KP Unia przegrała z liderem
Walcząca o awans do III ligi Metal Skałka Żabnica u siebie wysoko pokonała KP Unia 5:1 i ma już siedem punktów przewagi nad Przyszłością Rogów. Pierwszego gola w 10 minucie meczu zdobył Sebastian Kapinos, ale jeszcze przed przerwą gospodarze wyszli na prowadzenie 2:1.
Faworyzowana drużyna gospodarzy przegrywała nieoczekiwanie od 10 minuty po golu zdobytym przez Sebastiana Kapinosa pomimo asysty obrońców. To był 10 gol w 10 meczach wiosną. Wcześniej po rzucie rożnym z woleya minimalnie niecelnie strzelał Patryk Podstawka.
- Po stracie bramki gospodarze szybko chcieli odrobić straty i bardzo groźnie było po każdym stałym fragmencie gry w ich wykonaniu. Właśnie po rzutach rożnych straciliśmy obie bramki w pierwszej połowie. Dwa razy trafił z bliska Artur Nowak. Pierwszego gola zdobył po dośrodkowaniu z lewej strony, a drugiego po otrzymaniu dokładnego podania od Rastislava Planety. Wszystko działo się przy biernej postawie obrońców Unii i po trzydziestu minutach przegrywaliśmy 1:2 - mówi prezes klubu Andrzej Starzyński.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowy celny strzał na bramkę Dariusza Nowaka oddał Patryk Podstawka. Zdecydowanie groźniejsze sytuację wypracowali sobie gospodarze. Michal Vozar trafił w poprzeczkę, a dobitkę Rastslava Planety obronił Szymon Kubów. Później z rzutu wolnego w słupek trafił Rastslav Planeta, a w końcówce Artur Nowak zmarnował dwie sytuacje. Najpierw głową strzelił nad poprzeczką a później z bliska trafił wprost w bramkarza Unii Szymona Kubowa.
- Po zmianie stron pierwszą groźną akcję przeprowadzili piłkarze naszej drużyny i strzał Kamila Szałkowskiego obronił bramkarz. W odpowiedzi w zamieszaniu po rzucie rożnym na naszą bramkę strzelał Salah Sibouih. Chwilę później z 16 metrów lewą nogą strzelił obok okienka Sebastian Kapinos. No a póxniej dał o sobie znać najlepszy strzelec Skałki Michal Vozar i z kilku metrów celnie trafił dokładnie obsłużony przez Artura Nowaka. Kilka minut potem powtórzył swój wyczyn, ale sędzia bramki nie uznł, bo asystent sygnalizowal pozycję spaloną opowiada dalej Andrzej Starzyński.
- Niestety przez cały czas mieliśmy problemy z utrzymaniem piłki w grze i po szybko rozegranym rzucie wolnym w okolicy 35 metra gospodarze zdobyli czwartą bramkę. Tym razem trafił Rastislav Planeta. Podyktowanie tego rzutu wolnego wywołało protesty zawodników Unii, bo normalnie zderzyli się dwaj zawodnicy, a sędzia dopatrzył się przewinienia Łukasza Zejdlera. Prowadząc wysoko gospodarze szanowali piłkę, a nasi nie mając nic do stracenia wreszcie przeprowadzili kilka akcji z dłuższym utrzymywaniem się przy piłce, niestety nie zakończonych skutecznymi strzałami. Ataki gospodarzy były groźne do końca i po jednym z nich Damian Nowak nie trafił z kilku metrów do bramki opuszczonej przez bramkarza. Już w doliczonym czasie gry w niegroźnej sytuacji Arkadiusz Janeta o mało nie trafił w okienko własnej bramki i piłka wyszła na rzut rożny, po którym celnie główkował Jano Jetko ustalając wynik meczu. Po takim meczu trudno powiedzieć coś dobrego o naszej grze. Teraz czekają nas dwa mecze u siebie i jeśli uda nam się wygrać to na pewno utrzymamy się w IV lidze - kończy Andrzej Starzyński.
W sobotę 30 maja o godzinie 17 Unia zagra na Srebrnej z Polonią Łaziska,a tydzień później również w sobotę 6 czerwca również o 17 z Rekordem Bielsko-Biała. Szczęśliwie dla raciborzan Górnik Pszów zremisował z LKS Łąka 1:1, więc Unii pozostaje cztery punkty przewagi nad Górnikiem, a trzy drużyny mają tyle samo punktów co Unia: Rekord Bielsko - Biała, LKS Łąka, Grunwald Ruda Śląska po 31. Na 10 miejscu z 32 punktami jest GTS Bojszowy.
RTP Unia Racibórz: Szymon Kubów, Jacek Selera, Piotr Sławik, Artur Potaczek, Mirosław Pniewski(od 72 min. Arkadiusz Janeta), Tomasz Wardęga(od 62 min. Jarosław Rachwalski), Łukasz Zejdler(od 77 min. Paweł Daszkiewicz), Patryk Podstawka, Dawid Fryt, Kamil Szałkowski(od 62 min. Adam Kiełtyka), Sebastian Kapinos.Pozostali rezerwowi: Mateusz Kała, Łukasz Haras i Rafał Haras. Trener Dariusz Widawski.
PiK
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany