Derby gminy Kuźnia bez bramek
W gorące kwietniowe popołudnie w derbach gminy Kuźnia Raciborska naprzeciw siebie stanęły jedenastki Stali i rudzkiego Buku. Pierwsza połowa to zdecydowana dominacja gości, w drugiej lepiej zagrali gospodarze. Oba zespoły miały problem z celnością, przez co kibice goli nie ujrzeli.
Chociaż w pierwszych dziesięciu minutach żaden z zespołów nie stworzył klarownej bramkowej sytuacji, to przewaga gości była bezdyskusyjna. Ekipa Rud kilkukrotnie próbowała dostać się pod bramkę Adama Zawadzkiego, lecz defensywa gospodarzy radziła sobie z ich atakami. Najbliżej zdobycia gola dla Buku był w tym okresie gry Dawid Towarnicki, jednakże bramkarz Stali nie miał większych problemów ze sparowaniem jego strzału, by po kilku sekundach pewnie złapać piłkę w ręce. Miejscowi postanowili także spróbować zaatakować. Zrobili to niestety niezbyt dobrze, gdyż już po chwili piłka na powrót była w posiadaniu graczy Piotra Chroboczka.
Mimo palącego słońca i temperatury przekraczającej nawet 30. stopni Celsjusza oba zespoły dwoiły się i troiły, by osiągnąć cel jakim było zdobycie gola. Starania obu jedenastek szły jednak na marne, gdyż Rudy miały problemy z celnością, a Kuźnia z podejściem pod rudzką bramkę.
W 29. minucie dogodną sytuację miał kapitan Buku, Mateusz Procek, kiedy to przyjął piłkę, podbiegł z nią kilka metrów i będąc niepilnowanym oddał strzał z około 18. metrów. Futbolówka o centymetry minęła bramkę gospodarzy.
Rudy nie rezygnowały ze zdobycia gola jeszcze w pierwszej połowie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło na głowę jednego z ich graczy, a jego strzał minimalnie minął bramkę Stali. Dotychczasowe poczynania ekipy Zdzisława Marszolika kibice skwitowali słowami: - Kuźnia nie istnieje. Mieli przy tym wiele racji, gdyż do tej pory gracze gospodarzy jedynie jeden raz oddali strzał na bramkę Ryszarda Morgały. Przed samym końcem pierwszej odsłony derbowego spotkania oba zespoły stworzyły jeszcze po jednej dobrej sytuacji, lecz ani w przypadku gości, ani w przypadku gospodarzy piłka nie znalazła drogi do siatki. Chwilę później arbiter zakończył pierwszą, dość jednostronną, lecz bezbramkową połowę.
Druga połowa, a przynajmniej jej początek nie różnił się znacząco od pierwszej. Gracze Rud atakowali, miejscowi skutecznie się bronili próbując wyprowadzać kontry, a goli jak nie było, tak nie było. W 51. minucie gospodarze po raz kolejny starali się zdobyć gola, ale i tym razem na staraniach się skończyło. Mało tego. Goście wyprowadzili kontrę, którą próbował kończyć Dawid Towarnicki. Próbował, gdyż gdy tylko wszedł z piłką w pole karne, natychmiast teatralnie się przewrócił, próbując nabrać sędziego i wymusić rzut karny. Sędzia Dariusz Kowacz po sygnalizacji arbitra liniowego Leszka Węglorza nakazał grać dalej. Jedyne co Rudy wywalczyły w tej akcji to korner, który i tak nie przyniósł zmiany rezultatu.
Niedługo potem rzut rożny wywalczyli także gracze Kuźni. Mocno bita piłka trafiła na lewą flankę, stamtąd została przerzucona na prawą, a tamten gracz gospodarzy posłał ją wprost w ręce bramkarza Buku. Mimo to miejscowi nie poddawali się. Nadal starali się atakować. Kolejną dobrą okazję mieli w 55. minucie kiedy to wywalczyli rzut rożny. Damian Kilian posłał piłkę obok muru, ale także i obok bramki Ryszarda Morgały. Wraz z upływającymi minutami gminnych derbów gospodarze poczynali sobie coraz śmielej. Zespół gości nie atakował już tak często, lecz ich ataki i tak były groźne.
W 63. minucie przed szansą zdobycia gola stanął Łukasz Żak z ekipy Stali. Niestety jego pierwszy strzał został zablokowany, dobitka trafiła w golkipera Rud, a trzecia próba – ostatnia w tej akcji wprost w ręce bramkarza Buku. W odpowiedzi goście próbowali zaskoczyć defensywę Stali. Ta grała jednak na tyle przytomnie, że w odpowiednim momencie zrobiła krok w przód zostawiając graczy Rud na pozycji spalonej.
Na dziewięć minut przed końcem spotkania doszło do starcia pomiędzy zawodnikami obu ekip. Przypadkowo kopnięty został Wojciech Brakowiecki, który padł z krzykiem na murawę. Na całe szczęście nie doznał kontuzji i już po chwil i interwencji masażysty mógł kontynuować grę. Niedługo po tej sytuacji po raz kolejny przed szansą stanął Mateusz Procek. Oddał silny strzał pod poprzeczkę, z którym poradził sobie bramkarz gospodarzy Adam Zawadzki.
Oba zespoły mimo wysokiej temperatury dały z siebie wszystko, by stworzyć ciekawe widowisko. Niestety starania te nie przełożyły się na zdobywane gole. Wynik tego spotkania najbardziej satysfakcjonuje… Rudę Kozielską, która jeśli w niedzielę pokona Tworków znów stanie się liderem A klasy.
KS Stal Kuźnia Raciborska – LKS Buk Rudy 0:0
Żółte kartki:
Wojciech Kilian, Łukasz Sobalak (obaj Kuźnia); Szymon Chroboczek, Dariusz Gawron (obaj Rudy);
KS Stal: Adam Zawadzki – Waldemar Bieniewski (80. Dawid Prekaniak), Wojciech Kilian, Łukasz Sobalak, Wojciech Brakowiecki, Kamil Pierchała, Norbert Grzegorz, Maciej Wcisło (kpt.), Damian Kilian (87. Dziadura Sebastian), Damian Hareńczuk (65. Łukasz Żak), Krzysztof Błaszczyk
TRENER: Zdzisław Marszolik
Kierownik drużyny: Edward Witt
Buk Rudy: Ryszard Morgała – Marcin Bok, Szymon Chroboczek, Dariusz Gawron, Artur Szendzielorz (46. Adam Bok), Mateusz Procek (kpt.), Michał Wilczek (52. Marcin Procek), Łukasz Moric, Wojciech Francuz, Mariusz Wanglorz, Dawid Towarnicki (67. Artur Bębenek)
Trener: Piotr Chroboczek
Kierownik drużyny: Michał Wilk
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany