Sztuki walki, czyli jak uniknąć McDojo
Od pewnego czasu tematy związane z dalekowschodnimi sztukami walki cieszą się szerokim zainteresowaniem. Jednak nie wszyscy orientują się w różnicach pomiędzy tymi kierunkami, jak i w tym, co jest w nich dobre, a co złe.
Dla laika w tej dziedzinie, każda z nazw sporty, sztuki czy systemy walki oznacza to samo, więc nikt nie zastanawia się nad tym, komu i czemu dany kierunek służy. Jednak każda z tych dziedzin oznacza coś innego i czemu innemu służy, przez co każda z nich ma swoich zwolenników i przeciwników. W często używanym określeniu sporty walki mamy tylko kilka dyscyplin olimpijskich, takich jak: boks, judo, taekwondo, czy apasy. Jest również kilka innych, takich jak np. ju-jitsu sportowe, brazylijskie Jiu-jitsu, kick-boxing itd. Każdy z tych sportów wnosi wiele dobra w życie codzienne naszych dzieci i młodzieży, poprzez wychowanie, dyscyplinę, obowiązkowość. Jednakże w sportach walki zanikają czasami takie wartości jak uczciwość, szacunek dla przeciwnika, czy też zdrowa rywalizacja pozbawiona wspomagaczy, dopingu oraz układów klubowych.
Oczywiście nie możemy wszystkiego uogólniać, nie wszyscy trenerzy dążą do sławy, majątku czy też gwiazdorstwa medialnego. Jest z pewnością duża grupa instruktorów i trenerów, którzy uprawiają dane dyscypliny z miłości do nich i przekazują wiedzę młodszym adeptom społecznie, wpajając im dobre wartości, a przede wszystkim to, że mają ćwiczyć dla przyjemności, a nie dla medali, pucharów itd. Patrząc na kolejny aspekt związany ze sportami walki, należy pamiętać o wieku startowym i zakończeniu kariery. O wieku startowym dyskusja nie jest potrzebna, bo określa go ustawa o uprawianiu sportów walki na terenie RP. Tylko czy wszyscy pamiętają o tym, że wiek startowy w zawodach, to 11-12 rok życia, a wcześniej to tylko formy bezkontaktowe (tzw. kata, pokazy)?
Kolejna sprawa związana z udziałem dzieci w sportach walki jest związana ze zdrowiem. Stosowanie rożnego rodzaju dźwigni i przeciążeń w wieku rozwojowym jest niewskazane. Zostawiamy to jednak rodzicom i lekarzom klubowym, którzy prowadzą kartę zawodnika z jego historią (jeśli w ogóle maja taką założoną).
Każdy zawodnik kiedyś musi się „wypalić”. Mając przeważnie 35-40 lat kończy się kariera i dopiero wtedy można zaobserwować, czy to była miłość do sportu, czy tylko sposób na sławę i pieniądze. Przeważnie zawodnicy otwierają prywatne biznesy, reklamując się własną osobą, zapominając o sporcie. Bardzo dobrze pasuje tutaj amerykańskie określenie „McDojo”. Takim mianem jest określane Dojo (sala ćwiczeń przyp. autora), które jest głównie nastawione na wyciskanie pieniędzy. Pobieranie dużych składek członkowskich, wymuszenie kupna sprzętu tylko w jednym wyznaczonym sklepie, zawieranie niekorzystnych umów pomiędzy Dojo a uczniem, które uniemożliwiają mu opuszczenie sekcji, wprowadzenie opłat egzaminacyjnych wraz z mnożeniem liczby egzaminów (egzaminy warunkowe, połówkowe i inne wynalazki wspomnianych wcześniej „mistrzów”), to niektóre niekorzystne zjawiska. Takie praktyki często są zauważane i wyśmiewane.
Neal Fletcher założył stronę internetową www.bullshido.net. Wprowadził termin bullshido - jest on pomieszaniem japońskiego słowa bushido (droga wojownika) z angielskim idiomem bullshit, dosłownie znaczącym „bycze g…. Na swojej stronie autor prezentuje różne opowieści o dziwacznych praktykach i wyczynach rzekomych mistrzów. Tylko niewielka grupa byłych zawodników zajmuje się otwieraniem UKS-ów w szkołach, ucząc młodzież zdrowego stylu życia. Są również tacy, co szukają kontynuacji w sztukach walki ćwicząc je przez resztę życia.
Sztuki walki to grupa wielu starych styli wraz z uzbrojeniem, wywodzących się z odległych krajów Dalekiego Wschodu, takich jak Chiny, Japonia, Tajlandia, Korea oraz Filipiny. Tradycyjne Budo (tłum. wojenna droga) posiada coś, czego nie mają ani sporty walki, ani systemy walki. Jest to filozofia. Głębokie przemyślenia i wskazówki dawnych mistrzów, nie faworyzując żadnych ze sztuk, mówią jednoznacznie: prawdziwe zwycięstwo, to zwycięstwo nad samym sobą a nie nad „przeciwnikiem”. W wolnym tłumaczeniu adepci sztuk walki nie dążą do konfrontacji i dominacji w grupie, lecz pracują nad własnym samodoskonaleniem, byciem lepszym dla wszystkich, podnoszeniem poprzeczki w życiu, gdy tylko osiągną dany poziom, uczą się uczciwości, skromności, pokory i szacunku dla każdego człowieka.
Sztuki walki, zwłaszcza te dalekowschodnie, mają potężne zaplecze kulturowe, do którego się przyzwyczajamy i które staje się częścią naszego życia. Jest oczywiście kilka spraw, które nurtują każdego chrześcijanina. A mianowicie zadają sobie pytanie, czy nie mamy czasem do czynienia z religią? Porównywanie tych dwóch spraw jest nieporozumieniem. Oczywiście, patrząc na twórców danych styli, którzy byli wyznawcami religii Buddy, Shinto, Tao itp., oraz błędnej interpretacji przez instruktorów prowadzących można, wyciągnąć takie wnioski, jednakże tak jak w sporcie, tak i w sztukach nie możemy wszystkich wrzucać do jednego worka.
Skupiając się na przeróżnych nazwach sztuk walki należy pamiętać, że tradycyjne kierunki mają również nazwę szkoły np. Ju-jutsu, Daito-ryu, Karate Shorin-ryu, Iaido Muso Shinden-ryu czy też Katori Shinto-ryu. W czasie okupacji Japonii przez Amerykanów zakazano uprawiania bojowych sztuk walki i wprowadzono termin samoobrona. Jednocześnie zaczęto uprawiać na szeroką skalę Aikido, które powinno mieć nazwę Jujutsu Aikido-ryu bądź też Aiki-jujutsu. W miarę upływu czasu oraz potrzeb wojska, policji i służb więziennych, rosło zapotrzebowanie na szybkie szkolenia funkcjonariuszy. Widząc, że sztuki walki wymagają ogromnego poświęcenia oraz czasu na szkolenia, zaczęto tworzyć na ich bazie systemy, których celem jest szybkie obezwładnienie, kontrola, a czasami również eliminacja przeciwnika. W Polsce powstały m.in.: BAS-3, założony przez dr. Bryla, na jego fundamentach COMBAT-56 mjr. A. Kupsa, jak również COMBAT Ju-jitsu (Polski Związek Instruktorów Służb Mundurowych). Narodziły się też szwedzki system ESDS, izraelska KRAV MAGA czy też SYSTEMA naszych dawnych towarzyszy z bloku wschodniego. Patrząc na te przerażające nazwy, widzimy, że są one przeznaczone wyłącznie dla służb mundurowych. Systemy te są niesamowitą bronią w rękach dobrze wyćwiczonego mundurowca i tylko w tym gronie powinny pozostać. Tak, niestety, nie jest. Prowadzi się grupy młodzieżowe, uczy się wbijania palców w oczy, uderzeń w gardło itp.
Wniosek nasuwa się jeden: nie ma złych sportów, sztuk czy też systemów. Winni są prowadzący i opiekunowie, nieraz bez uprawnień państwowych (np. trener, instruktor sportu walki czy tez instruktor samoobrony), ubezpieczenia OC, zarejestrowanego klub i co najważniejsze niekaralności. Szkodliwa jest też obojętność rodziców, którzy nie sprawdzają kompetencji trenerów i co ich pociecha ćwiczy.
Kluby z terenu Raciborza:
- Miejski Klub Zapaśniczy Unia Racibórz
- Klub Karate Kyokushinkai w G-5
- Pszczyńska Akademia Sztuk Walki w SP 15 oraz w Ośrodku dla Głuchoniemych
- Klub Łamator, brazylijskie jiu-jitsu w Międzyszkolnym Ośrodku Sportowym
- Raciborski Ośrodek Aikido w SP 15 oraz Międzyszkolnym Ośrodku Sportowym
- UKS GLOB w SP 1 (judo)
- UKS BUSHIDO w SP 15 (aikido, jujutsu, shodo)- Klub „Kazoku” na terenie Raciborza działa od około 10 lat. Obecnie na terenie Raciborza w ramach naszego klubu prowadzone są 3 rodzaje działalności:
- Raciborskie Stowarzyszenie Aikido Aikikai – zarejestrowane stowarzyszenie sportowe wywodzące się z Rybnickiego Stowarzyszenia Aikido Aikikai, zrzeszone w Polskiej Federacji Aikido (największa organizacja Aikido w Polsce zrzeszająca kilkaset klubów, uznana przez Międzynarodową Federację Aikido); zajęcia prowadzone są od godziny 13 w soboty w Międzyszkolnym Ośrodku Sportowym; - Akademicki Związek Sportowy przy Raciborskiej PWSZ – Sekcja Aikido; zajęcia prowadzone są w poniedziałki i środy od godziny 18:30 w sali sportowej PWSZ przy ulicy Słowackiego; - Uczniowski Klub Sportowy w Szkole Podstawowej nr 1 – Sekcja Aikido, darmowe zajęcia dla dzieci.
opr. w na podstawie materiału J. Ostrowskiego i K. Seget
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany