Miejskie spółki pod lupą radnych i lekarza
Radni Komisji Rozwoju Gospodarczego, Budżetu i Finansów Rady Miasta pochylili się na sprawozdania miejskich spółek.
- Chciałbym wiedzieć, jakie zobowiązania ma PK. Pewno jakieś leasingowe, ale nie są one wykazane w sprawozdaniu. Prosiłbym także o informacje, co prezes rozumie przez pojęcie „występuje nadal”, które widnieje w zagrożeniach – zaczął przewodniczący Mirosław Lenk.
- Nie jest to jakaś istotna zmiana w stosunku do roku 2021. Szczególnie, że spółka wydatnie poszerzyła swoją działalność. Stało się to 1 stycznia 2022 i polega na odbieraniu odpadów od mieszkańców. Należy także podkreślić bardzo dobry wynik bilansowy netto, który wzrósł w odniesieniu do poprzedniego roku. Co do zagrożeń, to od momentu przejęcia przez nią odbierania odpadów, to jest ich po prostu mniej. Pomimo tych niekorzystnych warunków, spółka wciąż wykazuje dochodowość i może pochwalić się znacznym zyskiem. Dzięki temu jest dobrym partnerem dla instytucji kredytowych i leasingowych – powiedział wiceprezydent Dominik Konieczny.
- Chciałbym się dowiedzieć, co wchodzi w skład kwoty pozostałych środków operacyjnych, ale nie wiem czy będzie pan teraz w stanie teraz tej odpowiedzi udzielić. Jeśli nie, proszę o informację na sesji – stwierdził przewodniczący. - To w dalszym ciągu rozliczenie autobusów – odparł wiceprezydent.
Przewodniczący Lenk pytał także o Wodociągi Raciborskie. - Pytania takie same jak w przypadku PK. W roku 2021 zysk ze sprzedaży był 700 tys. na plusie, teraz jest na minusie. Chciałbym się dowiedzieć, co wchodzi w skład pozostałych środków operacyjnych. Moje wypowiedzi nie są jednak jakkolwiek krytyczne, bo przy dzisiejszych cenach uzyskać dobry wynik nie jest dobrze – mówił M. Lenk.
- Jeśli chodzi o inne środki operacyjne, to teraz panu nie odpowiem. Jeśli chodzi o wskaźnik ogólnego zadłużenia, to wzrost jest niewielki. Wynosi około 17%. Trzeba jednak pamiętać, że spółka w poprzednim roku zmagała się z cenami energii elektrycznej. W związku z tym spółka zainwestowała w farmy fotowoltaiczne na oczyszczalni, na Lipkach oraz w Strzybniczku. Planowany jest jeszcze montaż takowej na centrali przy 1 Maja – odparł zastępca prezydenta.
Pod lupę trafiło także PRD. - Tutaj chciałbym, by rozwinięta została pozycja „pozostałe rezerwy”. Wiem, że rezerwy to rzecz normalna, ale chciałbym wiedzieć na co je tworzy – dociekał przewodniczący komisji. - Aktualnie trwa badanie bilansu spółki przez biegłych rewidentów. Dane mogą ulec zmianie, więc ja bym się do nich nie przywiązywał. Kwota ta wynika z gwarancji udzielonych inwestorom na wykonane roboty – powiedział D. Konieczny.
Przewodniczący Mirosław Lenk zwrócił również uwagę na sytuację spółki Unia Racibórz. - Jeśli chodzi o Unię, to nie będę pytał wcale, ale powiem tylko tyle, że zakładanie spółki, która nie została wyposażona w jakiekolwiek narzędzia, to błąd. Strata bilansowa to już 700 tys. złotych, do pokrycia z przyszłych zysków. To jednak nie wina spółki, że nie ma odpowiednich narzędzi. Utrzymywanie spółki prawa handlowego z dotacji jest nieporozumieniem. Strata za 2022 jest mniejsza od 2021 tylko dlatego, że dotacja była większa. Sytuacja w spółce nie jest normalna, więc pewno dlatego prezes stracił robotę. Mówienie, że spółka ma charakter społeczny jest nie na miejscu. Wydaje mi się, że uchwała, którą podjęliśmy o likwidacji, jest ciągle do rozważenia. Środki, jakie gmina przekazuje w żaden sposób nie przekładają się na wyniki, a sytuacja jest naprawdę podbramkowa. Ostatni mecz Unia co prawda wygrała, ale ciągle jest na drodze spadku do klasy okręgowej – stwierdził były włodarz Raciborza.
- Pozwolę sobie nie zgodzić się z pana stanowiskiem. Kwoty, jakie miasto przekazuje na spółkę, nie odbiegają znacząco od tych przekazywanych w ubiegłych latach. Zgadzam się, że sytuacja jest trudna, ale chociażby patrząc na stratę netto, to rok do roku się ona zmniejszyła – powiedział D. Konieczny.
- Panie prezydencie, czy pan sobie ze mnie żartuje? Kapitał zakładowy został podwyższony, a dotacja też jest większa niż była. Te pieniądze zostały przejedzone, zmarnowane. Proszę nie żartować! - grzmiał przewodniczący.
- Czy dotując takie kluby jak Markowice, Ocice, czy Brzezie, to też marnujemy pieniądze? - pytał wiceprezydent. - Ponad 60% środków w spółce jest przeznaczane na wynagrodzenia. A w pozostałych klubach, które działają na zasadzie stowarzyszeń nie wypłacają wynagrodzeń. Kontrakt to też wynagrodzenie, a umowa zlecenia także. Ta spółka to w ogóle ewenement, bo nie zatrudnia na umowę o pracę. W związku z tym nie powinna wykonywać żadnych zadań zleconych przez miasto – stwierdził Mirosław Lenk, na zakończenie dyskusji w tym punkcie.
Obecny na komisji Marek Labus, były radny, członek rad nadzorczych miejskich spółek [tekst, który złożył do protokołu z komisji], na co dzień lekarz, poruszył także sprawę spółek miejskich. - Bulwersujące jest to, że wyniki spółek miejskich dotarły do mediów wcześniej niż do radnych. Tylko dwie spółki nie chciały ujawnić mediom tych informacji – PRD i Unia, ale z wiadomych powodów. Powinno się zunifikować BIP-y wszystkich spółek i tam na bieżąco powinno się tam wszystko ukazywać. Dodatkowo, jednak ze spółek, a mianowicie Unia Racibórz podaje nieprawdziwe informacje. Od trzech lat podawane są na jej temat nieprawdziwe dane. Nie wiem czy państwo wiecie, ale prezydent dwukrotnie podał do KRS nieprawdziwe informacje. KRS wnioski miasta zwracał. Miasto straciło 200 tys. złotych, bo to zostało wpłacone do spółki, ale nie obejmie nowych udziałów, w takiej formie jak to zapisano, bo takowych nie ma. Stan finansów spółki jest katastrofalny, już dawno powinna zostać postawiona w stan upadłości. Niestety, żadne ze zgromadzeń wspólników w ostatnich latach nie były zwołane w sposób prawidłowy – grzmiał raciborzanin.
Marek Labus odniósł się także do wyników Wodociągów i PK. - Obie spółki dostały umorzenie po około 300 tys. z podatku od nieruchomości. Dlaczego, skoro obie mają wynik dodatni? W ten sposób ich wynik finansowy został napompowany – uważa raciborski laryngolog.
Raciborzanin zwrócił także uwagę na wynik finansowy PRD. - Spółka się nim nie chwaliła, bo wiadomo było, że nie będzie takiego zysku, by sfinansować wkład własny na rozbudowę aquaparku. Czuję się nabity w butelkę, bo byłem zapewniany w liście otwartym i na plakatach, że będzie to możliwe. Inną sprawą jest to, że po raz pierwszy radni zgodzili się na pobranie dywidendy od spółki na taki cel – mówił M. Labus.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz