Deszczowe zwycięstwo Rafako
W XIII kolejce Klasy Okręgowej grupy III naprzeciw siebie stanęły ekipy raciborskiego Rafako, oraz LKS Polonii Łaziska Rybnickie. Choć warunki nie były najlepsze, z nieba padał deszcz, a w niektórych miejscach boisko było przesiąknięte, to oba zespoły od początku meczu dawały z siebie wszystko. Choć w pewnym momencie wydawało się, że kibice przy Łąkowej do ostatnich chwil będą drżeć o wynik, to gospodarzom udało się wydatnie przechylić szalę zwycięstwa na swą korzyść.
Obu zespołom warunki z całą pewnością przeszkadzały tak samo. Piłka szczególnie w polu karnym przy budynkach szatni co rusz stawała w kałużach wody. Mimo to boisko przy Łąkowej było przygotowane o wiele lepiej, aniżeli Stadion Narodowy.
Początek meczu to zdecydowane ataki gospodarzy. Ich sprzymierzeńcem była murawa, gdyż mogli decydować się na strzały z dystansu, licząc na pokonanie bramkarza gości. Po jednym z takich uderzeń w 14. minucie Andrzej Cięcinka otworzył wynik spotkania. Goście, choć stracili bramkę zdołali przeprowadzić akcję ofensywną. Nie wyniknęło z niej jednak zbyt wiele, gdyż defensywa gospodarzy radziła sobie w tym fragmencie gry bardzo dobrze.
W 22. minucie goście powiększyli prowadzenie. Dobra wrzutka z lewej flanki nie trafiła co prawda do żadnego z Rafakowców, gdyż piłka zatrzymała się w wodzie w polu karnym Polonii, ale tam niezwykle przytomnie zachował się Łukasz Pikuła, który dopadł pierwszy do piłki i nie miał większych problemów z umieszczeniem jej w bramce Adama Hojki.
Strata drugiej bramki podziałała na przyjezdnych niezwykle mobilizująco. Zepchnęli gospodarzy do defensywy, praktycznie nie schodząc z ich połowy. Niewiele jednak wyniknęło z ich starań, gdyż gra defensywy miejscowych była skuteczna.
30. minuta meczu. Próba ataku gospodarzy przerwana faulem zawodnika z Łazisk. Strzał z podyktowanego rzutu wolnego nie sprawił problemów defensywie Polonii, gdyż rosły kapitan zespołu gości zdołał wybić piłkę głową poza pole karne. Gospodarze nie rezygnowali ze strzelenia trzeciej bramki. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy próbowali wyprowadzić atak. Niestety, piłka spłatała zawodnikowi Rafako figla i po raz kolejny zatrzymała się w kałuży wody. To spowodowało, że defensywa przyjezdnych nie miała problemów z jej odebraniem.
Miejscowi nie rezygnowali. Udało im się zdobyć trzecią bramkę. Po idealnym zagraniu w tempo do piłki doszedł Wojciech Grabiniok i po dość długim rajdzie nie miał problemów z pokonaniem Adama Hojki. Mimo trzech bramek prowadzenia Rafako nie miało dosyć. W samej końcówce pierwszej połowy zawodnicy gospodarzy stworzyli, a raczej próbowali stworzyć dogodne sytuacje, lecz piłka na przemoczonym boisku płatała im ciągle figle. Choć prowadzenie 3:0 wydawało się już dość wysokie, to nieliczni kibice spodziewali się emocji w drugiej połowie, którą oba zespoły miały przed sobą.
Ta rozpoczęła się nie najlepiej dla Rafako. Od początku to goście, tak jakby to oni wygrywali stłamsili przeciwnika i ciągle przebywali na jego połowie. Opłaciło im się to w 55. minucie. Wtedy to w polu karnym przewrócony został jeden z graczy gości. Sędzia bez zawahania wskazał na punkt oddalony o jedenaście metrów od bramki Rafała Koczwary. Wykonawcą jedenastki był Wojciech Oślizło. Bramkarz Rafako wyczuł intencje strzelca, zdołał nawet dotknąć piłki, lecz ta i tak wpadła do siatki.
Zdobycie bramki dodało wiary w siebie ekipie Polonii. Zespół Wiesława Herdy ruszyli śmiało do ataku. Opłaciło im się to w 65. minucie po strzale z dystansu. Golkiper Rafako, mimo szczerych chęci nie miał najmniejszych szans na obronę strzału Mariusza Pietrzaka. Z pewnego 3:0 zrobiło się 3:2. Prawdziwy dreszczowiec.
Od momentu zdobycia gola kontaktowego przez ekipę gości, zespół ten starał się robić wszystko, by doprowadzić do wyrównania. Starania przyjezdnych niweczyła jednak interweniująca dość dobrze, aczkolwiek odrobinę nieporadnie defensywa gospodarzy. Miejscowi nie skupiali się jedynie na defensywie. Próbowali także zadać ostateczny cios, który wbiłby gwóźdź do trumny zespołu Polonii. Udało się to w 81. minucie. Piłkę w siatce umieścił Maciej Pawlisz, co skutecznie odebrało przyjezdnym wolę walki. Rafako było natomiast ciągle mało. W 85. minucie piłkę w siatce po raz drugi umieścił Wojciech Grabiniok, grający trener gospodarzy.
Choć wydawało się, że goście już nie zdołają nawet podejść pod pole karne raciborzan, to ci zaskoczyli, i w 90. minucie zdobyli jeszcze gola. Trafienie Wojciecha Oślizło, było jednak tylko trafieniem niejako honorowym. Punkty w bardzo trudnym, ze względu na pogodę meczu, pozostały w Raciborzu. Daje to nadzieję na dobry wynik w kolejnym spotkaniu, tym razem z Pszowem.
KS Rafako Racibórz – LKS Polonia Łaziska Rybnickie 5:3 (3:0)
14’ 1:0 Andrzej Cięcinka
22’ 2:0 Łukasz Pikuła
39’ 3:0 Wojciech Grabiniok
55’ 3:1 Wojciech Oślizło (k)
62’ 3:2 Mariusz Pietrzak
81’ 4:2 Maciej Pawlisz
85’ 5:2 Wojciech Grabiniok
90’ + 1’ 5:3 Wojciech Oślizło
Żółtymi kartkami ukarani zostali: Marcin Ulański (Rafako) [niesportowe zachowanie]; Mariusz Pietrzak [faul], Krzysztof Łaciok [niesportowe zachowanie] (obaj Polonia Łaziska)
KS Rafako Racibórz: Rafał Koczwara (kpt.) – Paweł Urbisz (55. Grzegorz Dancewicz), Dawid Małecki, Tomasz Wojciechowski, Marcin Puzio, Łukasz Sombrowski (75. Pawlisz Maciej), Łukasz Pikuła, Łukasz Zajda, Sławomir Pytlik (75. Marcin Ulański), Andrzej Cięcinka (68. Tomasz Pieczarek), Wojciech Grabiniok
Rezerwa: Mariusz Stęplewski
TRENER: Wojciech Grabiniok
Kierownik drużyny: Dariusz Czerner
LKS Polonia Łaziska Rybnickie: Adam Hojka – Dawid Kuźdub, Mariusz Pietrzak (75. Mateusz Marcol), Krzysztof Łaciok, Kamil Piechaczek, Tomasz Dudeńko, Jarosław Pietrzak, Andrzej Koczwara, Bartosz Pątek, Wojciech Oślizło, Marcin Glenc
Rezerwa: Tadeusz Palka, Karol Kowol, Karol Szkatuła, Kamil Szkatuła,
TRENER: Wiesław Herda
Kierownik drużyny: Roman Hojka
Spotkanie sędziowali: Wojciech Zarzycki (sędzia główny), Krzysztof Nowak, Adam Adamus (sędziowie asystenci) – Podokręg Bytom
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany