Lipa na Waryńskiego, czyli problem z drzewami przy kamienicy
Duże, dorodne, lecz nieco zaniedbane i zarośnięte drzewa za kamienicą przy Waryńskiego 26 drażnią mieszkańców. – Rozumiem troskę o naturę i aspekty ekologiczne, ale nie chodzi o to, żeby puszczać te drzewa samopas. Zasłaniają nam światło, sypią się na samochody, są ogromne, nie daj Boże, żeby była mocniejsza burza, bo wtedy zwalą się na kamienicę – mówi mieszkaniec kamienicy, pan Andrzej.
Kamienica przy ul. Waryńskiego 24-26 to wspólnota mieszkaniowa, której właściciele stanowią osoby fizyczne i gmina z 50% udziałem. Teren zielony stanowi w 100% własność gminy, a zarządza nim w jej imieniu Miejski Zarząd Budynków.
– Lipy zasłaniają całe mieszkanie, za które płacimy tak, jak w centrum miasta – mówi pan Andrzej. – Liście, pyły sypią się do mieszkania. Okna po kilku dniach od mycia są brudne, poklejone. Teren, przy którym stoją drzewa jest niezagospodarowany, można by go lepiej wykorzystać, na przykład stworzyć parkingi – kontynuuje nasz rozmówca. Mieszkańcy kamienicy nie mają gdzie parkować, bo przy ich budynku jest zakaz. – Można zostawić auto przy budynku naprzeciw, ale tam parkują mieszkańcy tej kamienicy, to jest loteria, ja parkuję na parkingach sklepów przy Opawskiej – dodaje.
Tu wyłaniają się dwie sprawy – komentuje dyrektor MZB Wioletta Śliwińska. – Miejsce, o którym mówimy, to wspólnota po obrysie, nie ma tu konkretnej działki, na której można wydzielić miejsca parkingowe. Proponowaliśmy wspólnocie mieszkaniowej przejęcie terenu i zagospodarowanie go wg własnych pomysłów i własnej woli, a gmina partycypowałby w kosztach, ale nie wyrazili takiej chęci – informuje. Tymczasem takie rozwiązanie jest praktykowane przez inne wspólnoty w mieście.
Jeśli chodzi o same drzewa – MZB nie ma przesłanek do ich wycięcia. Sama wycinka podlega konkretnej procedurze na mocy ustawy o ochronie przyrody i są z tym związane pewne obostrzenia. – Mamy prawo przeprowadzić cięcia pielęgnacyjne, usuwać gałęzie obumarłe, to robimy – mówi Śliwińska. – Nie możemy jednak bezprawnie wyciąć sobie drzew, nie możemy ich ruszyć, jeśli drzewa są zdrowe i nie wchodzą w kolizję z nieruchomością. Argumenty o tym, że zasłaniają światło czy brudzą okna nie są wystarczające – wyjaśnia.
Jeśli jednak mieszkańcy chcą pozbyć się drzew, mogą złożyć oficjalne pismo do MZB, wówczas urzędnicy uruchomią całą procedurę. Ostateczna decyzja w sprawie wycinki zapada ze strony starosty powiatowego. – Za bezprawne wycięcie nakładane są wysokie kary, za wycinkę z zezwoleniem też ponoszone są koszty i wymagane są również nasadzenia zastępcze – wyjaśnia dyrektor MZB.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany