Rój pszczół pod Lidlem. Interweniowała straż i... pszczelarz
Odwagi i samozaparcia wymagały popołudniowe zakupy w Lidlu przy ul. Opawskiej. Tuż przy drzwiach wejściowych ulokował się... rój pszczół.
Około godziny siedemnastej nad głowami parkujących klientów Lidla zaczęła krążyć chmara brzęczących owadów. Przebiegający do sklepu kupujący zaczynali opędzać się przed latającymi pszczołami, które upatrzyły sobie miejsce pod filarem przy wejściu do sklepu. Tam właśnie zaczęły zbierać się w wielką, ruchliwą, brzęczącą i brązową plamę. Po chwili na miejscu pojawiła się straż pożarna.
Po kilkunastu minutach od pojawienia się pszczół nad parkingiem na wyjście bądź wejście do sklepu decydowali się tylko ci odważniejsi klienci. Straż pożarna ogrodziła miejsce zbierania się pszczół i "eskortowała" wchodzących i wychodzących klientów sklepu. Po około godzinie na miejscu pojawił się pszczelarz, który zebrał owady do rojnika.
- Jest gorąco i duszno, zbiera się na burzę. Pszczoły tego nie lubą. Wygryzła się nowa królowa i stara musiała opuścić ul. A pszczoły poleciały za nią - wyjaśniał pszczelarz. - Teraz zbierają się do rojnika, gdzie jest królowa. Musimy poczekać, aż wszystkie ją wyczują. Gdyby je tak zostawić, rano nie byłoby po nich śladu. Znalazłyby sobie jakąś dziuplę i odleciały.
Po dziewiętnastej problem pszczół został rozwiązany. Nie ucierpiały ani pszczoły, ani klienci sklepu.
Th
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany