Brutalna gra przy Wyszyńskiego

Brzezie od początku chciało narzucić swój styl gry i czym prędzej zdobyć gola. Już pierwsze ataki były bardzo groźne, lecz defensorzy gości jeszcze sobie z nimi radzili. Aż do 9. minuty, kiedy to Maciej Kremzer wzięty w polu karnym w kleszcze zawodników Pietraszyna został przewrócony. Arbiter nie miał innego wyjścia, jak wskazać na punkt oddalony o jedenaście metrów od bramki Łukasza Kretka.
Pewnym egzekutorem karnego był Tomasz Gromala.

Wraz z upływem kolejnych minut goście, którzy zmuszeni byli do gonienia wyniku, chcieli spróbować podejść pod bramkę Brzezia. Zapomnieli chyba, że strata piłki przy zbyt dużej liczbie zawodników zaangażowanych w poczynania ofensywne może się dla nich źle skończyć. Na szczęście takich sytuacji nie było zbyt wiele, a te które były, defensywa Pietraszyna opanowywała bardzo szybko. W okolicach szesnastej minuty spotkania w polu karnym Brzezia padł Łukasz Ottawa, lecz tym razem sędzia nie wskazał na wapno. Nakazał dalszą grę.

20. minuta spotkania. Atak Brzezia. Mocno dośrodkowywana piłka została uderzona przez Macieja Kremzera w kierunku dalszego słupka bramki gości. Bramkarz przyjezdnych nie miał problemów z obroną tego strzału. Miejscowi nie poprzestawali w atakach. Podczas jednej z kolejnych akcji ofensywnych kapitan Pietraszyna dość ostro potraktował gracza Brzezia. Został za to ukarany żółtą kartką. Rzut wolny podyktowany za to zagranie nie przyniósł zagrożenia pod bramką przyjezdnych. Jak mówi stare przysłowie, co się odwlecze, to nie uciecze. Nie udało się przedtem, wyszło kilka minut później. Długi wrzut z głębi pola trafił na nogę Dariusza Kochanka, a ten strzałem z pierwszej piłki pokonał bramkarza gości podwyższając wynik spotkania na 2:0.

Mimo dwubramkowej straty goście nie poddawali się i nie uznawali, że nie mają szans. Starali się na każdym kroku zagrać tak, by wypracować sobie dogodną pozycję strzelecką. W 34. Gracz gości będąc w polu karnym oddał strzał, który w mniemaniu pozostałych zawodników Pietraszyna miał trafić w rękę oponenta. Arbiter pokazał jedynie, iż należy kontynuować grę. Po chwili to gospodarze po raz kolejny stanęli przed szansą zdobycia gola. Maciej Kremzer ograł Marcina Bednarza po czym oddał dość silny strzał. Bramkarz Pietraszyna obronił, a kilka sekund później poradził sobie także z dobitką innego zawodnika Brzezia.

Gospodarze niezrażeni kilkoma nieudanymi akcjami nadal byli stroną przeważającą. W samej końcówce pierwszej połowy piłka trafiła za linię obrony gości, gdzie dopadł ją Maciej Kremzer i oddał strzał na bramkę. Seweryn Strachota próbował jeszcze interweniować, lecz tak niefortunnie, że to on jako ostatni dotknął futbolówkę. 

Przez całą pierwszą połowę zespół Marcina Bednarza miał kilka dobrych sytuacji, z wypracowaniem których nie było większych problemów. Znacznie gorzej było już z samym wykończeniem, przez co pierwsza połowa zakończyła się wysokim prowadzeniem graczy z dzielnicy Raciborza.

Pierwsze minuty drugiej połowy to zdecydowane próby obu zespołów na zdobycie bramek. Zarówno gospodarzom jak i przyjezdnym nie udawało się wypracować stuprocentowej sytuacji, choć wydawać by się mogło, iż to Pietraszyn miał lekką przewagę.  Oba zespoły postanowiły nadal grać dość twardo, przysparzając pracy arbitrowi, który co rusz musiał przerywać grę i temperować zapędy graczy obu drużyn, czy to słownym upomnieniem, czy kartką.

Od około 58. minuty goście zmuszeni byli do gry w dziesiątkę. Czerwoną kartkę za dość brutalne zagranie otrzymał Michał Szukalski. Gra w przewadze jednego zawodnika mogła być dla Brzezia okazją do strzelenia kolejnych bramek. Mógł tego dokonać Maciej Kremzer, który miał dwie bardzo dobre sytuacje, jednakże żadnej z nich nie wykorzystał.

Wraz z upływem cennych minut drugiej połowy gospodarze atakowali raz po raz. Na szczęście dla gości ich defensywa grała na tyle przytomnie, że wiedziała kiedy zrobić krok w przód zostawiając napastników brzeskiej ekipy na pozycji spalonej. Jeden z kibiców stwierdził nawet, że już było chyba z dziesięć ofsajdów.

Ostatnie dziesięć minut spotkania należało bezsprzecznie do ekipy Brzezia, która raz po raz oddawała groźne strzały na bramkę Pietraszyna. Ciągły napór gospodarzy opłacił się. Podczas jednej z akcji ścięty w polu karnym został Raingsei Ran, za co arbiter wskazał na jedenasty metr, a faulującego golkipera Pietraszyna ukarał żółtym kartonikiem. Pewnym wykonawcą jedenastki był Dariusz Kochanek. Mimo starań obu zespołów wynik meczu nie uległ już zmianie.

Po dziewięćdziesięciu minutach sędzia Karol Knura zakończył ten dosyć jednostronny pojedynek.  Brzezie zdobywając komplet punktów pokazało, że należy się z tą drużyną liczyć w kontekście ewentualnej walki o awans. Strata ekipy z Brzezia do lidera ze Studziennej, to jedynie cztery punkty. Pietraszyn przegrywając to spotkanie z pewnością uświadomił sobie, ile pracy czeka jeszcze ten zespół, jeśli poważnie myśli o pozostaniu w tej klasie rozgrywkowej.  

Protokół pomeczowy:  

LKS Brzezie – KS Pietraszyn 4:0 (3:0)

1:0 – Tomasz Gromala
2:0 – Dariusz Kochanek
3:0 – Seweryn Strachota (samob.)
4:0 – Dariusz Kochanek

Żółte kartki:
Mateusz Duda, Łukasz Kretek (obaj Pietraszyn); Tomasz Gromala, Raingsei Ran (obaj Brzezie)

Czerwone kartki:
Michał Szukalski (Pietraszyn)

Składy:

LKS Brzezie

Grzegorz Sekuła – Kamil Klimek, Roman Kołaczek, Artur Szefler, Tomasz Gromala (k), Mateusz Burakowski, Dariusz Kochanek, Maciej Kremzer, Patryk Aksman, Tomasz Ćwik, Marek Juroszek
Rezerwa: Mateusz Szkatuła, Marcin Baron, Raingsei Ran, Marcin Stawinoga, Tomasz Kurpis, Łukasz Skwarecki
Trener: Tomasz Gromala
Kierownik drużyny: Piotr Figura

KS Pietraszyn

Łukasz Kretek – Mateusz Duda (k), Adam Sopel, Seweryn Strachota, Marcin Bednarz, Jacek Kłosek, Dawid Brodziński, Piotr Cerkowniak, Piotr Gałkowski, Łukasz Ottawa, Tomasz Świerczek
Rezerwa: Michał Regieńczuk, Dawid Kotula, Michał Szukalski, Piotr Drzewiński, Adrian Ternka, Dawid Kretek, Krystian Kuczera
Trener: Marcin Bednarz
Kierownik drużyny: Adrian Krautwurst

Grzegorz Piszczan