Zdarzenia drogowe, zagrożenie tlenkiem węgla i silne zadymienia
Raciborscy strażacy w miniony weekend interweniowali kilkanaście razy. Co ciekawe, wszystkie zdarzenia miały miejsce na terenie Raciborza. Tradycyjnie już dotyczyły kolizji, obecności tlenku węgla w mieszkaniach, odnotowano również kilka fałszywych alarmów w dobrej wierze. Poniżej szczegółowy raport.
W piątek o godzinie 11:21 strażaków wezwano na ulicę Kołłątaja w Raciborzu. Zgłaszającym był pracownik pomocy społecznej, który nie mógł dotrzeć do jednego z mieszkańców. Po wstępnym rozpoznaniu, dyspozytor z PSP zadzwonił do szpitala i ustalił, że mieszkaniec domu znajduje się w lecznicy. Nie było więc konieczności wyważania drzwi. Ostatecznie alarm zakwalifikowano jako fałszywy w dobrej wierze.
Kolejne zgłoszenie przyszło o 12:28 z ulicy Skłodowskiej w Raciborzu. Wezwanie dotyczyło podejrzenia uwolnienia się tlenku węgla. Na miejsce zadysponowano dwa zastępy państwowej straży. Strażacy potwierdzili obecność śmiertelnej substancji. Więcej o akcji piszemy TUTAJ.
O 13:55 dwa zastępy pojechały na ulicę Morawską w Raciborzu. Zadysponowano je w związku z wyczuwalnym zapachem spalin w jednym z mieszkań. Urządzenia nie potwierdziły jednak obecności szkodliwych substancji. Alarm zakwalifikowano jako fałszywy w dobrej wierze.
Kolejna interwencja miała miejsce o 14:13 na ulicy Bosackiej w Raciborzu. Dwa zastępy JRG wyjechały do zdarzenia drogowego, w którym uczestniczył opel astra i volkswagen polo. Strażacy zastali dwa rozbite samochody, nie było jednak osób, które nimi kierowały. Po chwili pojawił się kierowca volkswagena. W pojazdach odłączono akumulator, następnie na miejscu pojawił się patrol policji oraz kierowca opla. Upewniono się, czy z aut nie wydobywają się substancje ropopochodne. Kierowcy na szczęście nie wymagali pomocy medycznej. Straty materialne to około 1000 zł. Szczególy zdarzenia podajemy TUTAJ.
O 23:22 zastępy działały w Raciborzu na Mariańskiej. Stanowisko kierowania odebrało informację o osobie, która znajduje się w mieszkaniu, ale nie ma z nią kontaktu. Na miejscu stwierdzono, że od środka włożony jest klucz, a kobieta leży na łóżku. Po kilku minutach pukania obudziła się jednak i otworzyła drzwi. Alarm zakwalifikowano więc jako fałszywy w dobrej wierze.
Pierwsze zdarzenie w sobotę miało miejsce o godzinie 8:44 na ulicy Starowiejskiej w Raciborzu. Na miejsce wysłano dwa zastępy JRG. Audi a8 uderzyło w słup energetyczny. Ustalono, że prowadząca straciła panowanie nad pojazdem. Kobieta po przybyciu straży znajdował się już w karetce. Więcej o zdarzeniu piszemy TUTAJ. Straty materialne to około 5 tys zł.
O 11:21 na ulicy Bosackiej w Raciborzu dwa zastępy państwowej straży udzielały pomocy starszej kobiecie, która znajdowała się w łazience i nie potrafiła samodzielnie się poruszać. Strażacy wyważyli drzwi, wykonali pomiar tlenku węgla, ale nie potwierdzono obecności niebezpiecznej substancji. Poszkodowanej udzielono wsparcia psychicznego, zespół ratownictwa medycznego przebadał kobietę. Nie była konieczna hospitalizacja.
Po godzinie 15:00 trzy zastępy JRG i jeden OSP pojechały na ulicę Kozielską w Raciborzu. Wezwanie dotyczyło zadymienia na klatce schodowej. Na miejscu stwierdzono, że doszło do przypalenia potrawy. Lokator zdjął ją z elektrycznej płyty grzewczej jeszcze przed przybyciem służb. Działania straży polegały na przewietrzeniu pomieszczeń i skontrolowaniu stężenia tlenku węgla. Wyniki były zerowe. Więcej przeczytasz TUTAJ.
Kilka minut później te same zastępy przegrupowano i wysłano na ulicę Fabryczną w Raciborzu. Doszło do kolejnego zadymienia na klatce schodowej. Przyczyną najprawdopodobniej była nieszczelność przewodu kominowego. Wezwano na miejsce administratora i przekazano miejsce z zaleceniem sprawdzenia tych wszystkich przewodów przez kominiarza.
Ostatnią akcję weekendu przeprowadzono na ulicy Kościuszki w Raciborzu. Ponownie doszło do zadymienia na klatce i znów przyczyną była przypalona potrawa. Więcej przeczytaj TUTAJ.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany