42 dni, 42 maratony, 42 miasta
53-letni August Jakubik, emerytowany górnik, i 39-letni Mariusz Szostak, komandos z Bielska-Białej, przez 42 dni chcą przebiec 42 maratony w 42 miastach. Próba bicia rekordu trwa od 23 czerwca. Dziś zawitali do Raciborza. Maraton przebiegli na bieżni stadionu OSiR w czasie 3:53:58.
Po raz pierwszy w historii grupa ultramaratończyków podjęła próbę ustanowienia rekordu Polski w ilości przebiegniętych maratonów - dzień po dniu. August Jakubik to rekordzista Polski w biegu 48-godzinnym. Panowie zamierzają pokonywać kolejne maratony w granicach 3 godzin i 45 minut. Współorganizatorami projektu są Akademia Wychowania Fizycznego w Katowicach oraz uczelnie sportowe z Wrocławia, Poznania, Gorzowa Wielkopolskiego, Gdańska, Warszawy, Białej Podlaski i Krakowa.
O wyczynie piszą na stronie augustjakubik.pl
Jak dzisiaj po przebiegnięciu już kilku maratonów z całkowitej serii 42 maratonów oceniasz swoją decyzję o wzięciu udziału w tej imprezie?
August Jakubik: Decyzję o podjęciu wyzwania i próbie pobicia rekordu Polski polegającej na pokonaniu 42 maratonów w ciągu 42 dni oceniam bardzo pozytywnie. Jest to męczące przedsięwzięcie, ale wyjątkowe w swoim rodzaju.
Myślisz, że uda ci się przebiec wszystkie 42-a maratony i stawić się na mecie ostatniego maratonu w Katowicach?
August Jakubik: Nie ma innej opcji, zdaję sobie sprawę z trudności tego przedsięwzięcia, jednak nie dopuszczam innej myśli jak ta, że 3-go sierpnia w Katowicach przebiegnę ostatni maraton. Z drugiej strony pamiętam, że jest to sport i wszystko może się wydarzyć. Nasze nastawienie jest pozytywne i wierzymy w sukces tego przedsięwzięcia.
Który z przebiegniętych maratonów był dla ciebie najcięższy?
Mariusz Szostak: Zastanawiam sie, ale jeszcze nie było ciężkiego maratonu, na razie wszystkie trasy maratonow „biegną z górki”.
Czy wystąpiły w ciągu tych pierwszych dni jakieś komplikacje?
August Jakubik: Po każdym maratonie czuję lekki ból nóg, jednak nie dotyczy to kolan. Jak na razie jestem mile zaskoczony postawą moich kolan, wszystko dzięki Hyalutidin.
Mariusz Szostak: Jeszcze 25 kwietnia miałem kontuzję, prawą nogę miałem w gipsie. Było to skręcenie stawu skokowego. Mój bieg był pod znakiem zapytania, szybko się zrehabilitowałem. Zawdzięczam to Hyalutidinu, który pierwszy raz zażywałem w lutym a drugą kurację powtórzyłem w maju.
Czy przebiegnięcie 1772 km w ciągu 42 dni nad nie jest zadaniem ponadludzkie siły?
August Jakubik i Mariusz Szostak: Skoro podjęliśmy się tego wyzwania to znaczy że nie jest… Przedewszystkim nie jest to ponad nasze siły.
Czy nie jest nudne przebiegnięcie 105,5 okrążen stadionu dziennie?
August Jakubik i Mariusz Szostak: Na pewno jest to nudne, jednak my traktujemy to jako rzecz naturalną, dlatego każdy następny dzień o godz. 11 stajemy na starcie następnego maratonu. W każdy drugi dzień zmieniamy kierunek biegu, żeby nie było to takie monotonne i żeby równomiernie obciążać stawy.
Jaki jest twój zdrowotny stan przy tak olbrzymim wysiłku?
August Jakubik i Mariusz Szostak: Jak do tej pory nie czujemy się zmęczeni. Czujemy się doskonale, nie mamy żadnych ciężkości nóg. Całość uzupełnia doskonała ekipa i wspaniała atmosfera.
W jaki sposób regenerujecie organizmy w tak krótkim czasie?
Andrzej Radzikowski: Nasza regeneracja polega na auto masażu oraz zimnej i ciepłej kąpieli. Stosujemy dietę węglowodanową. Systematycznie się nawadniamy, średnie zużycie napojów izotonicznych to 2,5-4 litry w zależności od pogody i temperatury. O szczegółach dowiesz się na trasie biegu.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany