Za mało koszy
Pracownicy firm porządkowych nie mają najlepszego zdania o kulturze raciborzan. Śmiecimy na potęgę, a magistrat szczyci się normami ISO 14001 dotyczącymi zarządzania środowiskowego.
Lata edukacji w przedszkolach, szkołach, gimnazjach, szkołach ponadgimnazjalnych, wśród dorosłych poprzez ulotki i audycje nie przynosi pożądanego efektu. Nie dbamy o czystość. Widzą to najlepiej pracownicy firm porządkowych, w zajmujących się pielęgnacją i budową terenów zielonych. - To niewiarygodne, jak ludzie sami zaśmiecają świat wokół siebie. Podczas prac porządkowych i pielęgnacyjnych, takich jak koszenie trawy, grabienie liście, przycinanie krzewów i żywopłotów, znajdujemy tony ukrytych śmieci – załamują ręce. Raciborskich brudasów dzielą na dwie grupy. Do pierwszej zaliczają tych, którzy nie kryją się ze śmieceniem. Drudzy to tajniacy, zachowujący pozory czyścioszków i obrońców ekologii, którym nie chce się dojść do kosza, ale znajdują czas i ochotę, by upchnąć śmieci w krzakach, na rabatach, gdziekolwiek, byle oczy nie widziały niecnego uczynku.
Medal ma jednak również drugą stronę. Pracownicy służb porządkowych nie kryją. Przydałoby się więcej estetycznych i widocznych koszy. Obecnie jest ich za mało. Sporo koszy jest zniszczonych.
MK
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany