Wygrana Studziennej. Nokaut sędziego

Pierwsze minuty spotkania oba zespoły poświęciły na rozpoznanie możliwości przeciwnika. Oba zespoły próbowały zaskoczyć oponenta, lecz im się to nie udawało. Dopiero w siódmej minucie gracze Studziennej wywalczyła rzut wolny w odległości około 20. metrów od bramki Rafała Malona. Piłkę uderzał Rafał Drożdż, trafił jednak w jednego z graczy swej drużyny, po czym piłka opuściła boisko. Zaczynać od bramki powinny Markowice, lecz sędzia podjął decyzję o przyznaniu rzutu rożnego.
9. minuta spotkania. Nieporozumienie pomiędzy bramkarzem a obrońcą Markowic kończy się… golem dla Studziennej. Piłkę w siatce strzałem głową umieścił gracz gości Dawid Majewski.  Przyjezdni po tym wypadku próbowali czym prędzej doprowadzić do wyrównania. Niestety, proste błędy w rozegraniu piłki skutkowały jej odebraniem przez gospodarzy. Studzienna także miała swe okazje. Po jednym z ostrych dośrodkowań z flanki do piłki doszedł Krzysztof Masny, lecz jego strzał głową był minimalnie niecelny. Wraz z upływem kolejnych minut oba zespoły próbowały zdobyć bramki, lecz wynik nadal brzmiał 1:0.

W 23. minucie podczas walki o piłkę przy bocznej linii jeden z graczy Studzienne całkowicie przypadkowo znokautował sędziego liniowego. Arbiter przez kilka minut leżał na murawie, a gdy już się podniósł, zszedł z boiska trzymając się za lewy bark. Został odwieziony do szpitala. Jego miejsce zajął kibic gospodarzy.

Im bliżej końca pierwszej połowy, tym gra coraz bardziej się wyrównywała. Stroną lekko przeważającą była nadal jedenastka Studziennej, która w 30. minucie miała kolejną okazję do podwyższenia. Tym razem lepszy okazał się bramkarz gości, który pewnie złapał futbolówkę nim ta została przyjęta przez napastnika miejscowych. W odpowiedzi gracze Markowic stanęli przed szansą zdobycia gola wyrównującego, lecz tym razem to gracz gości, a dokładnie Seweryn Strachota, dał się wyprzedzić bramkarzowi gospodarzy.

Dotychczasowa gra Studziennej, która starała się wykorzystywać całą szerokość boiska, kiedy Markowice próbowały grać jedynie środkiem wzbudziła falę komentarzy wśród kibiców gości. – Przeca nasi locom za nimi jak psy. Studzienna gro całą szerokością, a my tylko środkiem, to źle… Niestety gry gości to nie poprawiło.

Na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry goście po raz kolejny stanęli przed szansą wyrównania, lecz i tym razem nic im z tego nie wyszło. Kilka minut później, zespół Markowic, który praktycznie zepchnął w końcówce pierwszej odsłony spotkania graczy gospodarzy do defensywy po raz kolejny wypracował okazję do zdobycia gola. Tym razem jeden z graczy gości uderzył dośrodkowaną piłkę niezbyt czysto, przez co ta poszybowała obok bramki Studziennej.  Mimo szczerych chęci i starań gracze Marka Cyrana nie doprowadzili do wyrównania, co z pewnością uczyniłoby z tego derbowego pojedynku widowisko o wiele ciekawsze.

Druga połowa to ataki gospodarzy od samego początku. Próbowali zdobyć drugą bramkę, która z pewnością uspokoiła by nieco poczynania obu zespołów. Wypracowali dwie dogodne okazje, lecz żadnej z nich nie zamienili na bramkę, gdyż ostatnie podania były nie dość celne.

Markowice postanowiły nie pozostawać dłużne. Przycisnęły podobnie jak w końcówce pierwszej połowy. Udało im się nawet wywalczyć serię rzutów różnych, po każdym z nich było groźnie pod bramką Krzysztofa Dudka, lecz piłka nie potrafiła znaleźć drogi do siatki gospodarzy.

Goście starając się o gola wyrównującego zapomnieli chyba o defensywie. Na to czekali zawodnicy gospodarzy, którzy w 55. minucie wyprowadzili szybką kontrę, którą na gola strzałem w długi róg zamienił Mateusz Janik.

Strata drugiej bramki nie załamała graczy Markowic. Nadal próbowali zdobyć gola. Niestety brakowało im szczęścia, gdyż nawet silne strzały zza pola karnego trafiały w bramkarza gospodarzy, który jakimś znanym tylko sobie sposobem ciągle miał czyste konto.

Ostatnie dwadzieścia minut spotkania było już zdecydowanym popisem Studziennej. Goście mieli spore problemy. W 70. minucie na 3:0 po dośrodkowaniu z rzutu rożnego podwyższył Łukasz Widenka, a po niecałej minucie kolejnego gola po ograniu defensywy gości i położeniu bramkarza dołożył Rafał Drożdż. Markowice na kolanach.

Po pierwszej dość wyrównanej połowie w drugiej odsłonie ekipa Markowic została trywialnie mówiąc rozklepana. A dzieła zniszczenia w samej końcówce dokonał kapitan gospodarzy Adrian Szymiczek, który wykorzystał jedenastkę podyktowaną za faul Dawida Majewskiego.

Gospodarze po efektownym zwycięstwie nadal przewodzą w tabeli B klasy. Ich przewaga nad drugim Borucinem nie zmieniła się, gdyż goniący ich beniaminek B klasy rozbił u siebie Pstrążną 9:1.

Protokół pomeczowy:

LKS Studzienna – LKS 07 Markowice 5:0 (1:0)

1:0 – Dawid Majewski (samob.)
2:0 – Mateusz Janik
3:0 – Łukasz Widenka
4:0 – Rafał Drożdż
5:0 – Adrian Szymiczek (k)

Składy

LKS Studzienna

Krzysztof Dudek – Łukasz Widenka, Damian Siwoń, Adrian Szymiczek (kpt.), Rafał Drożdż, Arnold Matuszek, Jacek Świerczyński, Krzysztof Talik, Mateusz Janik, Jakub Front, Krzysztof Masny
Rezerwa: Mateusz Mamczur, Dawid Marcinek, Sebastian Reszka, Grzegorz Wicha, Marcin Psota, Rafał Psota
TRENER: Piotr Urbańczyk

LKS 07 Markowice

Rafał Malon – Bogusław Małek, Dawid Majewski, Marek Bakaj, Remigiusz Fojcik, Marcin Bakaj, Jarosław Lewera, Bogusław Zientek, Andrzej Strachota, Seweryn Strachota, Mateusz Fojcik (kpt.)
Rezerwa: Dariusz Kuras, Mikołaj Tapper, Tomasz Kalusek, Dawid Bzowski

Spotkanie sędziowali:

Piotr Poznański – sędzia główny
Bronisław Pytlik (do 23. minuty), Grzegorz Fiegler – sędziowie liniowi

Grzegorz Piszczan