Wysoka przegrana na pożegnanie trenera

Pierwszy kwadrans zaległego meczu A klasy nie wskazywał wcale, że to Studzienna była na wyższej pozycji w tabeli. Mało tego. To gospodarze mieli w pierwszych minutach meczu swe dogodne sytuacje, lecz defensywa gości oraz ich bramkarz, Krzysztof Dudek, radzili sobie bardzo dobrze z atakami miejscowych.

Gdy zespół gospodarzy już się wyszalał, to goście ruszyli wolno do ataku. Najpierw nieco nieśmiało, ale wraz z upływem kolejnych minut stwarzali coraz groźniejsze sytuacje. Swego szczęścia próbowali między innymi Łukasz Bawoł oraz Ryszard Remień, lecz bezskutecznie. Wynik ciągle pozostawał bez zmian.

22. minuta meczu. Atak gospodarzy. Ekipa Tworkowa po raz kolejny w niedzielnym meczu bez większych przeszkód podeszła pod bramkę gości. Strzał zawodnika miejscowych został wybity na rzut rożny, a dośrodkowanie z tego stałego fragmentu gry nie sprawiło większych problemów defensywie Studziennej. Za to odpowiedź przyjezdnych mogła być niemal natychmiastowa, a co najważniejsze skuteczna. Na szczęście dla gospodarzy ich formacja defensywna poradziła sobie z atakiem gości. Mimo to zawodnicy Piotra Urbańczyka nie rezygnowali, ciągle atakowali, lecz póki co wynik ciągle brzmiał tak samo, 0:0.

30. minuta spotkania. Idealna sytuacja zespołu Tworkowa. Piłka trafiła do Piotra Wiedera, który huknął niczym z armaty, lecz futbolówka nie trafiła do celu jakim była siatka. Strzał gracza Tworkowa został zablokowany. Na tym zespół Wojciecha Maksymczaka nie poprzestał. Dwie minuty później miejscowi wywalczyli rzut wolny. Dośrodkowanie z tego stałego fragmentu gry minęło odrobinę bramkę Studziennej. Choć strzał ten był niecelny, to licznie zgromadzona publika nagrodziła go brawami.

Oklaski te, jak okazało się 180. sekund później były zdecydowanie przedwczesne, gdyż niewiele później, rękę pod własnym polem karnym zagrał jeden z gospodarzy. Arbiter bez zawahania wskazał na punkt z którego rzut wolny miała wykonać drużyna gości. Do piłki podszedł Adrian Szymiczek i ładnie mierzonym uderzeniem pokonał Pawła Kałużę po raz pierwszy.

42. minuta. Drugie trafienie Studziennej, które na pewno podcięło skrzydła ekipie gospodarzy. Piłka trafiła do Jacka Świerczyńskiego, który mimo bliskiej odległości gracza Tworkowa zdecydował się na strzał w kierunku dalszego słupka bramki, pewnie pokonując bramkarza miejscowych. Bramka ta spowodowała wybuch złości u jednego z kibiców, który zaczął obrażać graczy gospodarzy, uważając że w ogóle nie przejawiają chęci gry. Chwilę później sędzia Robert Wala zakończył pierwszą połowę spotkania, która obfitowała w wiele dobrych akcji, zarówno w środku pola, jak i pod bramkami obu ekip. Więcej szczęścia i celności miała jednak póki co ekipa Studziennej.

Druga połowa rozpoczęła się od dogodnej sytuacji stworzonej przez gospodarzy. Szansę na zdobycie gola kontaktowego miał Paweł Paprocki, lecz jego uderzenie okazało się bardzo niecelne. To podrażniło graczy gości, którzy niedługo po nieudanym strzale przeciwnika, po raz kolejny zagrozili bramce Pawła Kałuży. Andrzej Miensopust został jednak wyprzedzony przez bramkarza Tworkowa.

51. minuta meczu. Rzut wolny dla gości. Silny strzał Adriana Szymiczka ponad murem złożonym z zawodników gospodarzy, choć celny, został obroniony. Przyjezdni mimo dwóch bramek przewagi nie składali broni. Dwoili i troili się w ataku, lecz bramki nie padały. Próbowali także gospodarze, lecz ich próby pozostawiały naprawdę wiele do życzenia.

63. minuta meczu. Trzeci gol dla podopiecznych Piotra Urbańczyka. Po szybkiej kontrze piłka trafiła do Łukasza Bawoła, który nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem bramkarza Tworkowa. Po stracie tej bramki ekipa gospodarzy chciała zdobyć choć jednego gola. Ruszyła więc zatem do przodu. Przyjezdni radzili sobie z ich naporem bardzo dobrze. Mało tego. Wyprowadzali ataki, które mogły zakończyć się kolejnymi bramkami. Tak się jednak nie stało. Aż do 81. minuty. Wtedy to piłkę w siatce Tworkowa po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego, umieścił Arnold Matuszek.

Na tym, ze strony gości nie koniec. W 85. przed szansą stanął Adrian Szymiczek, lecz tym razem trafił jedynie w słupek. Co nie udało się zawodnikowi Studziennej w regulaminowym czasie gry, wyszło w doliczonym. W 92. minucie po kontrze, kapitan gości pokonał Pawła Kałużę po raz drugi, ustalając wynik spotkania na 0:5.

Ostatecznie zaległe spotkanie XIII kolejki zakończyło się pogromem Tworkowa. Trzy cenne punkty zdobyte przez Studzienną pozwolą temu zespołowi spędzić zimę na najniższym stopniu A klasowego podium. Tworków z kolei, będzie zimował na miejscu dziesiątym.

LKS 05 Tworków – LKS Studzienna 0:5 (0:2)

Strzelcy bramek:

0:1 36’ Adrian Szymiczek
0:2 42’ Jacek Świerczyński
0:3 63’ Łukasz Bawoł
0:4 81’ Arnold Matuszek
0:5 90’+2’ Adrian Szymiczek

Żółtymi kartkami ukarani zostali: Mariusz Pytlik (LKS 05 Tworków); Marcin Janowicz (LKS Studzienna)

LKS 05 Tworków: Paweł Kałuża – Mirosław Krakowczyk (63. Dawid Mosek), Stefan Pawlik, Wojciech Podolak (kpt.), Mariusz Pytlik, Szymon Kędzia (75. Grzegorz Adamczyk), Michał Latoń, Jacek Mężyk, Paweł Paprocki, Piotr Wieder, Dawid Fryt
Rezerwa: Piotr Szryt
TRENER: Wojciech Maksymczak
Kierownik drużyny: Marian Bartosz

LKS Studzienna: Krzysztof Dudek – Grzegorz Wicha, Krzysztof Masny, Ryszard Remień, Andrzej Miensopust, Marcin Janowicz (76. Sławomir Kosiński), Adrian Szymiczek (kpt.), Jacek Świerczyński (81. Michał Paszek), Mateusz Janik (20. Jarosław Wieczorek), Arnold Matuszek (87. Armin Böhm), Łukasz Bawoł
TRENER: Piotr Urbańczyk
Kierownik drużyny: Marcin Psota

Spotkanie sędziowali: Robert Wala (sędzia główny); Adam Nowak, Stanisław Wieczorek (sędziowie liniowi)

Grzegorz Piszczan