Małe dziecko, duży problem
Brak basenu dla dzieci oraz specjalnych seansów kinowych dla maluchów to, zdaniem mam z Raciborza, poważny problem. Alternatywą są place zabaw, choć i te budzą wśród rodziców wiele zastrzeżeń. Gdzie zatem można w Raciborzu ciekawie spędzić czas z kilkulatkiem?
Wakacje zbliżają się wielkimi krokami, a wraz z nimi odwieczny problem mamuś – jak zagospodarować dzieciom wolny czas? Te starsze pojadą na kolonie lub obozy, do rodziny na wsi albo pójdą na półkolonie. A te młodsze? – Zostaje jak zwykle plac zabaw – kwituje Sabina, mama 2,5-letniego Sebastiana.
Gdy zaświeci słońce, to właśnie place zabaw zamieniają się w fora dyskusyjne. – Niestety, w Raciborzu nie ma co zrobić z takim szkrabami. Pół biedy, gdy świeci słońce. Wtedy można się wybrać na spacer do lasu albo pojechać do Obory, do mini-zoo – wylicza Beata, matka 3-letniej Oliwi. – E tam, jakie mini-zoo? Kilka klatek z kaczkami i chory bocian - kwituje Kasia, mama 3,5-letniej Basi. - Żałosne, pojechałyśmy tam raz i więcej nie zamierzamy. Las, owszem, ale zwierzaki to wolimy oglądać na wolnosci.
Mamy narzekają również na brak basenu dla dzieci. Takiego z brodzikiem, zjeżdżalnią i możliwością nauki pływania dla maluchów. – Gdy chcemy popływać z naszą małą, jeździmy do Bogumina albo do Krawarza – mówi mama Basi. – Tamte baseny świetnie nadają się do takich zabaw. Są specjalne miejsca dla dzieci, a w Boguminie rurą można zjeżdżać razem z dzieckiem.
- Nie ma też sobotnich poranków dla dzieci, dla takich małych dzieci – dodaje Beata, popychając karuzelę z córką. – W dzień powszedni nie mam czasu, ale w sobotę chętnie byśmy poszli do kina całą rodzinką. Tylko że nie mamy takiej możliwości. Czasami jeździmy do Rybnika, czasami do Gliwic. A chciałby się mieć taką rozrywkę na miejscu.
Na dziecięcą wyobraźnię bardzo mocno działają różnego rodzaju przedstawienia i teatrzyki. - Tego też w Raciborzu nie uświadczysz – żali się Sabina. – Kiedyś chciałam małego zapisać na zajęcia muzyczne. Jest, owszem, w Raciborzu szkoła muzyczna Yamaha, ale przyjmują tam dzieci od 3 roku życia. A szkoda. Oglądałam niedawno program filharmonia dla maluchów. Do filharmonii zaproszono mamy z dziećmi. Te najmłodsze miały kilka miesięcy, a najstarszy 4 lata. Najpierw muzycy we frakach zagrali dla nich kilka wybranych fragmentów a potem dzieci bawiły się różnymi instrumentami, grając na nich. Fajna zabawa i bardzo rozwojowa. Może by nasza szkoła muzyczna zorganizowała podobną sesję muzyczną dla maluszków. Można to nawet nazwać starsze dzieci młodszym dzieciom – proponuje Sabina.
Alternatywą dla placów zabaw, szczególnie podczas deszczowej aury, jest otwarty niedawno tzw. soft play, czyli plac zabaw pod dachem z basenikiem wypełnionym kolorowymi piłkami. – Ale tam też malucha samego nie puścisz – skarży się Sabina. – Mój dwulatek nie ma szans, to raczej miejsce dla starszych dzieci.
- Może inni rodzice mają jakieś ciekawe propozycje. Jak spędzić deszczowy dzień z 3- lub 4-latkiem w Raciborzu – podpytuje Beata? – Oby tych deszczowych i chłodnych dni w wakacje było jak najmniej, ale trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność.
(jola)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany