Podsumowanie sezonu KP Unia Racibórz
Ekipa Unii, po nienajlepszym sezonie 2011/2012, znów utrzymała się w IV lidze. Unici nie mają jednak powodów do dumy, szczególnie po jesieni. Wiosną gra także nie mogła napawać optymizmem. Na szczęście graczom ze Srebrnej udało się uzbierać wystarczającą liczbę punktów do utrzymania.
Sezon, o którym lepiej zapomnieć
Pierwsze dwa mecze nie ułożyły się po myśli graczy Andrzeja Marcowa. Oba przegrali. Na inaugurację z Marklowicami, a tydzień później zostali praktycznie rozgromieni przez Iskrę z Pszczyny. Trzecie spotkanie mogło napawać kibiców optymizmem, gdyż Unici zdobyli komplet punktów. Ledwo, bo ledwo, ale graczom ze Srebrnej udało się pokonać Bojszowy. To było jednak marne pocieszenie, gdyż po tym meczu nastąpiło coś, czego wszyscy sympatycy obawiali się najbardziej. KP Unia przegrała siedem meczów z rzędu, co z trzema oczkami na koncie zepchnęło raciborzan na samo dno czwartoligowej tabeli. Zespół potrzebował punktów, lecz ze składem jakim dysponował ich zdobywanie było bardzo trudne. Kolejki od jedenastej do czternastej po raz kolejny tchnęły nieco optymizmu w serca kibiców zespołu z Raciborza. Co prawda nie wygrywali swych spotkań i grali mocno w kratkę, ale w czterech meczach dwa z nich zakończyły się zdobyciem punktów, co zdecydowanie mogło być dobrym prognostykiem. Choć runda jesienna zaczęła się źle, to skończyła się troszkę lepiej. Raciborzanie zakończyli rundę jesienną wygraną z Żorami.
Przerwa zimowa została przez ekipę Unii przepracowana dość dobrze. Runda wiosenna zaczęła się wyśmienicie. Gracze ze Srebrnej wygrali dwa spotkania z rzędu. Na inaugurację wiosny z Marklowicami, a tydzień później u siebie z Pszczyną. Późniejsze spotkania rozgrywane były już z różnym szczęściem, lecz znów przeważały porażki i remisy. Do końca sezonu raciborzanom udało się wygrać jeszcze trzy spotkania. Ogółem na trzydzieści meczów gracze Andrzeja Marcowa wygrali siedem meczów, cztery zremisowali i dziewiętnaście zakończyło się ich porażkami. Zdobyli zatem jak łatwo policzyć dwadzieścia pięć punktów. Była to najniższa liczba punktów zdobyta przez Unię od sezonu, w którym zespół ten pożegnał się na jeden rok z IV ligą. Choć zespół zgromadził zdecydowanie więcej punktów od przeciwników z Żor i Rydułtów długo nie mógł być pewien bezpośredniego utrzymania. Dopiero decyzja o wycofaniu się rezerw Podbeskidzia Bielsko – Biała oznaczała brak barażu, oraz utrzymanie.
Przyszłość Unii także nie jest pewna. Urząd Miasta prowadzi negocjacje z Unią i Rafako na temat ewentualnego połączenia tych dwóch klubów. Jeśli się to powiedzie, możliwa jest dostępność większych środków finansowych. Istnieje także niebezpieczeństwo, że jeśli któryś z hipotetycznych sponsorów nowego tworu się wycofa, upadną dwa kluby. Czy dążenie do połączenia ma właśnie to za cel? Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie i oba kluby razem, bądź osobno, nadal będą cieszyły kibiców wygranymi i punktami, a w przyszłości także awansami na wyższe szczeble rozgrywek. Pozostaje mieć nadzieję, że kibice niezależnie od poczynań włodarzy klubów i miasta nie odwrócą się od Unii i będą ją wspierać tak, jak w czasie meczu ostatniej kolejki z Żorami, oczywiście przybywając w zdecydowanie liczniejszym gronie.
Garść statystyk ekipy ze Srebrnej
Strzelcy bramek dla KP Unia Racibórz:
Marcin Pawlisz (13. bramek), Roman Kowalczyk (7. bramek), Kamil Szałkowski (4. bramki), Sebastian Kapinos (4. bramki), Marek Prusicki (3. bramki), Rafał Haras, Artur Potaczek, Mateusz Grzesik, Jacek Selera, Dariusz Binek, Wojciech Pytlik (wszyscy po 2. bramki), Tomasz Siegmund, Patryk Podstawka, Damian Gawryluk (wszyscy po 1. bramce)
Unici strzelili łącznie 47. bramek, co daje średnią 1,57 gola na mecz. Stracili natomiast 79. bramek, co dało średnią 2,63 bramki na jedno spotkanie. Zespół prowadzony przez Andrzeja Marcowa był bardziej skuteczny u siebie, aniżeli na wyjeździe. Na piętnaście spotkań rozegranych na Srebrnej cztery wygrał i cztery zremisował, co dało skuteczność 53,34%. O spotkaniach na wyjeździe lepiej zapomnieć, lecz z kronikarskiego obowiązku ich podanie jest wskazane. Na piętnaście meczów toczonych na boisku przeciwników raciborzanie wygrali jedynie trzy, resztę przegrywając nieraz naprawdę wysoko. Dało to łącznie skuteczność 20,00%. O pozostałych meczach lepiej nie wspominać. Celność w zakończonym sezonie 2011/2012 także nie była mocną stroną ekipy ze Srebrnej. Swym przeciwnikom zaaplikowali czterdzieści siedem goli, natomiast ich oponenci zdołali pokonać bramkarza z Raciborza dokładnie trzydzieści dwa razy więcej.
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany