List do redakcji: Kałuże wzdłuż Kościuszki
Droga Redakcjo. Do napisania tego maila skłoniły mnie ostatnie opady deszczu, które dają o sobie znać mieszkańcom ul. Kościuszki w Raciborzu. Chodzi o ogromne kałuże, które - dzięki dużej liczbie samochodów jeżdżących z (nie)przepisową prędkością, nie zachęcają do spacerów wzdłuż Kościuszki.
Aż dziw bierze, że na drodze powiatowej, na której porusza się tyle samochodów, żadna ze służb: policja, straż miejska, czy też służby drogowe nie zauważyła, bądź nie chciała zauważyć, ogromnych rozlewisk wody, a przecież ww. służby przejeżdżają tą ulicą wielokrotnie w ciągu dnia. Nie muszę tutaj dodawać, że policja również ma obowiązek zgłaszać wszelkie nieprawidłowości w pasie drogowym. Przechodząc do konkretów:
Na zdjęciu nr 1 przedstawiona jest kałuża, która znajduje się na wysokości hotelu Ragos. Powstaje przy każdych opadach deszczu i utrzymuje się przez bardzo długi czas, a to przez zatkaną kratkę ściekową, której od zeszłego roku chyba nikt nie czyścił, przynajmniej ja nie pamiętam. Na zdjęciu kałuża jest mała, jednak czerwonym kolorem zaznaczyłem jej rozmiar po 2 godzinach od ustania opadów. Zielonym kolorem wskazałem zatkaną kratkę ściekową.
Zdjęcie nr 1.1 pokazuje ową zatkaną kratkę ściekową.
Zdjęcie nr 2 wskazuje zasięg rozbryzgu wody, tak przynajmniej wskazują mokre ślady na chodniku. Przy przejeździe ciągnika siodłowego z naczepą zasięg jest znacznie większy.
Kolejnym „rozlewiskiem” jest kałuża kilka metrów dalej, przy wjeździe do Urzędu Celnego.
Zdjęcie nr 3 przedstawia owe rozlewisko, oczywiście już mniejsze, jego rzeczywisty rozmiar wskazuje czerwona linia. Nie dość, że pieszy zawsze zostanie ochlapany wodą, to jeszcze nie ma możliwości przejścia z uwagi na głęboką wodę. Na tym samym zdjęciu oznaczono nr 2 kolejną kałużę, która uniemożliwia pieszym wejście na chodnik. Nadmieniam, że nie wiedzieć dlaczego, nie ma tam żadnej kratki ściekowej, dzięki której nadmiar wody mógłby zostać odprowadzony.
Na zdjęciu nr 5 doskonale widać, jak piesi muszą zastanawiać się, w jaki sposób przejść dalej.
Na ostatnim zdjęciu nr 4 widać efekt przejazdu samochodu przez kałużę.
Takich miejsc na ul. Kościuszki do ul. Kolejowej jest co najmniej kilka, m.in. przy składzie węgla. Piesi są naprawdę bezsilni w starciu z samochodami, które przecież jakoś muszą jechać. Przejście chodnikiem to istna loteria, w której prawie zawsze można wygrać pranie odzieży… Jak na drogę niemal w centrum miasta, po której porusza się bardzo dużo samochodów ciężarowych oraz osobowych, to lekka przesada. Podejrzewam, że PZD będzie tłumaczył, że nikt nie zgłaszał i takie tam bajki… Owszem, ja nie zgłaszałem, ale przecież jak wspominałem wcześniej, problem nie powstał tydzień temu, ale w ubiegłym roku i nie wierzę, że nikt nie sprawdza stanu dróg oraz studzienek kanalizacyjnych. No chyba, że takie panują standardy…
Czytelnik
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany