Ślązak wyjątkowo zawzięty
Prasówka na weekend. Hubert Kostka: Ojciec wyszedł na wojnę i już nie wrócił. Miałem wtedy trzy lata. Mama bez pracy, a żyć trzeba było. Chodziłem żebrać za chlebem i nie wstydzę się tego. Przeczytaj wywiad z najbardziej utytułowanym piłkarzem z Raciborza.
Jestem chłopak wojenny, z rocznika 1940. Tu, w Raciborzu, były ciężkie walki, bo to trudny teren do zdobycia - Odra, kanał odrzański. Z naszego domu zostały wypalone ściany i komin. Nie mieliśmy nic. Wszystko, co wydawało się nam ważne, przestało istnieć. Zamieszkaliśmy z matką, rodzeństwem i dziadkami w jednopokojowym mieszkaniu - Hubert Kostka pokazuje na dom, niedaleko kościoła w Markowicach. Dziś mieszka tam jedna osoba, wtedy gnieździło się tu 6 rodzin. Całość TUTAJ
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany