Klasa B: Wicher z Płoni zmiótł Babice
Piłkarze Wichru Płonia do meczu przystąpili w glorii zwycięzców z poprzedniej kolejki w spotkaniu z Olzą, z kolei Babice chciały sobie powetować niepowodzenie w meczu na własnym terenie z Siedliskami. Niestety, po raz kolejny pełen walki i emocji mecz stracił urok z powodu wyzwisk i umyślnej gry faul, w efekcie czego znów posypały się kartki.
Zachowawcza, defensywna taktyka Wichru szybko przyniosła prowadzenie gościom, kiedy to Sebastian Ziętek, po crossie z lewej strony boiska, z pięciu metrów strzelił obok prawego słupka bramki bronionej przez Zawadzkiego. Od początku spotkania Sparta narzuciła swoje warunki gry, a piłkarze z Płoni nie byli w stanie przeprowadzić składnej akcji. Pierwsze zagrożenie dla Spartan miało miejsce po długim podaniu Marka Greli, ale Paweł Żurawiec przegrał w polu karnym pojedynek z obrońcą gości, Andrzejem Mruczyńskim. Była to pierwsza składna akcja, jaką mogli oklaskiwać sympatycy drużyny Mirosława Cubera.
Środek zdominował Krzysztof Cyran do spółki z Łukaszem Wystyrkiem, a bezradni gospodarze często musieli uciekać się do gry faulami, czego efektem była żółta kartka dla Tomasza Greli. Pierwszy groźny strzał na bramkę gości oddali w 24 minucie meczu, kiedy to po dośrodkowaniu Marka Greli głową uderzał Piotr Żurawiec. Po pół godzinie układ sił się wyrównał, przy nadal dużej liczbie fauli. „Żółtkiem” ukarano Sebastiana Brożę. Po tym faulu, w okolicach siedemnastego metra, z rzutu wolnego przymierzył pomocnik gości, piłkę odbił przed siebie Tomasz Mrozek, ale próbujący ją dobić Paweł Żurawiec trafił w boczną siatkę.
Wciąż problemem dla gospodarzy był środek boiska, a dokładnie Krzysztof Cyran – jego błyskotliwych wejść przeciwnicy nie potrafili powstrzymać w inny sposób jak faulem. Z kolei w drużynie z Płoni z przodu szalał Paweł Żurawiec, raz po raz konstruując groźne akcje. W 37. minucie ekipa gospodarzy mogła zdobyć bramkę, kiedy to dwóch piłkarzy Płoni znalazło się w polu karnym osamotnionego Mruczyńskiego. Niestety, pomiędzy Markiem Grelą a Markiem Franicą zabrakło zrozumienia. Chwilę później Paweł Żurawiec wycofał piłkę do nadbiegającego Tomasza Greli, ale jego silny strzał obronił Mrozek. I jak to w przewrotnej piłce nożnej bywa, próby wyrównania przyniosły całkiem inny efekt niż oczekiwano. Dawid Lorenc pokonał Zawadzkiego i było już 2:0 dla Sparty.
Taki przebieg wydarzeń jeszcze bardziej zmotywował walczących jak zawsze piłkarzy Wichru. Chwilę po stracie bramki ruszyli do odważnego ataku - mocno uderzył Marek Grela, lecz bramkarz gości pewnie bronił. Po rzucie rożnym piłka kilka razy grzęzła w błocie w polu karnym, w końcu jednak trafiła pod nogi Greli. Ten dośrodkował na głowę Pawła Żurawca a piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Minutę później Piotr Żurawiec nie dał najmniejszych szans Mrozkowi i z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Tuż przed gwizdkiem kończącym 1. połowę Piotr Żurawiec stanął przed szansą na wyrównanie, ale strzelił obok bramki z 5 metrów.
Liczne faule sprawiły, że kibice domagali się co rusz żółtych kartek, choć i tak było ich już sporo. Jeden z nich krzyknął, że trzeba było przygotować 30 złotych w szatni, bo tyle kosztuje kartka u sędziego. Na to sędzia liniowy odkrzyknał, że cennik kartek znajduje się w internecie!
Druga połowa zaczęła się znakomicie dla gospodarzy. Grela strzelił z dystansu i uzyskał wyrównanie. 10 minut później sam znalazł się przed bramkarzem, ale jego strzał świetnie wybronił Mrozek. W 57. minucie ręką w polu karnym zagrał Mruczyński, jednak sędzia nie zauważył tego przewinienia. Od tego momentu na boisku istniał już tylko Wicher, a właściwie tornado, bacząc na spustoszenie w szeregach przeciwnika. Gospodarze prowadzenie uzyskali po strzale z rzutu wolnego. W ten sam sposób starał się odpowiedzieć Cyran, ale to nie był ten sam zawodnik, który błyszczał w pierwszej połowie – najzwyczajniej zabrakło mu sił, by w pojedynkę szarpać grę babiczan. Podrażnieni takim przebiegiem spotkania kibice Babic zaczęli rzucać ostre wyzwiska w stronę sędziego. Piłkarze gospodarzy zdołali strzelić jeszcze dwie bramki, a goście odpowiadali jedynie ostrymi faulami, najczęściej przy okazji pojedynków główkowych.
Mecz pokazał, że całkiem porządne widowisko potrafią niepotrzebnie popsuć kibice, obrzucając ordynarnymi wyzwiskami sędziego, który poza niezauważeniem zagrania ręką w polu karnym Mruczyńskiego nie popełniał w tym meczu błędów. A i niektórzy piłkarze zachowują się tak, jakby na boisku pojawiali się z jedną tylko myślą: upolować nogi przeciwnika. Panowie futboliści, nie na tym polega piłka nożna; to hobby, którego realizacja powinna wam przynosić radość, nie cierpienie!
LKS Wicher Płonia- Sparta Babice 5-2
LKS Wicher Płonia: A. Zawadzki- K. Kaim, M. Joszko, Ł. Niestrój, T. Grela- M. Bohonos, M. Franica, Pacholski, M. Grela- Żurawiec Piotr, Żurawiec Paweł
Sparta Babice: T. Mrozek- A. Mruczyński, S. Broża, K. Biskup, P. Pieczka- D. Kwapik, D. Lorenc, K. Cyran, S. Ziętek- Ł. Wystyrk, A. Baraszwoski
Mirosław Cuber, trener Wicher Płonia: pierwsza połowa była nieco słaba w naszym wykonaniu, jednak padły później ostre słowa i chłopaki się zmobilizowały. To jednak nie jest jeszcze to, na co nas stać. Każde punkty są dla nas bardzo ważne, dlatego te trzy też są cenne, ale potrafimy zagrać na wyższym poziomie.
Tadeusz Leśnik, trener Sparty Babice: Moi piłkarze zagrali jak baby, bez jaj. W takim meczu trzeba walczyć, a oni oddali ten mecz bez walki.
Najlepszy piłkarz: Paweł Żurawiec- w pierwszej połowie, kiedy drużynie nie szło, starał się sam stworzyć groźne sytuacje, był aktywny i nie odstawiał nogi. Dobrze gra głową i jest bardzo szybki. Gdyby nie jego bramka w końcówce pierwszej połowy, kto wie, czy w końcu Wicher mógłby się cieszyć z kolejnych trzech punktów.
Grzegorz Zuber
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany