Procek i Wilisz wyważyli bramę. Zameczek zdobyty!
W pierwotnej wersji terminarza rozgrywek, jedenasta kolejka spotkań dla lidera C klasy, LKS Jankowice powinna być pauzą. Po zgłoszeniu i przyjęciu do rozgrywek klasy C podokręgu Racibórz drugiej drużyny LKS Zameczek Czernica pauza zastąpiona została meczem z beniaminkiem, który w dodatku rozgrywki rozpoczął w dość nietypowy sposób, bo od połowy sezonu.
Jakby tego było mało, do końca nie było wiadomo jak traktowane będą spotkania z Zameczkiem Czernica II. Były pomysły, aby punkty liczyć do ogólnej klasyfikacji by na koniec wszystkie spotkania z Czernicą anulować. Tylko, po co? Co z karami indywidualnymi zawodników nałożonymi w trakcie tych spotkań? Ostatecznie władze Podokręgu Racibórz w komunikacie z 11 kwietnia 2015 a więc z dnia, w którym odbyło się pierwsze spotkanie z udziałem piłkarzy Zameczku Czernica II określiły warunki i zasady, na jakich ta drużyna uczestniczy w rozgrywkach. Z komunikatu wynika dość czytelnie, że są to warunki ogólne. A więc do końcowej klasyfikacji liczą się zdobyte punkty, bramki, ważne są nałożone w tych spotkaniach kary dla zawodników. Dzięki tej informacji zawodnicy obydwu drużyn a zwłaszcza lider występujący w roli gospodarza wiedzieli w końcu, że to już nie kolejny sparing a jak najbardziej prawdziwy początek rundy rewanżowej.
I być może ta świadomość sprawiła, że na początku pierwszego spotkania rundy wiosennej lidera C klasy z jej beniaminkiem w grze obydwu drużyn pojawiło się sporo nerwowości. Po pierwszych kilkunastu minutach gospodarze zaczęli jednak porządkować szyki zdobywając coraz większą przewagę na boisku. Przypieczętował ją w 34 minucie spotkania golem dającym prowadzenie gospodarzom Łukasz Procek. I takim właśnie wynikiem zakończyła się pierwsza część meczu, mimo że wcześniej padły jeszcze dwa kolejne gole dla drużyny z Jankowic. Obydwa jednak zdobyte nieprawidłowo a więc nieuznane przez sędziego. Goście zachęceni jednobramkową jedynie stratą w spotkaniu z liderem za wszelką cenę starali się zdobyć wyrównującego gola. I kilka razy byli bliscy szczęścia. Zabrało dokładności i zimnej krwi. Tej nie zabrakło jednak trenerowi LKS Jankowice, Michałowi Wilkowi. Zmiany, jakich dokonał w drugiej części spotkania przyniosły prawie natychmiastowy skutek. Najpierw bliski podwyższenia wyniku był wprowadzony chwilę wcześniej Mateusz Procek. Od utraty gola, gości uchronił słupek bramki. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. Kilka minut później po kapitalnym zagraniu kolejnego wprowadzonego do gry w drugiej części meczu zawodnika, Mateusza Wilisza bramkarz Zameczku Czernica wyjmował piłkę z własnej siatki po raz drugi w tym spotkaniu. Minutę później bramkarz gości zrobił to po raz trzeci a zmusił go do tego drugi celny w tym spotkaniu strzał Łukasza Procka. LKS Jankowice pozostał więc na pozycji lidera C klasy, niezależnie od wyniku spotkania wicelidera a więc drugiej drużyny Unii Turza Śląska z Rozwojem Bełsznica.
LKS Jankowice – LKS Zameczek Czernica 3:0 (1:0) Bramki: Łukasz Procek - 34 i 90 minuta oraz Mateusz Wilisz - 89 minuta.
h.mac
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany