Quo Vadis Tworków?
Trener Wojciech Maksymaczak wprowadził Rafako do V ligi, ale najwyraźniej nie ma szczęścia w A-klasowym Tworkowie. Drużyna, mimo momentami dobrej gry, przegrała dziś u siebie swój piąty mecz z rzędu, tym razem aż 0:3, i spadła na 15. miejsce w tabeli.
Pierwsze minuty niedzielnego spotkania to zdecydowane ataki graczy Tworkowa. Nie potrafili jednak skierować piłki w światło bramki. Bardzo dobrą okazję miał w 7. minucie Stefan Pawlik, jednak jego strzał z dziesięciu metrów przeleciał ponad poprzeczką. Przyjezdni także mieli kilka okazji w początkowych fragmentach meczu, lecz i ich celność szwankowała.
Dopiero w 21. minucie mógł paść gol dla Turzy. Po zderzeniu w polu karnym pomiędzy zawodnikiem Tworkowa a gości, sędzia zastosował przywilej korzyści. Strzał jednego z zawodników przyjezdnych minimalnie minął dalszy słupek bramki strzeżonej przez Dawida Mańczyka.
Goście starali się zepchnąć miejscowych do defensywy. Udało im się to, po czym dwukrotnie oddali groźne strzały na bramkę gospodarzy. Wynik jednak nie zmienił się. Dopiero w 27. minucie stare porzekadło: -Do trzech razy sztuka, znalazło potwierdzenie. Mocno bita piłka kierowana była do Roberta Weismana, jednak ubiegł go obrońca Tworkowa umieszczając piłkę w siatce obok bezradnie interweniującego golkipera. Miejscowi natychmiast próbowali doprowadzić do wyrównania, jednak defensywa gości grała na tyle skutecznie by uniemożliwić gospodarzom zdobycie gola.
Ostatni kwadrans pierwszej połowy należał zdecydowanie do Tworkowa. Drużyna Wojciecha Maksymczaka starała się wyprowadzać atak za atakiem, jednak nie potrafiła znaleźć recepty na dobrą grę defensywy Turzy, a strzały z dystansu bardziej przypominały futbol amerykański, aniżeli rozgrywki w piłkę nożną. Dlatego też, mimo usilnych prób pierwsza połowa spotkania zakończyła się wynikiem 0:1. Wynik nie najlepszy, lecz miejscowi ciągle mieli nadzieję.
Złudzeń na początku drugiej połowy pozbawił ich Daniel Burzyński, który strzałem głową z około 8. metrów zakończył szybką akcję przyjezdnych. Z graczy Tworkowa zeszło powietrze, choć bardzo się starali to inicjatywę przejęła jedenastka gości. Miejscowi co prawda chcieli zdobyć gola, jednak brak wiary w sukces był bardzo widoczny.
W 55. minucie serca kibiców gospodarzy zabiły mocniej, a licznie zgromadzeni kibice już szykowali się do okrzyku: -Jest! Gol! Niestety, choć piłka po strzale z rzutu wolnego zmierzała w światło bramki, to bramkarz Turzy, Adrian Dąbek wybił ją na rzut różny ponad poprzeczką. Gospodarze dali tym samym do zrozumienia przyjezdnym, że mecz się jeszcze nie zakończył, by ci nie byli zbyt pewni swego.
Dwadzieścia pięć minut przed końcem meczu, gracze Tworkowa musieli sobie poradzić z serią ataków gości. Udało im się to, a dodatkowo wyprowadzili kontrę, po której wywalczyli rzut rożny. Jednak ten stały fragment gry został chwilę później zmarnowany. 75. minuta meczu. Defensor Tworkowa, naciskany przez gracza Turzy, podał do swego bramkarza. Ten, jako że nie mógł łapać piłki do rąk, próbował ją wybić. Zrobił to jednak w taki sposób, że piłka o mało co znalazła by się w jego bramce. Niedługo po tej sytuacji gracze miejscowych mieli szansę zdobycia gola kontaktowego. Niestety wynik ciągle pozostawał bez zmian, gdyż napastnik gospodarzy przegrał pojedynek z bramkarzem Turzy.
Ostatnie dziesięć minut spotkania, to wymiana ciosów pomiędzy drużynami. Mimo wielu dogodnych sytuacji z obu stron wynik ciągle nie zmieniał się. Aż do 88. minuty, kiedy to gracze przyjezdnych wyprowadzili kontrę, po której Daniel Burzyński, przy małej pomocy słupka zdobył swego drugiego gola w tym spotkaniu.
Po tej bramce kibice zaczęli opuszczać boisko, mając jednocześnie pretensje do zawodników o kolejną porażkę. Wielu z nich uważało, że zagraliby zdecydowanie lepiej mimo swego zaawansowanego wieku. Graczom Tworkowa nie pozostało jednak nic innego, jak jeszcze bardziej postarać się w ich kolejnych meczach. Turza po tym zwycięstwie awansowała o jedną pozycję w tabeli A klasy.
Protokół pomeczowy:
LKS Tworków – LKS Unia Turza Śląska 0:3 (0:1)
Bramki:
0:1 – samobójcza
0:2 – Daniel Burzyński
0:3 – Daniel Burzyński
Składy:
LKS Tworków:
1. Dawid Mańczyk – 2. Andrzej Kłosok, 3. Mateusz Mrozek, 4. Marcin Wieder, 7. Piotr Wieder, 10. Grzegorz Adamczyk, 13. Mirosław Krakowczyk, 14. Michał Affa, 17. Stefan Pawlik (k), 18. Michał Wolnik, 9. Krzysztof Kolorz
Rezerwa: 5. Oliwer Huptaś, 6. Paweł Paprocki, 8. Michał Sala, 15. Dawid Buba, 16. Marcin Rossa, 11. Marcin Friedek
Trener: Wojciech Maksymczak
Kierownik drużyny: Marian Bartosz
Masażysta: Gabriel Bobrowski
LKS Unia Turza Śląska:
1. Adrian Dąbek – 19. Marek Kłapsia, 17. Piotr Stępczuk (k), 3. Dawid Klimek, 18. Mariusz Gajda, 8. Wojciech Konopek, 5. Daniel Mazurek, 4. Michał Jambor, 10. Robert Weisman, 6. Daniel Burzyński, 20. Mateusz Piskorek,
Rezerwa: 22. Marek Kłosok, 16. Przemysław Kuczok, 2. Sławomir Szkonter, 9. Rafał Pietwalski, 7. Rafał Mitko, 11. Paweł Majcher
Trener: Mirosław Karpiuk
Kierownik drużyny: Henryk Kaleta
Masażysta: Zbigniew Adamczyk
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany