Samborowice za słabe na rezerwy Dębu
W 14. kolejce B klasy naprzeciw siebie stanął spadkowicz z A klasy, czyli LKS Samborowice oraz beniaminek – drużyna rezerw Dębu Gaszowice. Po 90. minutach dość bezbarwnego meczu jako zwycięzcy schodzili gracze gości, dla których był to już trzeci triumf z rzędu w ostatnim czasie.
Goście od początku pokazali, że przyjechali do Samborowic z wolą zwycięstwa. Natychmiast po pierwszym gwizdku sędziego ruszyli do ataku. Na pierwszą dogodną okazję przyjezdnych nie trzeba było czekać zbyt długo, bo już w 4. minucie spotkania przed szansą wyprowadzenia swego zespołu na prowadzenie stanął Mateusz Łyżwiński, lecz jego strzał został obroniony przez bramkarza Samborowic.
Gospodarze, mimo że byli zdziesiątkowani kontuzjami i wyjazdami graczy także chcieli pokazać, że i oni walczyli w tym meczu o komplet punktów. Dobrą okazję ku temu mieli w 7. minucie po faulu na jednym ze swych zawodników. Mocno bita piłka trafiła niestety w dobrze ustawiony mur graczy Dębu, a dobitka została przejęta przez zawodnika przyjezdnych. Intencje gospodarzy były jednak jasne.
Z każdą upływającą minutą goście coraz bardziej dochodzili do głosu. Nie było tylko potwierdzenia w postaci gola. Choć kilkukrotnie było blisko, piłka nie znalazła się w bramce Wojciecha Klechy. Kilkukrotnie dobrą interwencją popisał się bramkarza Samborowic, kilka razy został wyręczony przez defensywę, lecz najważniejsze było to, że gospodarze nie stracili jeszcze gola, którego byłoby im ciężko odrobić.
W 16. minucie pod bramką gospodarzy zrobiło się naprawdę gorąco. Lecz i w tym przypadku dobrymi dwiema interwencjami pod rząd popisał się bramkarz Samborowic, a sytuacja została ostatecznie rozwiązana przez Mateusza Mrowca, który wybił piłkę na rzut rożny. Goście nie wykorzystali kornera zbyt dobrze, gdyż dośrodkowani piłkę w taki sposób, iż rośli defensorzy Samborowic nie mieli problemów z jej wybiciem.
Dwie minuty później przyjezdni niemal skopiowali swój poprzedni atak. Swoje zachowanie skopiował także golkiper gospodarzy, który po raz kolejny nie dał się zaskoczyć. Po chwili kolejny atak drugiego zespołu Gaszowic został zatrzymany w nieprzepisowy sposób przez Dariusza Karasiewicza, który za to przewinienie ukarany został żółtą kartką. Rzut wolny podyktowany dla graczy gości był niecelny. Zawodnicy Rafała Ochojskiego się tym nie zrażali i starali się być nadal stroną przeważającą, a nuż coś wpadnie.
Tak też się stało, ale dopiero w 34. minucie po okresie gry obu zespołów w środku pola. Przed polem karnym gospodarzy sfaulowany został jeden z graczy drużyny przeciwnej. Do piłki podszedł Mateusz Łyżwiński i silnym strzałem umieścił piłkę w siatce tuż przy słupku. Futbolówka w drodze do bramki odbiła się jeszcze od stojącego w murze gracza Samborowic.
Goście po objęciu prowadzenia nie cofnęli się do obrony tylko nadal atakowali. W 36. minucie meczu mogli podwyższyć wynik spotkania, lecz strzał zawodnika gości okazał się minimalnie niecelny. Piłka trafiła w poprzeczkę bramki miejscowych. Sytuacje te były niczym woda na młyn dla graczy Dębu. Ciągle atakowali, by jeszcze w pierwszej połowie przesądzić o wyniku spotkania, by w drugiej nie musieli drżeć o wynik. Nie udało im się to jednak do końca pierwszej części meczu.
Początek drugiej odsłony sobotniego spotkania był dość spokojny. Żadnemu z zespołów nie spieszyło się by zagrozić bramce przeciwnika. Z ubiegiem cennych minut z boiska coraz bardziej zaczynało po prostu wiać nudą. Aż do 57. minuty kiedy to jeden z graczy Samborowic oddał niespodziewany strzał na bramkę Bogusława Porwoła. Golkiper gości strzał ten obronił, lecz nie było to wcale łatwe zadanie.
59. minuta spotkania. Jeden z zawodników gospodarzy zagrał przed swym polem karnym ręką. Sędzia podyktował rzut wolny pośredni, a zawodnika napomniał żółtą kartką. Goście posłali jednak piłkę ponad bramką.
Wraz z upływem kolejnych minut gospodarzą coraz częściej udawało się przedrzeć przez szczelne do tej pory szyk defensywy gości. Dobrą sytuację do wyrównania mieli w 67. minucie lecz po dobrym rozegraniu z klepy, Adam Karasiewicz podał piłkę wprost do rąk bramkarza gaszowickiego Dębu. W odpowiedzi przyjezdni przeprowadzili akcję, która zakończyła się dla nich wywalczeniem rzutu rożnego. Niestety korner ten p chwili zmarnowali, gdyż oddali piłkę gospodarzom.
Oba zespoły starały się zdobywać bramki. Dla Gaszowic oznaczałoby to uspokojenie meczu i prawie pewne trzy punkty, Samborowicom z kolei dodałoby wiary w siebie i energii do starań o zwycięskiego gola. To niestety miejsca nie miało. Owszem, oba zespoły stworzyły jeszcze kilka dogodnych sytuacji, lecz żadna z nich nie zakończyła się zdobyciem gola. Najbliżej tego był w 76. minucie zespół gości, jednak w sytuacji sam na sam lepszym okazał się bramkarz Samborowic, który pewnie obronił strzał.
To, że żaden z zespołów nie zdobył gola, nie przeszkadzało zarówno gospodarzom jak i przyjezdnym w ostrej grze. W przeciągu czterech minut boisko z dwom żółtymi, a w konsekwencji czerwoną kartką musiał opuścić kapitan samborowickiej jedenastki, co praktycznie całkowicie przekreśliło szanse gospodarzy chociażby na remis.
Miejscowi bardzo się starali, lecz defensywa gości była nie do przejścia. Nie udało się doprowadzić do wyrównania nawet mimo czterech doliczonych minut. Mało tego, gospodarze mogli nawet stracić kolejnego gola, lecz uchronił ich przed tym dobrze dysponowany w sobotnim meczu Wojciech Klecha, który pewnie obronił strzał gracza Dębu. Dla gości było to trzecie zwycięstwo z rzędu w ostatnim czasie, natomiast dla gospodarzy druga z kolei porażka.
Protokół pomeczowy
LKS Samborowice – GKS Dąb Gaszowice II 0:1 (0:1)
Bramki:
0:1 – Mateusz Łyżwiński
Żółte kartki:
Dariusz Karasiewicz, Mateusz Mrowiec, Grzegorz Złoty (wszyscy Samborowice);
Piotr Zając, Krzysztof Tomaszewski (obaj Gaszowice II)
Czerwone kartki:
Mateusz Mrowiec – konsekwencja dwóch żółtych
Składy:
LKS Samborowice
Wojciech Klecha – Grzegorz Złoty, Dariusz Karasiewicz, Rafał Miśkowicz, Mateusz Mrowiec (kpt.), Adam Karasiewicz, Sylwester Miazga, Patryk Baka, Piotr Krupa, Mirosław Wasiuta, Marek Świerczek
Rezerwa: Jakub Kunik, Bartosz Klecha, Janusz Nieborowski, Daniel Otlik
TRENER: Dariusz Karasiewicz
Kierownik drużyny: Andrzej Niewiera
GKS Dąb Gaszowice II
Bogusław Porwoł – Piotr Zając, Artur Sapek, Krzysztof Mielimonka (kpt.), Andrzej Mika, Krzysztof Wrzałek, Daniel Michalski, Dawid Adamczyk, Marek Gęborski, Mateusz Łyżwiński, Mateusz Musioł,
Rezerwa: Stefan Jezusek, Krzysztof Tomaszewski, Artur Kosik, Piotr Kozielski
TRENER: Rafał Ochojski
Kierownik drużyny: Czesław Pustołka
Spotkanie sędziowali:
Dariusz Lenort – sędzia główny
Piotr Poznański, Ludwik Majer – sędziowie liniowi
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany