie wpisuje się we współczesne formuły obsługi turysty. Dopytany o szczegóły przez wiceprezydenta Dawida Wacławczyka, który poinformował, że na budkę zdecydowały się właśnie Gorlice, Lenk wyjaśnił, że to jego osobista opinia. - To nic nowego - mówił twardo Lenk, dodając, że smartfon i kody qr wystarczą do przekazywania turystycznych treści, a budka wygeneruje dodatkowe problemy, choć nie sprecyzował jakie. Wacławczyk uznał, że pomysł jest ciekawy i innowacyjny, ale każdy radny ma prawo do swoich opinii i na tym dyskusja się skończyła.
- Maciej Hanusek to artysta pochodzący z Raciborza. W ostatnich 3 latach stworzył autorski projekt edukacyjno - promocyjny Budka Nietelefoniczna, w której możemy przenieść się w czasie i porozmawiać z postaciami historycznymi, literatami, artystami, naukowcami czy przemysłowcami tworzącymi historię i klimat miasta. Jego dzieła stanęły w niemal trzydziestu dużych i małych miastach w całej Polsce, od Łodzi po Karpacz. Dziś otwierana jest budka Ignacego Łukasiewicza w Gorlicach. W Raciborzu moglibyśmy w tej budce porozmawiać m.in. z Mieszkiem Laskonogim, Ofką Piastówną, Wincentym z Kielczy, Sobtzikami, księciem von Ratibor, Mistrzem Kaufmanem, Krzysztofkiem etc. Moglibyśmy… ale nie porozmawiamy! Wspólnie z Dariuszem Polowym znaleźliśmy środki na jej instalację w obrębie naszej starówki. Ale dzisiaj radni opozycji z klubów M. Lenka i M. Fity wraz z Piotrem Klimą - mimo dwukrotnej wizyty artysty w sali kolumnowej, zdecydowali przewrócić ten projekt i wyrzucić stosowną pozycję z budżetu. Bez racjonalnego powodu i bez wskazania innego przeznaczenia tych środków. Będą leżeć i tracić na inflacji. Tym samym budka nietelefoniczna trafiła do kolekcji opozycji o nazwie „na złość prezydentowi nie będzie niczego” i stoi obok przewróconych przez nich projektów: punktu widokowego na wieży kościoła, makiety średniowiecznego Raciborza, przewodnika do Historycznego Szlaku Miejskiego czy pomnika Krzysztofka. Brawo… wszyscy wiemy kto ma większego bicepsa i więcej głosów. Każdy z Państwa może sam wyrobić sobie zdanie na temat tej postawy, ale dobrze znać nazwiska radnych, którzy bardzo denerwują się, gdy wyniki ich pracy są podawane do publicznej wiadomości. I właśnie dlatego należy wskazywać nazwiska tych, którzy głosują tak a nie inaczej! - skomentował na FB wiceprezydent Wacławczyk.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz