C klasowe derby Raciborza dla rezerw Studziennej [FOTO]
Sobotnie popołudnie na boisku na Płoni przebiegało pod znakiem derbowego pojedynku na szczeblu C klasy. Miejscowy Wicher podejmował rezerwy LKS Studzienna. Spotkanie rozpoczęło się od chwili ciszy dla upamiętnienia Leszka Nieckarza, zawodnika zespołu gospodarzy.
Przed tym meczem wyżej w tabeli I grupy C klasy Podokręgu Racibórz plasowała się druga drużyna Studziennej. Zespół ten zajmował szóste miejsce w zestawieniu z dziesięcioma punktami na koncie. Ekipa Wichru zajmowała przedostatnie, dziewiąte miejsce. Zdobyła dotąd cztery oczka.
Strzelanie rozpoczęli gracze rezerw Studziennej. W 10 minucie meczu Łukasz Kubalik po samotnym rajdzie lewą flanką pewnym strzałem pokonał bramkarza Płoni. Wcześniej, zespół Ireneusza Bernata starał się zagrozić bramce przeciwnika, ale bezskutecznie. Pierwsze minuty derbowego spotkania pokazały jednak, że mimo rozgrywania pojedynku na poziomie C klasy, oba zespoły mają zamiar dać z siebie wszystko.
Jasny sygnał dała ekipa Płoni kilka minut po stracie gola. Jej zawodnik, Artur Rogowski, miał okazję do sprawdzenia umiejętności bramkarza drugiej drużyny Studziennej. Mimo silnego strzału górą był golkiper rywali, który pewnie złapał piłkę. Takie ataki gospodarzy, które nie kończyły się niczym groźnym były niczym woda na młyn dla zespołu że Studziennej. Ekipa ta niemal natychmiast po przejęciu piłki starała się wyprowadzić szybki atak. Póki co defensywa Wichru dobrze czytała grę i przerywała kontry przyjezdnych.
Zespół Studziennej znalazł jednak sposób na przejście defensywy Wichru. W 22 minucie strzelił kolejnego gola podwyższając prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Wojciech Grabiniok. Płonia, choć robiła dotąd, co mogła, to w jej grze brakowało ostatniego dobrego podania, które mogłoby otworzyć drogę do bramki przeciwnika. Zamiast tego gracze Ireneusza Bernata decydowali się na strzały z dystansu, lecz te szybowały ponad bramką, lub nie sprawiały problemów bramkarzowi gości.
Wraz z upływem kolejnych minut, Płonia wciąż próbowała swego szczęścia. Bezskutecznie. Swe okazje miała także Studzienna, ale i po jej stronie celowniki zdawały się stracić ustawienia. Ekipa ta nie miała się jednak czym przejmować, prowadziła w końcu dwoma golami. Sytuacja taka trwała aż do 38 minuty. Wtedy to na strzał na dalszy słupek zdecydował się Dawid Fiegel umieszczając piłkę w siatce. W tym momencie zespół rezerw Studziennej prowadził już 0:3, a chwilę później arbiter sobotniego spotkania zakończył pierwszą odsłonę pojedynku.
Początkowe minuty drugiej połowy spotkania to nadal lekka przewaga zespołu gości. Przyjezdni próbowali przedrzeć się pod bramkę Wichru raz lewą, raz prawą flanką. Próbowali także szczęścia przy strzałach z dystansu. W miarę pewne prowadzenie pozwalało im na dozę niecelności. Aż do 58 minuty, kiedy to Wojciech Grabiniok wziął sprawy w swoje ręce, a w zasadzie nogi. Pewnie przeszedł w pole karne Płoni, gdzie zostało już tylko pokonać bramkarza. Także w tym aspekcie doświadczony gracz Studziennej nie miał problemów. Umieścił piłkę w siatce, po raz kolejny podwyższając wynik spotkania.
68 minuta meczu. Rzut rożny dla Płoni. Dośrodkowanie trafiło na głowę Tomasza Greli, który z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce rywali. Dzięki temu Wicher miał już tylko trzy trafienia do odrobienia. W odpowiedzi Studzienna po raz kolejny mogła prowadzić czterema trafieniami. Strzał Wojciecha Grabinioka z około 18 metrów był jednak minimalnie niecelny. Piłka poszybowała ponad poprzeczką.
Gracze Wichru nie rezygnowali. Grali konsekwentnie, stwarzając okazje. Jedna z nich w 75 minucie zakończyła się wywalczeniem rzutu wolnego. Do piłki podszedł Dawid Myśliwiec i silnym, aczkolwiek celnym uderzeniem, posłał piłkę do siatki tuż przy dalszym słupku bramki Studziennej. Było to drugie trafienie gospodarzy w tym spotkaniu. Zapas gości, którym były dwa trafienia, wydawał się jeszcze bezpieczny.
Wicher, choć przegrywał już 0:4, zdołał odrobić część strat, a w kolejnych minutach zyskiwał przewagę. Potwierdził ja w 80 minucie golem Bartłomieja Sobka, kapitana ekipy z Płoni. Nieliczni kibice stwierdzili po tym golu: - Cała Studzienna, oni to jeszcze przegrają.
Zaprzeczenie tych słów przyszło bardzo szybko, bo praktycznie 120 sekund później minucie. Wrzutka w pole karne Płoni "znalazła" nogę Wojciecha Grabinioka, a ten nie zwykł marnować takich okazji. I choć uderzył daleko od ideału, to umieścił piłkę w siatce, podwyższając rezultat spotkania na 3:5.
Do końca meczu, mimo starań obu ekip wynik nie zmienił się. Z kolejnej wygranej i trzech punktów mogli cieszyć się gracze drugiego zespołu Studziennej.
LKS Wicher Płonia – LKS Studzienna II 3:5 (0:3)
0:1 Łukasz Kubalik 10’
0:2 Wojciech Grabiniok 22’
0:3 Dawid Fiegel 38’
0:4 Wojciech Grabiniok 58’
1:4 Tomasz Grela 68’
2:4 Dawid Myśliwiec 75’
3:4 Bartłomiej Sobek 80’
3:5 Wojciech Grabiniok 82’
Składy
LKS Wicher Płonia: Adam Bohonos – Sebastian Nowak, Bartłomiej Sobek (kpt.), Piotr Barlik, Dawid Myśliwiec, Artur Rogowski, Dominik Radoń, Mirosław Lajtner, Szymon Konopka, Marcin Kwiatkowski (60 Tomasz Grela), Jakub Wedeł (76. Paweł Zurowietz)
Pozostali rezerwowi: Marek Beracz, Ireneusz Bernat
Trener: Ireneusz Bernat
LKS Studzienna II: Paskal Niedzbała – Jakob Sulski, Paweł Trzcionka, Filip Jurecki (45. Łukasz Zarembik), Marcin Myszakowski (45. Paweł Wodzka), Oskar Horny, Michał Koloch, Dawid Fiegel (45. Rafał Sukiennik), Wojciech Grabiniok (kpt.), Łukasz Kubalik, Kacper Juraszek (70. Grzegorz Wicha)
Pozostali rezerwowi: Bartłomiej Lupzig
Trener: Wojciech Grabiniok
Kierownik drużyny: Andrzej Wieczorek
Spotkanie sędziował: Piotr Poznański
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany