B klasa: hit kolejki na remis
Mecz pomiędzy Chałupkami a Borucinem miał wszystko to, czego w spotkaniu na szczycie brakować nie może. Ostrą grę, wiele akcji, strzałów, żółte oraz czerwone kartki. Kibice czuli jednak niedosyt, gdyż zabrakło najważniejszego – bramek. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Gracze gospodarzy próbowali od samego początku spotkania zaskoczyć linię obrony gości. Dobre ustawienie defensywy przyjezdnych procentowało udanymi odbiorami piłek, a co za tym idzie możliwością stworzenia sytuacji podbramkowej. Borucin także miał dogodne sytuacje, lecz i defensorzy Chałupek byli dobrze dysponowani.
Trzynasta minuta mogła okazać się bardzo szczęśliwa dla gości. Silny strzał Radosława Sawickiego trafił w dalszy słupek bramki Borucina. Goście niemal natychmiast mogli odpowiedzieć strzeleniem gola, lecz Przemysław Ekiert, do którego trafiła piłka był na pozycji spalonej, co skutkowało przerwaniem gry. Gracze Chałupek co rusz próbowali szczęścia decydując się na strzały z dystansu. W 19. minucie na taki po raz kolejny zdecydował się Radosław Sawicki, jednak tym razem jego strzał był nieco bardziej niedokładny i minął słupek bramki strzeżonej przez Mariusza Rzepkę.
Gra toczyła się w bardzo szybkim tempie. Piłka raz była pod bramką gości, by po chwili w czasie ataku na bramkę gospodarzy znaleźć się w niebezpiecznej odległości od słupka bądź poprzeczki. Futbolówka nie potrafiła niestety dla jakości widowiska znaleźć drogi do jednej lub drugiej siatki.
28. minuta spotkania. Akcja ofensywna gospodarzy. Ich atak przerwany został w sposób niezgodny z przepisami, za co arbiter podyktował rzut wolny dla miejscowych. Strzał Mateusza Besza przeleciał minimalnie nad poprzeczką bramki Borucina. Chwilę później miejscowi wypracowali kolejną sytuację. Tym razem w swego szczęścia próbował Mariusz Kalus, lecz i tym razem górą był golkiper gości.
Borucin nie ograniczał się jedynie do obrony. Czyhał na błąd napastników, by czym prędzej wyprowadzić kontrę, lub wywalczyć stały fragment gry. Udało się w 37. minucie. Goście wywalczyli rzut rożny, jednak dośrodkowana piłka choć trafiła na głowę jednego z przyjezdnych, to jego strzał był już niecelny.
Sześć minut do końca pierwszej połowy meczu. Chałupki w natarciu. Mocno bita piłka trafia w dłoń Arkadiusza Górszczyka, który znajdował się w swym polu karnym. Sędzia podjął decyzję o kontynuowaniu gry, co wywołało nie lada konsternację wśród licznie zgromadzonych kibiców gospodarzy, którzy domagali się jedenastki. Gracze Borucina nie przejęli się krzykami sympatyków gospodarzy i wyprowadzili kontrę, którą niecelnym strzałem na bramkę strzeżoną przez Tomasza Podgórskiego zakończył Jerzy Halfar.
Oba zespoły starały się zdobyć gola do samego końca pierwszej odsłony spotkania. Żadnej się to nie udało, przez co po czterdziestu pięciu minutach sędzia Andrzej Niestrój zaprosił oba zespoły na zasłużony kwadrans odpoczynku.
Drugą połowę z dużym dawką animuszu rozpoczął zespół Borucina. Już w drugiej minucie drugiej odsłony mógł wypracować dogodną sytuację, lecz Roman Gołąbek, napastnik Borucina faulował gracza gospodarzy, za co ukarany został żółtym kartonikiem.
51. minuta. Naporu na bramkę Chałupek ciąg dalszy. Początkowo akcja toczyła się w środku, lecz prowadzący piłkę gracz gości zagrał idealnie do wychodzącego na czystą pozycję Jerzego Halfara, jednak grający trener Borucina nie był w stanie pokonać bramkarza gospodarzy. Chwilę później po raz kolejny gorąco zrobiło się pod bramką gospodarzy. Po rajdzie Arkadiusza Górszczyka, który zagrał do Romana Gołąbka, lecz strzał tego drugiego został zablokowany.
Odpowiedź Chałupek była dość groźna. Wywalczyli rzut wolny w okolicy narożnika pola karnego. Do piłki podszedł Mateusz Besz, po czym oddał strzał. Zarówno ponad murem zawodników gości, jak i ponad ich bramką.
Im bliżej końca spotkania, tym akcje obu zespołów były coraz bardziej klarowne i niebezpieczne. Zespołem, który kilkukrotnie był bliżej zdobycia gola była jedenastka Borucina. Zawodnicy tej drużyny nie ustawali w atakach. Swego szczęścia w jednej z akcji próbowało aż trzech graczy drużyny przyjezdnej. Byli to: Jerzy Halfar, Przemysław Ekiert oraz Marcin Rusin. Niestety dla gości, żaden z nich nie potrafił pokonać Tomasza Podgórskiego, który bronił niczym w transie.
69. minuta spotkania. Goście nie poddawali się. Choć kilka akcji im nie wyszło nadal atakowali. Nie potrafili jednak pokonać skomasowanej obrony gospodarzy, a także dobrze dysponowanego golkipera gości. Kilka chwil później przed doskonałą okazją stanął jeden z graczy Chałupek. Niestety ze względu na jego przewinienie sędzia zmuszony był do przerwania gry.
Kwadrans do końca spotkania. Oba zespoły prowadziły otwartą grę. Atak za atak. Choć zarówno goście jak i gospodarze oddawali strzałów co nie miara, to żaden z nich nie chciał znaleźć drogi do bramki. W kilku sytuacjach popisywali się także bramkarze.
Nie popisał się za to Tomasz Sosna, który mając na koncie jedną żółtą kartkę, po raz kolejny sfaulował gracza Chałupek. Sędzia ani przez moment nie zawahał się by wyjąć drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Końcówka spotkania. Oba zespoły mimo upływającego czasu i zwiększającego się zmęczenia nadal grały na pełnych obrotach. Akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą w tempie iście ekspresowym. Niestety żadna z akcji nie zakończyła się zdobyciem bramki.
Kibice przekonani byli, że już nic więcej w tym spotkaniu się nie wydarzy. Mylili się. W 92. minucie, podczas akcji ofensywnej gospodarzy, jeden z graczy gości zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Tym razem arbiter bez chwili zastanowienia wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki Mariusza Rzepki.
Kibice gospodarzy wstali z miejsc. Piłkę na punkcie ustawił Mariusz Bacewicz. Złożył się do strzału, po czym silnie uderzył futbolówkę. Jego intencje zostały jednak dobrze odczytane przez golkipera gości, który pewnie obronił strzał, zostając jednocześnie bohaterem Borucina.
Natychmiast po tej sytuacji sędzia zakończył mecz. Spotkanie, choć trzymało w napięciu przez całe 90. Minut pozostawiło pewien niedosyt, zarówno w szeregach gości, jak i gospodarzy. Remis zespołów z miejsc drugiego i trzeciego wykorzystała Studzienna, która nie oglądając się na nikogo pewnie wygrała z Bieńkowicami 3:0 i jeszcze bardziej powiększyła swą przewagę.
Protokół pomeczowy:
LKS Chałupki – KS Naprzód Borucin 0:0
Składy:
LKS Chałupki:
Tomasz Podgórski – Tomasz Bolik, Dawid Fedorów, Rafał Swaby, Adrian Dawid, Radosław Sawicki, Wojciech Śliwa, Łukasz Besz, Mateusz Besz, Andrzej Kaczor, Tomasz Szymiczek
Rezerwa: Kamil Biada, Mariusz Kalus, Mariusz Bacewicz, Patryk Ćwik, Krystian Tomaszewski, Dawid Bartek
TRENER: Roman Kaczor
Kierownik drużyny: Marcin Sypień
KS Naprzód Borucin:
Mariusz Rzepka – Mateusz Adamczyk, Krystian Stasiowski, Sebastian Nowakowski, Mateusz Hońca (kpt.), Tomasz Sosna, Arkadiusz Górszczyk, Przemysław Ekiert, Marcin Rusin, Jerzy Halfar, Roman Gołąbek
Rezerwa: Artur Staniek, Adam Sosna, Dawid Piksa, Sebastian Piksa, Daniel Kretek, Łukasz Strojny
TRENER: Jerzy Halfar
Kierownik drużyny: Janusz Jakubit
Żółte kartki:
Chałupki
Mateusz Besz, Adrian Dawid
Borucin
Tomasz Sosna, Sebastian Nowakowski, Roman Gołąbek, Mateusz Hońca,
Czerwona kartka – Tomasz Sosna za dwie żółte
Spotkanie sędziowali:
Andrzej Niestrój – sędzia główny
Dariusz Lenort, Grzegorz Fiegler – sędziowie liniowi
Grzegorz E. Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany