Porażka Krzyżkowic, sędzia w roli głównej
W XVII kolejce klasy A Podokręgu Racibórz, LKS Naprzód 37 Krzyżowice przegrał z 14 zespołem w tabeli, drużyną Unii Turzy Śląskiej 0:1. Gospodarze razili nieskutecznością. Mecz był bardzo nerwowy za sprawą głównego arbitra spotkania, Pawła Fronta.
Kibice na boisku w Krzyżkowicach liczyli na zdobycie 3 punktów przez gospodarzy. Unia to zespół z dolnej części tabeli, a podopieczni Michała Goralczyka chcieli zamazać swoją złą postawę w meczu z Kornowacem. Punktualnie o godzinie 16.00, sędzia Front rozpoczął spotkanie. Pierwsze minuty to nieustanne ataki zespołu Krzyżkowic, niestety bez skutku. Świetnie bronił bramkarz Turzy, Kłosok. Goście z upływem czasu coraz odważniej szturmowali na bramkę Michała Tomicznego, który tym razem, ku zdziwieniu kibiców, zastąpił na tej pozycji dobrze broniacego Ciupkę w poprzednim meczu. Niespodziewanie w 30. minucie Turza wyszła na prowadzenie. Po dośrodkowaniu, bramkarz Krzyżkowic źle obliczył lot piłki, piłkę uderzył głową Świtała i przelobował Tomicznego. Do przerwy wynik się nie zmienił.
Drugie 45. minut obfitowało w wiele ciekawych wydarzeń, gdzie główną rolę odegrał sędzia główny, Front. Krzyżkowice atakowały, Turza broniła się i wyprowadzała kontrataki. W 60. minucie czerwoną kartką zostaje ukarany Jacek Bugla, pomocnik LKS-u. Kartka jest konsekwencją protestów po akcji, w której zawodnicy Turzy ledwo uratowali się przed stratą gola, zagrywając piłkę ręką, leżąc w polu bramkowym. Na trybunach zawrzało, a sędzia Front coraz bardziej się gubił, nie stosując przywileju korzyści, nie dał pograć zawodnikom. W 89. minucie doszło do kuriozalnej sytuacji, w której arbiter wypaczył wynik meczu. Wprowadzony z ławki Borzucki z Krzyżkowic otrzymał piłkę i biegł w stronę bramki. Sędzia liniowy Małys, podniósł chorągiewkę, sygnalizując spalonego. Główny arbiter patrzył w jego stronę i pokazał, aby grać dalej, lecz sędzia Małys nadal trzymał chorągiewkę w górze. Borzucki stracił piłkę, jednak zaraz odzyskał ją Widenka i był sam na sam z bramkarzem Turzy. Wtedy to sędzia Front odgwizdał spalonego. O co mu chodziło, to wie tylko on sam.
Ta decyzja mogła wypaczyć wynik spotkania, które coraz bardziej się zaostrzało. Z trybun poleciały niecenzuralne słowa, zaczęto gwizdać. Zawodnicy byli coraz bardziej zdenerwowani. Chwilę później, w walce o piłkę na linii 16 metrów, przed rozpoczęciem rzutu wolnego dla LKS-u upadł zawodnik Turzy. Sędzia wyciągnął drugą czerwona kartkę w tym meczu, znów dla gracza Krzyżkowic, tym razem Burka. W całym meczu było kilka takich sytuacji a sędzia nie reagował, czemu zrobił to w 93. minucie gry? W ostatniej minucie spotkania gospodarze mogli wyrównać, jednak Widenka strzelił w poprzeczkę. Arbiter skończył spotkanie i szybko udajł się z asystentami do szatni, oddalając się od rozwścieczonych kibiców Krzyżkowic. Sędzia sprawiał wrażenie zagubionego, co przechodziło w stronniczość.
Mecz ten miał jeszcze jeden ciekawy aspekt. W drużynie gości grał Mariusz Gajda, były zawodnik Krzyżkowic, który przeniósł się do Turzy w przerwie zimowej.
Michał Knura
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany