Ryby głosu nie mają - ludzie serca
Jestem mieszkanką Raciborza od urodzenia. Mam 33 lata i uważam się za zrównoważoną psychicznie osobę. Jednak to, co zobaczyłam wczoraj w sklepie "Billa" było masakryczne. Dwóch Panów kupowało karpie. Sprzedawczyni karpie pojedynczo wkładała do worków i ważyła. Następnie przekazała świąteczny zakup klientom, a Ci z zadowoloną minką poszli do kas. Spytałam sprzedawczynię czy zawsze w ten sposób pakuję karpie. Odpowiedziała, że tak. Po chwili dodała, że to nie jej wina. Chyba zorientowała się, że coś w sposobie obchodzenia się z tymi istotami ( jakby nie było ŻYWYMI! ) jest niehumanitarny. Ryby głosu nie mają - ludzie serca.
Z głęboką pogardą dla kupujących, a jaszcze większą dla sprzedających karpie w ten "uduchowiony" czas. Wesołych Świąt i nich Was szlag trafi.
Imię i nazwisko do wiadomości redakcji
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany