Publikacja poskutkowała. Kabel zniknął z balkonu a słupy z podwórka!
Po publikacji na naszym portalu materiału zatytułowanego Balkon z widokiem na kabel (23 sierpnia 2013) a następnie materiału Niedoinformowana rzecznik Orange? (7 września 2013), które dotyczyły problemów właścicielki budynku położonego przy ulicy Raciborskiej w Jankowicach, wreszcie jest konkretna reakcja i konkretne działania.
Przypomnę, że problem dotyczył linii telefonicznej noszącej wszelkie znamiona prowizorki przebiegającej między innymi przez balkon budynku jednorodzinnego, którego bynajmniej ta linia nie obsługiwała. Kabel od lat zatruwał życie właścicielce domu i jej rodzinie, ale operator kategorycznie i konsekwentnie odmawiał przebudowy prowizorki rodem z PRL. Do czasu naszej publikacji.
Wcześniej właścicielka budynku skarżąca się na trwające latami uciążliwe stukanie przewodu o poręcz balkonu w każdy wietrzny dzień a zwłaszcza noc, nie mogła doprosić się zmiany przebiegu trasy nieszczęsnej linii, co do której istniało podejrzenie, że i tak jest nieczynna. Mimo że Orange nie posiadał zezwolenia na korzystanie z posesji pani Lidii ani nie płacił za jakąkolwiek służebność właścicielce działki jego pracownicy nie chcieli słyszeć o jakiejkolwiek zmianie przebiegu trasy, która nie była niczym innym jak kontynuacją prowizorki z czasów PRL stanowiącej połączenie przedszkola i leśniczówki z centralą w Rudach. Tymczasem cały czas istniało inne alternatywne rozwiązanie problemu wymagające jedynie zakupu dłuższego przewodu i odrobiny dobrej woli. Po serii pism wysyłanych w tej sprawie do operatora pani Lidia otrzymała propozycję przebudowy nie swojej linii na swój własny koszt! Wcześniej miała się jednak zwrócić do Orange o zgodę i wydanie warunków technicznych. Absurd? Oczywiście!
Po publikacji pierwszego materiału błyskawicznie zareagowała pani Maria Piskier z Biura Prasowego Orange Polska przepraszając mieszkańców nieszczęsnego budynku za wszelkie niedogodności i zapowiadając rychły demontaż przewodu. Kiedy po dwóch tygodniach nie było żadnego odzewu powróciliśmy do tematu. I znów otrzymaliśmy zapewnienie pani Piskier, że zdemontowane zostaną i przewód i słupy. Twierdziła, że niewielki poślizg spowodowało zwiększenie zakresu robót. Tym razem słowa Marii Piskier znalazły potwierdzenie w czynach. W czwartek 12 września bieżącego roku zdemontowano przewód zaś nazajutrz słupy. Pani rzecznik za niezwykle profesjonalne podejście do tematu bardzo serdecznie dziękujemy. Jedyne pytanie, jakie nadal ciśnie się na usta brzmi:, co na to wszystko Kierownik Wydziału Umów Infrastruktury Telekomunikacji Polskiej w Katowicach, Jacek Żymełka, który twierdził, że „przebudowa linii wymaga przygotowania zadania inwestycyjnego z zachowaniem niezbędnego postępowania administracyjnego” i proponował właścicielce sfinansowanie całej operacji ze swoich prywatnych środków, swoim staraniem po uprzednim wystąpieniu do operatora o wydanie warunków technicznych. Ale tego pewnie się już nie dowiemy…
h.mac
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany