Unia bliżej utrzymania
W meczu 22. kolejki IV ligi Unia Racibórz pokonała LKS Łąka 2:0, do przerwy na Srebrnej było 0:0. Gole Sebastiana Kapinosa i Mariusza Frydryka zapewniły trzy ważne punkty w walce o utrzymanie.
Po pierwszej bezbramkowej połowie, w której obie drużyny grały zachowawczo i nie stworzyły zbyt ciekawego widowiska, wielką niewiadomą było jak Unia rozpocznie drugą połowę. Wielokrotnie w tym sezonie raciborscy piłkarze tracili gole szybko po wznowieniu gry po przerwie. Tym razem było inaczej.
- Po zmianie stron nasi zawodnicy wznowili grę w pełni skoncentrowani i szybko uzyskali widoczną przewagę. Najpierw bliski szczęścia był Mariusz Frydryk, który będąc sam przed bramkarzem nie zdołał go pokonać. Chwilę później po dośrodkowaniu z rogu nieczysto uderzył Piotrek Sławik i obrońca wybił piłkę z linii bramkowej. Kolejna składna akcja Unii zakończyła się zdobyciem gola. Po prostopadłym dokładnym zagraniu Mariusza Frydryka w sytuacji sam na sam znalazł się Sebastian Kapinos, który objechał bramkarza i strzelił do pustej bramki. Zresztą Sebastian chwilę później zakręcił obrońcami, ale strzelił lewą nogą niecelnie. Dziesięć minut później nasi zawodnicy zagrali najładniejszą akcję meczu. Patryk Podstawka podał na prawe skrzydło do Łukasza Zejdlera, który szybko uwolnił się od obrońcy wychodząc idealnie do podania, a później jeszcze lepiej dośrodkował prosto na głowę Mariusza Frydryka. Po tej bramce przewaga Unii nie podlegała dyskusji i było jasne, że musimy zgarnąć pełną pulę punktów - po meczu powiedział prezes KP Unia Andrzej Starzyński.
- Co prawda już w pierwszej części meczu mogliśmy zdobyć gola, ale raz przeszkodziło niezdecydowanie Mariusza Frydryka drugi raz piłkę wybił mu obrońca, później po niezbyt czystym strzale Sebastian Kapinosa odbita piłka wyszła na rzut rożny. Mirek Pniewski też miał swoją szansę po półgodzinie gry. Dobrze, że piłkarze LKS Łąka poważnie nie zagrozili naszej bramce. To drugi nasz mecz w roli gospodarza na wiosnę i drugie zwycięstwo, pomimo tego, że na skutek choroby nie zagrał i raczej już w tym sezonie nie zagra Edward Kowalczyk, czy też kontuzjowany wcześniej dobrze grający Jacek Selera nie straciliśmy gola, co w ostatnich sezonach bywa rzadkością w wykonaniu naszej drużyny. Cieszą zdobyte punkty, bo konkurencja nie śpi, my nie możemy się oglądać na innych tylko musimy zdobywać kolejne punkty - kończy Andrzej Starzyński.
Po zdobyciu drugiej bramki drużyna Unii pozostawiła przeciwnikom trochę miejsca cofając się na własną połowę i okazało się, że piłkarze z Łąki mieli poważne problemy z rozgrywaniem ataku pozycyjnego i ani razu powaźnie nie zagrozili bramce bronionej pierwszy raz tej wiosny przez Michała Bedryja.
KP Unia Racibórz: Michał Bedryj, Mirosław Pniewski, Grzegorz Gawron, Piotr Sławik, Artur Potaczek, Tomasz Wardęga (od 87 min. Łukasz Haras), Patryk Podstawka, Łukasz Zejdler, Dawid Fryt (od 79 min. Jarosław Rachwalski), Sebastian Kapinos, Mariusz Frydryk (od 90 min. Kamil Szałkowski). Pozostali rezerwowi: Szymon Kubów, Łukasz Pytlik, Paweł Daszkiewicz i Adam Kiełtyka.
Trener Dariusz Widawski.
LKS Łąka k/Pszczyny: Marek Żebrowski, Tomasz Bartkiewicz (od 84 min. Mirosław Żur), Adam Mateja, Łukasz Morcinek, Krystian Deringer, Wojciech Kuś (od 74 min. Łukasz Piórek), Łukasz Wróbel (od 65 min. Dawid Jaźwic), Adam Maślorz, Rafał Klaja, Andrzej Maślorz, Arkadiusz Ligudziński i rezerwowy Artur Ochodek. Trener Adam Maślorz.
W nadchodzącym tygodniu drużynę KP Unia Racibórz czeka dwa spotkania. Najpierw w środę o godz. 17 na Srebrnej w Raciborzu zaległy mecz osiemnastej kolejki z GKS II Jastrzębie, a później w sobotę o godz. 16 wyjazdowe spotkanie z GTS Bojszowy. Jeśli Unia wygra oba spotkania jest szansa, że ucieknie w górę tabeli z grupy drużyn walczących o utrzymanie.
PiK (zdjęcia Waldemar Zimny)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany