Aktualności16 czerwca 201021:22
Spis marzeń raciborzan
0
Reklama
W sobotę 5 czerwca 2010 roku na raciborskim rynku RSS NASZE MIASTO przeprowadziło akcję pt. „Spis Marzeń Raciborzan”. Przez 6 godzin namawialiśmy mieszkańców – dzieci, młodzież i dorosłych, by dzielili się z nami swoimi marzeniami. Małymi i dużymi. Oto efekty...
Marzę o Raciborzu, w którym:
- pracuję tylko 8h dziennie,
- jest darmowe piwo Ratibor,
- będzie 50 – metrowy basen,
- są proste drogi,
- będą ścieżki rowerowe,
- pojawi się ustronne miejsce na łonie przyrody,
- Tadeusz sprzedaje gazety w kiosku, a Janka chusteczki higieniczne,
- ludzie postrzegają szerzej rzeczywistość,
- wszyscy mają piękne niebieskie oczy,
- ludzie działają i realizują się zgodnie ze swoimi możliwościami, chęciami i kompetencjami, a władze im w tym nie przeszkadzają, tylko wspierają. Bez względu na więzy koleżeńskie i rodzinne, tylko tak po prostu...,
- są fajni kolesie,
- będą rozdawać darmowe cukierki,
- jest dużo atrakcji na co dzień,
- są rozdawane darmowe lody,
- będą dyskoteki i lokale dla młodzieży,
- zostanie wznowiona żegluga na Odrze, w tym sporty wodne; kajakarstwo i żeglarstwo,
- będą organizowane warsztaty dla młodych – wszelakie, za free!,
- zawsze świeci słońce,
- będzie COŚ,
- jest piękniej niż w Rybniku,
- odbywa się coroczny plener rzeźbiarski (plac zamkowy),
- jest jeszcze więcej zieleni,
- będzie panowała otwartość,
- pojawią się fontanny na Rynku i wszędzie,
- będzie więcej takich spotkań raciborzan,
- odbywają się koncerty,
- będę mogła się spełnić,
- będę mogła znaleźć pracę,
- będą znajdować się ośrodki sportowe dla dorosłych,
- byłoby więcej placów zabaw dla dzieciaków,
- jest karuzela,
- można żyć ekologicznie,
- jest obwodnica,
- będzie więcej piłek dla Rafako,
- są znaczące urzędy - niech miasto ożyje i zacznie się rozwijać, bo aktualnie tylko się zwija,
- nastąpi większa integracja naszego miasta z przygranicznymi miastami, z naszym sąsiadem z Czech – chodzi mi o Ostrawę, Opawę, z których należy brać wzorce do naśladowania w różnych dziedzinach życia – w takich chociażby jak Dni Raciborza, które jeszcze bardziej zbliżają nasze regiony przygraniczne,
- znikną wszystkie brzydkie i zaniedbane „czarne kropy”, np. dworzec PKP, czarny dom na Podwalu,
- ludzie będą więcej tańczyli, a zwłaszcza faceci,
- człowiek nie będzie bał się nocą do domu wracać (z pozdrowieniami dla „skutecznych” patroli),
- będzie więcej artystycznych imprez (plenerowych),
- będą imprezy tak wspaniałe, jak ta dzisiejsza,
- odnowi się nasza świetność sprzed lat,
- będzie więcej festiwali jazzowych; niech Racibórz będzie nowym Cieszynem,
- będzie więcej zieleni,
- nie będzie żuli na Ostrogu,
- będzie można spokojnie spacerować po bulwarach nadodrzańskich (ciepłe, spokojne letnie wieczory),
- będzie więcej miejsc, gdzie młodzi mogliby spędzać wolny czas,
- zawsze jest pogoda,
- jest miejsce na ognisko,
- istnieje średniowieczna replika grodu,
- jest gumisiowy raj dla dorosłych,
- jest bezpiecznie,
- nie mówi się o nas tylko przy okazji powodzi,
- będę miał salon masażu i klientów,
- będzie mniej piwnych ogródków i ładniejszy rynek (bruk),
- będzie więcej masowych imprez dla młodzieży i dorosłych,
- nastąpi wzrost życie kulturalnego raciborzan,
- będzie ogromny basen, więcej koncertów i imprez dla młodzieży,
- będą drużyny w ekstraklasie (z funduszy miasta),
- wszyscy mają piękne, niebieskie oczy,
- zbudują nowy stadion,
- udrożnią odprowadzenie wody z Rynku,
- na każdego mieszkańca będzie przypadał jeden rower,
- parki będą bezpieczne, oświetlone i przyjazne,
- wszyscy się uśmiechają,
- cały czas coś się dzieje,
- możemy tańczyć na ulicach,
- Planeta Ziemia, Europa, Racibórz – 2000 lat po Chrystusie i obok siebie „Nasze Miasto – Skała”. Może jeszcze nieraz,
- młodzi ludzie ze swą wiedzą, pomysłami, energią – znajdują dla siebie miejsce i nie wyjeżdżają stąd na zawsze...
- Racibórz będzie miastem, a nie Raciborzem w województwie śląskim,
- ludzie maja więcej wyobraźni niż czasu. Więcej miłości niż pieniędzy...,
- ludzie nie będą bali się mówić na głos o swoich marzeniach,
- Julian Killerman zostaje prezydentem i wprowadza ANARCHO-SYNDYKALIZM, i wtedy cała gospodarka upada, ludzie wychodzą na ulice i żują gumy balonowe a sztab antykryzysowy znajduje się na Płoni i tworzy go JOOONYYY. W ciągu 15 minut następuje totalna ewakuacja miasta i zostaje tylko Julian. O takim właśnie Raciborzu marzę. Aha. I zostaje jeszcze Gosia, która za odwagę dostaje od Juliana lodziarnię włoską i może robić co chce, tylko nie może budzić Juliana przed 15.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany