Wychodzę z kina Bałtyk i ciemność widzę
Z redakcyjnej poczty: Kino Bałtyk narzeka na nie najlepszą frekwencję. Ostatnimi czasy repertuar w kinie jest dosyć ciekawy i tym samym kilkakrotnie skorzystałem z jego usług. O atrakcyjności kina nie świadczy tylko samo kino, ale i jego otoczenie. A z tym nie jest najlepiej...
Po skończonym seansie wieczorem trzeba wyjść z kina, to oczywiste. Wyjście w kierunku ul. Londzina jest po schodach pomiędzy dwoma kamienicami. Schody są nieoświetlone. Jest totalnie ciemno. Idzie się po omacku. Jest to niebezpieczne. Poza tym, czasami w tej aurze ciemności stoją tam jakieś "nieciekawe typy". Taką aurę grozy wolę oglądać w kinie, a nie być jej uczestnikiem. Zniechęca to do korzystania z kina. Jest nad schodami jakaś stara zardzewiała latarnia, ale nie pamiętam, kiedy ona ostatnio świeciła. Druga taka jest przed kinem nad gablotami z repertuarem. Też nie świeci. Dobrze, że znajdujący się obok sklep oświetla swoje wejście, więc coś widać pod nogami. Czy odpowiednie służby miejskie, kierownictwo kina nie mogą się zająć naprawą oświetlenia na tych schodach i przed kinem? Wydaje mnie się, że sprawa oświetlenia terenu wokół kina nie należy do samego kina, bo latarnie te chyba nie są na terenie należącym do kina, ale czy miasto Racibórz nie może się zająć naprawieniem tychże latarni? Powinno z kilku powodów: po pierwsze - ze względów bezpieczeństwa. Z tych schodów korzystają nie tylko kinomani. Po drugie: jest to ładny architektonicznie teren, a w nocy wygląda strasznie. I po trzecie: prezydent deklarował pomoc dla kina Bałtyk. Na początek niech wybierze się do kina wieczorem na film i w ramach pomocy oświetli ten teren ku pożytkowi publicznemu.
Czytelnik
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany