Spore roszady w lokalnych drużynach. Zmiany w zarządach i na ławkach trenerskich
Sezon 2014/2015 minął. Nastała pora transferów. Prócz tych zawodniczych, doszło do kilku poważnych zmian na stanowiskach trenerów, a także w zarządach lokalnych zespołów. Zapraszamy do lektury.
Najpoważniejszą decyzją w skutkach może być rezygnacja Abdullaha Cimena z prezesury w KS Unia Racibórz. Znany lokalnym kibicom przedsiębiorca zrezygnował po półtora roku. Nosił się z tym zamiarem już w czasie przerwy zimowej, lecz ostatecznie został wtedy przekonany do pozostania na stanowisku. Obecna rezygnacja jest już nieodwracalna. Na szczęście w raciborskim klubie jest grupa działaczy, którym na sercu leży los raciborskiej piłki, dzięki czemu można mieć nadzieję, że to co udało się stworzyć za prezesury Cimena, nie zostanie zaprzepaszczone, i nie ziści się najczarniejszy ze scenariuszy – zniknięcie z piłkarskiej mapy powiatu. Niestety i takową opcję należałoby rozpatrywać jako możliwą. Prócz prezesa klub ze Srebrnej opuścił także Piotr Hauder, który niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, sprawił, że Unia zaczęła masowo zdobywać punkty. Dzięki temu zajęła najlepsze miejsce od kilku sezonów. Decyzja trenera podyktowana była otrzymaniem lepszej propozycji – z drugoligowego Nadwiślana Góra. Szkoleniowcowi, znanemu w regionie z doprowadzenia Fortecy Świerklany z poziomu A klasy na czołowe miejsca IV ligi pozostaje życzyć powodzenia w nowym klubie. Wracając do Unii, pojawia się wiele pogłosek, iż zawodnicy chcą masowo opuścić zespół z Raciborza. Kilku graczy przymierzanych było do zespołów z wyższych klas rozgrywkowych. Co z tego wyniknie, przekonamy się wkrótce. Jeśli dojdzie do transferów, a nie zarząd nie uzupełni ubytków, walka o pozostanie na poziomie IV ligi może być bardzo trudna, o ile w ogóle możliwa. Miejmy nadzieję, że nie dojdzie do wspomnianego wcześniej, zniknięcia z mapy lokalnych rozgrywek.
Prócz raciborskiej Unii zmiany dotknęły jej sąsiada zza miedzy. Mowa o klubie z Łąkowej. Po wielu latach udanego prowadzenia zespołu Rafako na „przeprowadzkę” do Lubomi zdecydował się trener Wojciech Grabiniok. Także i w tym przypadku w lokalnym środowisku pojawiają się głosy, że wraz ze szkoleniowcem drużynę może opuścić kilku czołowych graczy, którzy w ostatnich sezonach w pocie czoła pracowali na zdobycie wicemistrzostwa III grupy klasy okręgowej. Podobnie jak w przypadku Unii, także i przed zarządem KS Rafako ciężkie zadanie, polegające na uzupełnieniu ewentualnych ubytków. Ten najważniejszy – trenera – udało się już uzupełnić. Nowym szkoleniowcem zespołu z Łąkowej został znany w Raciborzu, Grzegorz Jakosz. Po wielu latach ogólnopolskich wojaży w roli piłkarza, oraz krótkiej przygodzie trenerskiej w wodzisławskiej Odrze, Grzegorz Jakosz postanowił zostać trenerem bliżej domu, przyjmując propozycję zespołu Rafako. Miejmy nadzieję, że nowy trener oraz ewentualni nowi zawodnicy pokażą, że drużyna z Łąkowej nadal będzie ekipą, z którą należy się liczyć.
Do zmiany szkoleniowca doszło także w Tworkowie. Romana Kaczora na ławce trenerskiej zastąpi Adam Jachimowicz, poprzednio szkoleniowiec GKS Dąb Gaszowice. Szkoleniowiec ten rozstał się ze swym poprzednim klubem, gdyż aspiracje zarówno jego, jak i zespołu były zdecydowanie wyższe. Niestety, nie przełożyło się to na wynik na boisku. Kibice Tworkowa z cała pewnością liczą, że po jednym sezonie przerwy ekipie tej uda się powrócić na szczebel V ligi. Niestety, nie będzie to łatwe, gdyż raciborska A klasa, po spadku Rud i Syryni będzie niezwykle mocna. Wiadomo jednak nie od dziś, że piłka nożna jest dyscypliną niezwykle nieprzewidywalną. Nie jest sprawą oczywistą, że zespoły dotąd grające wyżej będą zdecydowanymi faworytami. Wszystko dopiero przed nami.
Zmiany dotknęły także raciborską A klasę. W Krzanowicach miejsce na ławce trenerskiej opuścił duet Szymański – Wojtas. Ich miejsce zajmie, po wieloletniej przerwie, znany lokalnym kibicom Józef Teresiak, ostatnio związany z RTP Unia Racibórz. Wielu kibiców z pewnością pamięta nowego-starego trenera z czasów gry krzanowickiego zespołu na szczeblu IV ligi. Zespół Krzanowic na pewno czuje pewien niedosyt po przegranym awansie do klasy okręgowej. Czy nowy trener będzie skutecznym lekarstwem na tą bolączkę? Okaże się z czasem. Wielu sympatyków nie będzie zachwyconych takim obrotem spraw, lecz wiele zależy także od samych zawodników. Jeśli oni będą chcieli grać jak najlepiej, a co najważniejsze, wygrywać, wtedy trener schodzi niejako na drugi plan. Niestety, polska mentalność kibicowska jest już taka, że jak zawodnikom nie wychodzi, wieszają psy na trenerze. Oby po dziewięcioletniej przerwie Józef Teresiak nie doświadczył twardego starcia z piłkarską rzeczywistością. Kto wie, może wszystko ułoży się jak należy, i po trzecim powrocie Józefa Teresiaka do Krzanowic, ekipa wskoczy o jeden szczebel wyżej w piłkarskiej hierarchii.
Wszystkim trenerom pozostaje życzyć powodzenia w nowych klubach, oraz tego, co w futbolu najważniejsze – zwycięstw.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany