Nie porażka, a ogromna lekcja. Remigiusz Gołębiowski o próbie przepłynięcia Bałtyku
Remigiusz Gołębiowski wystartował z południa Szwecji, z plaży w mieście Loderup. Meta zaplanowana była na plaży miejskiej w Kołobrzegu. Cały dystans, 164 kilometry, miał zamiar przepłynąć w 48 godzin. Przez cały czas był pod opieką swojej ekipy, w tym głównie lekarza i psychologa, którzy płynęli na statku nieopodal pływaka. Był tam również ratownik morski, trener i ekipa odpowiedzialna za odżywianie. Po 4,5 godzinach w wodzie mężczyznę dopadła choroba morska, która uniemożliwiła kontynuowanie wyprawy. - To nie porażka, to kolejne, cenne doświadczenie, olbrzymia lekcja, a próbę podejmę jeszcze raz - uśmiecha się Gołębiowski. Stawić czoła planuje za rok lub dwa, w swoje 40 urodziny.
Dodajmy, że pływak odwiedził wczoraj ze swoim synem raciborski aquapark i był bardzo pozytywnie zaskoczony, tym co zobaczył. - Bardzo fajne miejsce, w Warszawie takich trzeba szukać bardzo uważnie - zapewniał, wyrażając też nadzieję, że H2Ostróg przyczyni się do wzrostu popularności pływania wśród młodzieży.
O przygotowaniach do tej próby, uczuciach, jakie towarzyszyły mu podczas płynięcia i treningu, jakiego wymaga taki wyczyn, powiedział nam w wywiadzie, którego możecie posłuchać w pliku dźwiękowym zamieszczonym pod artykułem.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany