Awanse i spadki - na co komu regulamin?
Wydział Gier raciborskiego Podokręgu PZPN podjął decyzję w sprawie ostatecznych awansów i spadków w klasach A, B oraz C. Decyzje te budzą jednak wiele kontrowersji, bo na przykład dlaczego nawet włos z głowy nie spadnie drużynie z Bukowa, która wedle regulaminu powinna spaść do B-klasy.
W klasie A podokręgu raciborskiego awans wywalczyły drużyny Zawady i Górek Śląskich. O ile co do awansu tych dwóch zespołów nie można mieć zastrzeżeń, gdyż ich wyniki mówią same za siebie, to do spadkowiczów z tej klasy rozgrywkowej można jak najbardziej zgłosić niezadowolenie.
Rzuchów nie załapał się co prawda na miejsce bezpieczne, jednak zgodnie z obowiązującymi przepisami miejsce innego spadkowicza - Samborowic zająć powinien Buków, który nie posiada żadnego zespołu młodzieżowego. Awansował w poprzednim sezonie nie posiadając takowego, a potem w trakcie sezonu wycofał budowaną naprędce ekipę młodzieżowców. Niestety, zarówno w poprzednio jak i teraz drużynie Bukowa nie spadł włos z głowy.
B klasa nie budzi takich kontrowersji, jednak i w tym przypadku znajdują się zwolennicy jak i przeciwnicy awansowania zespołów z miejsc od pierwszego do czwartego. Do A klasy awansowały: Dzimierz, Nieboczowy, Gamów i Cyprzanów. Z tą ligą pożegnały się Babice i Adamowice.
Kontrowersyjne są także rozstrzygnięcia z najniższej klasy rozgrywkowej. O ile do awansu Borucina jak i Pietraszyna szerokie grono kibiców komentujących decyzję Podokręgu nie ma zastrzeżeń, to w przypadku zespołów awansujących z grupy I C klasy pojawia się wiele głosów przeciwnych takiemu rozwojowi sytuacji. Na boisku awans wywalczyły ekipy rezerw Nędzy i Siedlisk. Niestety, zarząd drużyny Nędzy podjął decyzję o wycofaniu zespołu z rozgrywek. Tak więc dzięki decyzji panów z Londzina do B klasy awansowały zespoły Siedlisk i rezerw Gaszowic, choć zgodnie z obowiązującym regulaminem oba zespoły nie powinny mieć takiego prawa, gdyż żaden z nich nie ma drużyny młodzieżowej.
Owszem, GUKS Lider Piece jest uważany za drużynę młodzieżową Gaszowic, jednak drużyna ta działa w innej miejscowości, ma swój zarząd i inne źródła finansowania. Mimo to uważani są za drużynę młodzieżową Gaszowic. Co najmniej dziwne. Jednak nie po raz kolejny jesteśmy świadkami tego, że nie zawsze liczy się gra fair. Czasem ważniejsze są odpowiednie „plecy”.
Wniosek nasuwa się sam. Przepisy ustalają sami działacze wg własnego widzimisię, nieraz na pewien czas, a co sezon. Choć czemu tu się dziwić. Regulaminy są przecież też po to, by można je było obchodzić.
Grzegorz E. Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany