Sezon będzie ciekawy
Ten rok, jak mało który, wzmocni potencjał turystyczny ziemi raciborskiej. Starostwo zakończy I etap remontu zamku, gdzie usadowi się specjalna agencja mają promować nasze atrakcje. Znów możliwe będzie zwiedzanie zamku, który w 2010 r. zostanie prawie w całości odnowiony.
Magistrat zaplanował gwiazdorskie czerwcowe Dni Raciborza. Mają wystąpić Budka Suflera i Bajm, a wcześniej, na majówce z Radiem Zet, Blue Cafe. Na festynie majowym w Nędzy pokaże się najprawdopodobniej September. Właściciel ośrodka wypoczynkowego w Szymocicach chce rozwijać turystykę konną, w drugi dzień Świąt Wielkanocy zorganizować wspólnie z gminą dużą procesję konną na wzór tych w Sudole czy Pietrowicach Wielkich, gdzie pewnie znów w tym samym czasie na tradycyjnym Osterreiten i festynie pojawią się tysiące ludzi. Po wałach za raciborską żwirownią prowadzić będzie nowoczesna ścieżka rowerowa. Nędza i Krzanowice zamieniły polne dróżki z klepiskiem w porządne kryte asfaltem drogi transportu rolnego, z których korzystać będą głównie rowerzyści, jadąc choćby malowniczą trasą od Markowic do Babic, wzdłuż rezerwatu Łężczok. Wyśmienite, oznakowane trasy rowerowe mają Krzyżanowice. Kuźnia Raciborska, niemałym wysiłkiem finansowym, doprowadzi do uruchomienia przejazdów kolejką wąskotorową w Rudach, szacując, że skorzysta z nich aż 25 tys. osób! Diecezja gliwicka odda po remoncie stare cysterskie opactwo, a sąsiedni kościół z łaskami słynącym obrazem Matki Boskiej Pokornej zostanie podniesiony do rangi bazyliki. Starostwo chce oznakować wszystkie powiatowe atrakcje w jednolitej konwencji.
Dużo się mówi o strefie gospodarczej w Raciborzu, nowych inwestycjach i miejscach pracy, ale rzadko w kontekście turystyki weekendowej. Błądzimy marzeniami w świecie wielkiego przemysłu, ale nie pochylamy się nad tym, co jest w zasięgu ręki. Tymczasem ziemia raciborska ma wszelkie zadatki na stanie się zapleczem wypoczynkowym dla górnośląskiej aglomeracji, Gliwic i Rybnika. To bez wątpienia daje sporo sezonowych miejsc pracy, bo taki weekendowy obieżyświat, znudzony ciągłymi wyjazdami do Wisły czy na Jurę, musi choćby coś zjeść.
Kłopot w tym, że na razie każdy sobie rzepkę skrobie. To znaczy samorządy, owszem, rozwijają infrastrukturę, ale turysta odwiedzający Rudy nie dowie się na miejscu, że na drugi raz trzeba podskoczyć do Raciborza żeby np. obejrzeć mumię, podjechać z rowerem na dachu samochodu do Chałupek, by pojeździć szlakami po gminie Krzyżanowice, w tym po Mendrach Odry, a wracając wstąpić do starego młyna w Tworkowie czy zabytkowej kuźni w Bieńkowicach. Setki ludzi, którzy zjeżdżają w upalne dni do Szymocic nie mają świadomości, że w pochmurny letni czas zapuścić się w raciborskie strony, bo najzwyczajniej jest co oglądać.
Inicjatywa powiatu, by wszystkie raciborskie atrakcje miały jednolity system oznakowania, jest godna pochwały, tym bardziej, że w zamyśle ma za to zapłacić Unia Europejska. Ale warto pomyśleć, by był to tylko wstęp do wspólnych działań. W ich wyniku np., w każdym najbardziej uczęszczanym przez turystów miejscu w powiecie, winien stać infomat. Na razie jest on tylko na ścianie Miejskiego Centrum Informacji w Raciborzu. Bardziej by się jednak przydał w Rudach koło opactwa. Turysta klikając w poszczególne ikonki mógłby się dowiedzieć, gdzie dalej jechać i co zobaczyć. Treść musi być oczywiście w kilku językach.
Taki system zadziała na korzyść wszystkich raciborskich gmin, ale też wszystkie, bez wyjątku, powinny usiąść do wspólnego stołu i ustalić, na przykład pod egidą Starostwa, w jakim stopniu będą rokrocznie partycypowały w kosztach. Wydatki z biegiem lat się zwrócą, bo jeśli utrwali się pozytywny weekendowy wizerunek naszego regionu, to z roku na rok turystów z dużych miast będziemy mieli więcej. I w czasie, którym będzie się to działo, gminy mogłoby szukać w unijnych funduszach środków na szkolenia ludzi i przekonanie ich, że warto inwestować w agroturystykę.
Czy jestem zbytnim optymistą? Nie. Proszę jechać do Czech. Tam w każdej wiosce jest pensjonat i działająca codziennie restauracja z knedlami i smażonym serem. A w ilu raciborskich wioskach, poza zwykłym barem, można spotkać porządny lokal czynny w świątek, piątek i niedzielę?
Grzegorz Wawoczny
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany