Sparing w Jankowicach. Zwycięstwo i cenny remis. Jedlińsk nadal bez porażki!
Młodzi piłkarze GKS Jedlińsk, przebywający na obozie sportowym w Jankowicach nie zwalniają tempa. W dwóch środowych meczach sparingowych (rocznik 2002 i młodsi oraz 2001 i młodsi) ze Stalą Kuźnia Raciborska odnieśli zwycięstwo i wywalczyli remis. Niestety nie obyło się bez kilku bolesnych kontuzji.
Pierwsi do rywalizacji przystąpili piłkarze z młodszego rocznika (2002) i trzeba przyznać, że mecz - chociaż tylko sparingowy - potraktowali bardzo poważnie. Praktycznie całe spotkanie dominowali, a nieliczne akcje gospodarzy zazwyczaj kończyły się na wysokości połowy boiska. Wynik końcowy mówi zresztą sam za siebie - 0:6 dla piłkarzy z Jedlińska. Już pierwsza groźniejsza akcja GKS-u zakończyła się bramką, którą zdobył w 8 minucie Hubert Zegarek, a po 10 kolejnych minutach ten sam zawodnik trafił po raz drugi. Jeszcze przed przerwą kolejną bramkę dołożył Bartosz Górka. Druga połowa też zdecydowanie przebiegała pod dyktando piłkarzy GKS Jedlińsk, którzy jeszcze trzykrotnie trafiali do bramki rywali (Bartosz Górka, Adrian Kobza i Miłosz Pomarański). Szczególnie czwarty gol, w wykonaniu Adriana Kobzy mógł się podobać (bezpośrednio z rzutu wolnego, za połową boiska). Na wyróżnienie zasłużyli również Szymon Woźniak i Filip Wojciechowski.
- Mecz generalnie oceniam dobrze, gra zespołowa funkcjonuje coraz lepiej, ale oczywiście nad pewnymi elementami trzeba popracować indywidualnie - powiedział po spotkaniu trener piłkarzy GKS Łukasz Kurek.
Dużo więcej emocji i materiału do pomeczowej analizy dostarczyli trenerowi Kurkowi jego starsi podopieczni (rocznik 2001). Ich spotkanie z drużyną Stali Kuźnia Raciborska, w składzie której grali zawodnicy rok starsi od piłkarzy GKS Jedlińsk było bardzo ciekawe, a zakończyło się sensacyjnym, chociaż w pełni zasłużonym remisem 2:2.
Zaczęło się niefortunnie, dla jedlińszczan, bo już w 3 minucie stracili bramkę. Duża w tym „zasługa” obrońców drużyny GKS, ale podkreślić trzeba, że - zwłaszcza na początku meczu - warunki fizyczne zawodników Stali chyba nieco przestraszyły młodych podopiecznych trenera Kurka. W szesnastej minucie było już 2:0, bo nieporozumienie bramkarza Jakuba Kucharskiego z obrońcami sprytnie wykorzystał zawodnik gospodarzy. Od tego momentu jednak mecz zaczynał się układać dobrze dla GKS. Szczególnie oskrzydlające ataki w wykonaniu Dominika Woźniaka i Kacpra Imiołka wprowadzały zamieszanie w szeregi zawodników Stali, którzy coraz częściej gubili się w swoim polu karnym. Jednak pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:0 dla gospodarzy.
Po przerwie sytuacja na boisku zmieniła się. Wyraźnie opadający z sił zawodnicy Stali nie byli w stanie zatrzymać doskonale wybieganych i lepszych technicznie zawodników GKS. Pod bramką gospodarzy raz po raz dochodziło do zamieszania i widać było, że bramka kontaktowa wisi w powietrzu. W 41. minucie spotkania, po świetnej dwójkowej akcji bramkę strzelił wreszcie GKS, a konkretnie Kacper Nowakowski. Ataki gości wzmogły się jeszcze, widać było, że piłkarze trenera Kurka za wszelka cenę chcą doprowadzić do wyrównania i sześć minut przed końcem meczu ta sztuka im się udała. Pięknym strzałem w długi róg bramki popisał się Kamil Dębski - było 2:2.
Zawodnicy Stali próbowali jeszcze odwrócić losy meczu, ale na przeszkodzie stawał im doskonale dysponowany bramkarz Jedlińska - Dawid Król(zmienił w II połowie Jakuba Kucharskiego). Jeszcze raz okazało się, że ambicja, determinacja i wola walki potrafią zniwelować różnicę w warunkach fizycznych. Brawo młodzi piłkarze GKS-u. Po meczu zawodnicy, trenerzy, przedstawiciele samorządu Jankowic spotkali się przy grillu zorganizowanym przy Domu Kultury w Jankowicach. W czwartek o godzinie 17.00 ostatnie przed końcem zgrupowania spotkanie sparingowe z KS Unia Racibórz, która będzie jednocześnie gospodarzem meczu.
Jarek
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany